Skocz do zawartości
Nerwica.com

aziza

Użytkownik
  • Postów

    8
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez aziza

  1. aziza

    Jak z tym sobie radzić

    na szczęście mam inne zdanie na ten temat, ...i to z autopsji
  2. Kurcze, tak się zastanawiam, co Ci tak zależy na szkalowaniu ludzi, placówki, z którą osobiście chyba nie miałaś styczności. Ja mam co w życiu robić, ale chcę poświęcić trochę czasu na pisanie na tym forum, bo może komuś pomogę! Ja akurat zawdzięczam wiele dr Bryle i mgr Żebrowskiemu, bo po 3 latach tułaczki z objawami, natręctwami, znalazłam wreszcie pomoc!!!!!!!! Tyle. Jeśli masz inne zdanie, to je miej, ja je uszanuję. Szkoda że Ty nie szanujesz mojego.
  3. aziza

    WASZA POMOC

    witam, zgadzam się z przedmówcą, co do psychoterapii, nie tyle dodatkowo, co przede wszystkim!!! to, że my Ci coś podpowiemy, może niestety niewiele dać... natrętne myśli mają to do siebie, że im bardziej próbujesz się ich pozbyć i z nimi walczyć, tym bardziej one się nasilają. Trzeba poznać źródło nerwicy, przyczyna natręctw tkwi w nas, a nie w czynnikach zewnętrznych. Natrętne myśli i czynności (nieraz całe rytuały) to objawy, następstwo.... Trzeba je na razie zaakceptować, a skupić się na przyczynach - poznać je można dzięki psychoterapii. Stąd polecam tutaj wszem i wobec terapię poznawczo-behawioralną, najpierw pewnie wizytę u psychoterapeuty - ja leczę się w Poradni Leczenia Nerwic na Dolnej 42 w Wawie - państwowo - to leczenie przysługuje Ci za darmo!!! ...i pamiętaj że samo się nie wyleczy... natomiast farmakologia nie leczy a tylko tłumi objawy. Bierz się do roboty, trzymam kciuki!
  4. aziza

    Jak z tym sobie radzić

    Cześć, Leczę się z nerwicy. Jednym z objawów, jakie mi towarzyszą jest lęk - paraliżuje, przynosi napięcie, dolegliwości bólowe, a wraz z zaburzoną samooceną, brakiem pewności siebie, powoduje, że odgradzamy się od ludzi i świata. Rady by myśleć pozytywnie, uwierzyć w siebie, nie myśleć co pomyślą inni, nie bać się, wziąć się w garść - są cenne dla ludności, ale trudne do realizacji dla chorego na nerwicę... Nie pokonasz lęku od tak, lęk ma swoje źródło, przyczynę. Na pewno skupianie się na nim i na dolegliwościach somatycznych, może jedynie wszystko potęgować. Czy myślałeś o psychoterapii? Nie o psychologu, tylko o psychoterapii w poradni leczenia nerwic. Ja leczę się na Dolnej 42 w Wa-wie. Uczestniczyłam w grupie terapeutycznej poznawczo-behawioralnej, dzięki której odkryłam, jakie jest źródło moich lęków, dlaczego się boję, dlaczego mam niską samoocenę - z tym się nie rodzimy, to nie tylko nieśmiałość... Leczę się od listopada 2008 i powoli, bardzo powoli, ale zaczynam funkcjonować inaczej. Ten rodzaj psychoterapii jest ciężką pracą, ale wartą wykonania, bo pamiętaj że "nic nie dzieje się bez przyczyny" a gdy ją poznasz, zrozumiesz, że lęk nie musi być całe życie Twoim towarzyszem! mam nadzieję, ze moim tez nie.... Zaczynam w to wierzyć. Powodzenia
  5. Cześć, Mam nerwicę natręctw. Psychoterapia!!! To jedyna droga, choć długa. Leki tłumią, ale nie leczą. Ja skorzystałam z Poradni Leczenia Nerwic na ul. Dolnej 42 w Warszawie. Najpierw indywidualnie, potem na 3-miesięcznym Oddziale Dziennym Zaburzeń Nerwicowych na terapii behawioralno-poznawczej (prowadzący i ten typ terapii godny polecenia). Psycholog to za mało - potrzebny dobry psychoterapeuta, cierpliwość, zaufanie! Nie można się zniechęcać początkowym brakiem poprawy, czy stanowczym i niejednokrotnie dotkliwym komentarzem psychoterapeuty - najważniejsze, że bez leków, powoli ale do przodu (wiem "dlaczego?" a to już sukces, bo niewiedza i niezrozumienie boli najbardziej, zaczynam rozumieć swój lęk, koszmary, napięcie, agresja i autoagresja mniejsza .......). Leczę się od listopada 2008. Życzę powodzenia!
  6. Cześć! Ja tez mam nerwicę natręctw. Leczenie zaczęłam w lisopadzie 2008. Nie biorę żadnych leków (choć było ciężko). Zdecydowanie polecam psychoterapię!!! To jedyna droga, choć długa. Leki tłumią, ale nie leczą. Ja skorzystałam z Poradni Leczenia Nerwic na ul. Dolnej 42 w Warszawie. Najpierw indywidualnie, potem na 3-miesięcznym Oddziale Dziennym Zaburzeń Nerwicowych na terapii behawioralno-poznawczej (prowadzący i ten typ terapii godny polecenia). Wydaje mi się, że w przypadku nerwicy natręctw, psycholog to za mało - dobry psychoterapeuta i cierpliwość, zaufanie - pomaga! Nie można się zniechęcać początkowym brakiem poprawy, czy stanowczym i niejednokrotnie dotkliwym komentarzem psychoterapeuty - najważniejsze, że bez leków, powoli ale do przodu. Powiem szczerze, że tej choroby nie da się szybko wyleczyć, ale przebieg terapii i jej odkrycia, są dla mnie zaskoczeniem i pozwalają zacząć normalne funkcjonowanie. Czekam na kontynuację leczenia, ale przynajmniej bez ataków agresji czy autoagresji (nie wiem czy to masz), a przymusowych czynności trochę mniej gdy lęk i napięcie mniejsze - przynajmniej zaczynam to widzieć (wiem "dlaczego?" a to już sukces, bo niewiedza i niezrozumienie boli najbardziej). Życzę Ci powodzenia i pamiętaj, że psychoterapia psychoterapii nierówna! Pozdrawiam!
×