Dzień dobry wszystkim jestem tu pierwszy raz i cieszę się, że tu trafiłam chodziłam do lekarzy i mówili mi, że mam zaburzenia lękowe to to samo co nerwica? chyba tak mam te same objawy co wy. Żyję z tą chorobą już dwa lata na początku sobie radziłam zaszłam w ciąże chodziłam sama do lekarza bez tabletek byłam zdrowa zadowolona no ale nie stety poroniłam potym wszystkim zamknęłam się w domu, potem zaczęłam pracować było ciężko ale dawałam radę przez parę miesięcy wszystko było dobrze pewnego dni w pracy zrobiło mi się słabo zaczęłam się dusić zwolniłam się do domu tata po mnie przyjechał. Po pewnym czasie się uspokoiłam ale wzięłam tydzień wolnego na wszystkie badania nic nie wykazało niby dlaczego niby? bo jeden lekarz mówi że wszystko dobrze, że jestem zdrowa, inny że muszę jak najszybciej do kardiologa bo coś tak z sercem nie gra mam duże problemy z serduchem moim silne uderzenia potem duszności siedzę w domu jest wszystko dobrze jestem moim narzeczonym jest ok też ale są dni kiedy siedzę, śmieję się i nagle serce się odzywa typu silne uderzenia jak ktoś by młotkiem walił od wewnętrznej strony potem serce idzie do gardła (takie wrażenie ) a potem duszności masakra po prostu. Wychodzę ze swoim do miasta czy wyjeżdżamy do Gdańska ja też do W-wy jeździłam ze znajomymi np na obronę wszystko było ok. ale sama??????????? nieeeeeeeeeeee boje się mam takie lęki że szok boję się że się udusze, że padnę na chodniku że nikt mi nie pomoże a jak pomoże to wszyscy będą się na mnie gapić jak na idiotkę boję się że padnę na ulicy itd. moje ataki wyglądają tak::::: jest wszystko super czy w domu czy na mieście rozmawiam przez tel. czy kogoś spotkam na mieście jest ok idę dalej jest super sama do siebie się uśmiecham ale nagle serce mostek ściska do tyłu silne uderzenia gorąco silne zawroty nogi jak galareta i okropne pieczenie w mostku na piersiach jak ktoś by mi żar położył i już po mnie ktoś musi przyjechać bo po karetkę nie dzwonie bo po co jeszcze gorszego ataku dostanę ze stresu nigdy nie dzwoniłam bo nie potrzebowałam bynajmniej tak mi się wydawało wiecie u mnie zaczyna się zawsze od serca teraz 8 sierpnia idę do kardiologa prywatnie zobacze co powie nie wychodzę sama już od paru miesięcy ale niedługo muszę wyjść pewnie na rozmowę kwalifikacyjną bo z tamtej pracy szef zrobił mnie w ....... jak czytam te posty robi mi się lepiej bo wiem że wy to też macie bynajmniej podobne objawy wiecie co za horror przechodzę czasem a ja wiem jak wy przechodzicie nie wiem jak to wszystko się ułoży. Nie wiem co mam robić podczas ataku duszności i zawrotów głowy byłabym wdzięczna za podpowiedź małą a w szczególności za odpisanie. Pozdrawiam wszystkich