Jakie to śmieszne. Większość objawów borderline do mnie pasuje (nie jestem ryzykantką a zabić sie raz próbowałam ale przez tak błahy powód na dodatek z marnym skutkiem że nie nazwała bym tego próbą samobójczą chyba zbyt boje sie śmierci haha). I co z tego? Jestem jak mnóstwo innych ludzi którzy myślą podobnie do mnie i nie jest to żadne zaburzenie tylko coś zwykłego i powszechnego.