Skocz do zawartości
Nerwica.com

rezim

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez rezim

  1. Dzien Dobry wszystkim, moj problem trwa od 8 lat, coz, chcialem Wam wszystkim napisac, ze po pierwszych czterech stracilem nadzieje, chcialem popelnic samobojstwo, bo z tym sie nie da zyc, oczywiscie probowalem psychoterapi, lekow: lorafen (nie bierzcie na Boga tego gowan), xanax, afobam (polski odpowiednik xanax-u), efectin (przez moment nawet pomogl, pozniej nic ...), no i n koncu cipramil (trogi jak cholera jasna), no i ten ostatni dal mi nadzieje, trwa to troche, leki nie mijaja z dnia na dzien, ale po dwoch trzech tygodniach nagle czlowiek zaczyna znowu ... zyc, ze wzgledu na cene leku, poprosilem o przepisanie tanszego polskiego odpowiednika (cipram, aurex), generalnie zadnej roznicy, trzeba tylko odpowiednia dawke dobrac, i napawde nie ma sie co bac, jak nie pomaga, wieksza dawka, ale tak naprawde przelom nastapil po przeczytaniu ksiazki, jeszcze cztery lata temu, jak ktos by mi to powiedzial, ze mozna sie wyleczyc z nerwicy po przeczytaniu ksiazki to bym postukal sie po glowie, a okazuje sie ze wlasnie tam tkwi problem, i naprawde duzo lepiej zyc z mysla ze nasza choroba jest fizycznie zdiagnozowana!!!, chodzi o zwykla nadaktywnosc jednego z centralnych osrodkow w mozgu, autor na podstawie wielu badan i doswiadczen z kliniki psychiatrycznej pokazuje ze wszystkie objawy nerwicowe (fizyczne) biora sie wlasnie z nadaktywnosci tego osrodka, oraz to ze nadaktywnosc ta bierze sie z ... negatywnych mysli (ktore on porownuje do mrowek), znalazlem na tym forum kilka opini, ze wystarczy odwrocic myslenie, pomyslec o czyms innym, nasze mysli podczas "atakow" nie sa pozytywne, i pomimo ze zadko w to wierzymy, "atak" bierze sie z niepozytynej mysli, najczesciej automatycznej, "jade do domu, a co jak oni zobacza ze sie dziwnie zachowuje, bo na peno bede mial atak", "ide do kosciola, ci wszyscy ludzie zobacza ze mam atak, na pewno bede go mial i zemdleje", "w pracy szef zobaczy ze ze mna jest niedobrze", "mam nadzieje ze ludzie na stacji kolejowej wezwa karetke na czas, jak zemdleje podczas ataku", itd. trzba cwiczyc w sobie NIE DOPUSZCZANIE tych mysli, bo to one wywoluja atak, pozniejsze tylko go nasilaja, mysli "mrowki" trzeba za wczasu zabijac, zwlasza te "czerowne mrowki", najgrozniejsze jestem w pracy i nie pamietam tytulu ksiazki, jeszcze dzisiaj postaram sie go na tym forum napisac, pozdrawiam Was wszystkich serdecznie, i nie dajcie sie mrowkom, wiem ze to nie latwe i zadko bez lekow da rade, ale sama swiadomosc problemu to juz naprawde sporo ... rezyk
×