Skocz do zawartości
Nerwica.com

jacekkrk

Użytkownik
  • Postów

    8
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia jacekkrk

  1. jacekkrk

    [Kraków]

    Jeśli ktoś potrzebuje porady to też udzielę pomocy.
  2. jacekkrk

    [Kraków]

    Poradnia psychologiczna przy szpitalu rydygiera. Psychiatra Dr. Jabłoński. Można się spotkać. Piątek? Sobota ?
  3. jacekkrk

    [Kraków]

    Cześć wszystkim. Jestem Jacek i cierpię na zaburzenia lękowe, znaczy nerwice. Mieszkam w Krakowie. Obecnie uczestnicze w psychoterapii, leków nie zażywam już od roku. Wie ktoś może, czy w krakowie istnieją jakieś grupy wsparcia? Może tutaj na forum organizują się ludzie w celu spotkań. Dodam, ze na co dzień zachowuję się całkiem normalnie. Głównie mam problem sam ze samym sobą. W dobrym towarzystwie często zapominam o swoich przypadłościach. Lubię się pośmiać, zrobić coś fajnego.
  4. Jeśli ktoś miałby ochotę pogadać, oto mój numer gg: 6269242 :)
  5. Dobrze usłyszeć, że nie jest się samemu. Mnie na przykład ten cały stan rzeczy wkurza i nie chce z tym żyć. Uważam, że skoro nie jestem jedyną osobą z tą bajeczną przypadłością, to musi być jakiś wspólny czynnik, który do tego doprowadza. Przecież chyba lęk nie bierze się z niczego.
  6. Dziękuję za odpowiedź. Tak myślałem, że znajdę tu zrozumienie. Najbardziej wkurzające jest to, że człowiek zdaje sobie sprawę z irracjonalności, a jednak lęk przed czymś złym przychodzi. :)
  7. Witam. To moje początki na tym forum. A problem mój polega na tym, że odczuwam lęki. To chyba nazywa się nerwicą. Lęk głównie dotyczy tego, że całkiem mi się pokręci, sfiksuję, stracę kontakt z rzeczywistości. Co najgorsze boję się, że mogło by to doprowadzić do wyrządzenia krzywdy bliskiej osobie. Na co dzień jestem bardzo spokojny, 0 agresji, wszystko przeżywam emocjonalnie. Najgorsze jest właśnie to poczucie, że stan się pogarsza, i prowadzi on do jakichś poważniejszych zaburzeń, a ja na to nie mam wpływu. Są momenty kiedy te lęki częściowo ustępują. A nasilają się chyba głównie wtedy kiedy zostaje sam ze sobą i nie wiem co zrobić ze swoim wolnym czasem. Są momenty kiedy czuję się ok, a wszystkie te leki wydają mi się irracjonalne. Ostatnio zdecydowałem się iść do psychologa/psychiatry. Chciałbym normalnie żyć, cieszyć się tym co jest wokół mnie. Niestety teraz do jestem więźniem samego siebie, a moja samoocena i poczucie własnej wartości wynosi 1 (w skali od 0 do 10). Wierzę, że można rozwiązać pewne sprawy bez użycia leków. Proszę o jakieś porady, doświadczenia. Z góry dziękuję. Pozdrawiam Jacek
  8. jacekkrk

    [Kraków]

    Witam krakusów. To również mój 1 post tutaj. A problem mój polega na tym, że odczuwam lęki. To chyba nazywa się nerwicą. Lęk głównie dotyczy tego, że całkiem mi się pokręci, sfiksuję, stracę kontakt z rzeczywistości. Co najgorsze boję się, że mogło by to doprowadzić do wyrządzenia krzywdy bliskiej osobie. Na co dzień jestem bardzo spokojny, 0 agresji, wszystko przeżywam emocjonalnie. Najgorsze jest właśnie to poczucie, że stan się pogarsza, i prowadzi on do jakichś poważniejszych zaburzeń, a ja na to nie mam wpływu. Ostatnio zdecydowałem się iść do psychologa/psychiatry. Chciałbym normalnie żyć, cieszyć się tym co jest wokół mnie. Niestety teraz do jestem więźniem samego siebie, a moja samoocena i poczucie własnej wartości wynosi 1 (w skali od 0 do 10). Jestem bardzo nieśmiały, i raczej źle czuję się w grupie ludzi. Dlatego właśnie nie mam prawie znajomych. Może ktoś miał podobny przypadek, odczucia. Z chęcią wysłucham jakichkolwiek porad, spostrzeżeń, doświadczeń na ten temat. Pozdrawiam Jacek [Dodane po edycji:] Jeśli ktoś miałby ochotę pogadać, oto mój numer gg: 6269242
×