Skocz do zawartości
Nerwica.com

beacia

Użytkownik
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez beacia

  1. witam.chcialabym ci powiedziec ze mamy bardzo podobna sytuacje.ja tak samo jak ty bardzo boje sie o swoja mame i o tate.wieczorem gdy klade sie spac wciaz mam te mysli ze gdy jutro wstane to oni juz nie beda zyli.jest mi bardzo ciezko z tym zyc,te mysli sa bardzo dla mnie uciazliwe.mysle o tym prawie codziennie.zaczelo sie to u mnie pol roku temu gdy zmarl moj dziadek,bardzo dotknela mnie jego smierc i wlasnie od tamtego czasu mam te mysli.a od dwoch miesiecy choruje na nerwice podejzewam ze to przez te straszne mysli nabawilam sie tego 'badziewia' wystarczy tylko ze pomysle o tym ze moi rodzice moga umrzec to od razu dostaje 'atak' zaczynam sie trzesc w srodku,ciezko mi sie oddycha.u mnie jest coraz gorzej czasmi nawet jak o tym nie mysle to dopada mnie 'atak'[ja tak na to mowie] dopadaja mnie dusznosci,zaczynam sie trzesc w srodku.kazdy 'atak' jest mocniejszy.czasami juz sama nie wiem co mam ze soba robic.bylam u psychiatry myslalam ze choc troche mi pomoze,wrecz przeciwnie.gdy opowiedzialam jej o tych zlych myslach ona na to mi odpowiedziala "przeciez i tak kiedys umra".oczekiwalam od niej pomocy a ona jeszcze bardziej mnie zdolowala.przepisala mi leki i na tym koniec,ani mnie nie podtrzymala na duchu ani nic.ci lekarze w tych czasach sa okropni.czlowiek idzie po pomoc a jej praktycznie nie dostaje.nie jestem w stanie ci pomoc bo sama nie moge sobie z tym poradzic pisze dlatego ze mamy podobne mysli. pozdrawiam i zycze dobrego samopoczucia. P/S tak prawde mowiac te tabletki ktore jem to pomagaja mi troszke,na godzine mijaja mi dusznosci,trzesiawki ale niestety mysli pozostaja.co zrobic? lekarze nam chyba nie pomoga bo traktuja nas jak rzeczy a nie ludzi z problemami.niestety jest to smutne jeszcze raz pozdrawiam i zycze powodzenia.trzymaj sie :)
  2. beacia

    [Koszalin]

    dludo chorujesz na ta paskudna chorobe?
  3. beacia

    [Koszalin]

    szukam kogos z koszalina,aby porozmawiac o tej okrutnej chorobie.pozdrawiam :)
  4. gdzies dwa miesiace temu zaczelam chorowac na nerwice,mniej wiecej od tego czasu boje sie wychodzic wieczorami sama z domu.najbardziej boje sie wchodzic na klatke schodowa,serce mi wtedy wali jak szalone,wtedy albo szybko zbiegam ze schodow albo szybciorem wbiegam na gore.mam takie wrazenie jak by ktos mial zaraz isc za mna.nigdy nie mialam takiego problemu.jak myslicie czy to moze byc zwiazane z ta choroba?
  5. beacia

    [zachodnio-pomorskie]

    czesc wam!mam na imie Beata i od niedawna choruje na nerwice,to jest straszne .szukam kogos kto moglby porozmawiac ze mna na ten temat.jestem tu pierwszy raz.serdecznie pozdrawiam :)
×