Skocz do zawartości
Nerwica.com

Paweł73

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Paweł73

  1. Chciałbym przestrzec wszystkich przed zbyt szybkim spisywaniem stosowanych leków na straty. Działanie niektórych z nich ujawnia się dopiero po kilku miesiącach. Wątek ten pasuje idealnie do mojego przypadku. 8 lat temu nagle poczułem się jakbym dostał pałką w głowę: zawroty głowy, trudności z utrzymaniem równowagi, uczucie zawężenia pola widzenia. Miałem kłopoty na przejściach dla pieszych, a w ubikacji musiałem jedną ręką opierać się o ścianę, żeby utrzymać równowagę. W pracy - męczarnia, trudności ze skupieniem się i ciągły strach, ze ktoś uzna mnie za pijanego. Potem zwolnienia lekarskie i w konsekwencji coraz słabsza pozycja zawodowa. Moje nieustające męczarnie trwały półtora roku, zanim - kolejny z rzędu lekarz - zdiagnozował nerwicę. Wcześniej wykonałem chyba wszelkie możliwe badania, od błędnika po CT głowy. Lekarz przepisał mi Bioxetin (fluoksetyna). Po 4 miesiącach objawy ustąpiły. Nie było tak, że jednego dnia poczułem się super, poprawa następowała bardzo powoli, dopiero w trakcie trzeciego miesiąca zdałem sobie sprawę, że przestałem myśleć non stop o swoich dolegliwościach, bo po prostu zmniejszyła się ich uciążliwość. Po roku objawy wróciły, ale w nieco mniejszym natężeniu, wiedziałem też już co robić. Od tej pory nawroty występowały jeszcze dwukrotnie, były za każdym razem nie dłuższe od czterech miesięcy. Ostatni - trzy lata temu. W najgorszej godzinie powiedziałem lekarzowi, że chętnie dałbym sobie obciąć rękę, gdyby w zamian mnie zapewniono, że dolegliwości znikną i nigdy nie powrócą. Wiem, jakie to cierpienie i jak może wpłynąć na życie. Wiem też, że u większości chorych pozbycie się ich jest kwestią czasu i właściwej terapii. Niezwykle ważne jest tez usunięcie czynnika powodującego stres (chociaż nie zawsze jest to łatwe). Lekarz stwierdził, że mój organizm nie wytrzymał presji narzucanej przez poprzednie zajęcie i środowisko z nim związane. Powiedział mi wprost, że jak nie zmienię branży to nigdy się w pełni nie wyleczę. Tak też zrobiłem i myślę, że jestem na prostej. Dlatego też chciałbym wszystkim cierpiącym na podobne objawy dodać otuchy. Będzie lepiej. Dajcie tylko lekarzom szansę, a lekom trochę czasu. Pozdrawiam Paweł
×