Wiesz co ja to mam chyba kilka nerwic w sobie tą o której ty piszesz to chyba na pierwszym planie ale rowniez mam stwierdzona nerwice lękową ...teraz jeszcze wegetatywną ...jestem na tym etapie ze np jak mi nawet zabulgocze w brzuchu czy jakis inny odgłos z brzucha słysze to juz zapala się czerwona lampka że o to pewnie rak postepuje i temu tak robi a przeciez każdemu burczy czy tam cos sie dzieje w brzuchu jelita pracuje przeciez i temu tak sie dzieje ae dla mnie to juz sobie stawiam odrazu krzyzyk nade mna ....Też tak masz ze obserwujesz swoje ciało ...jestes wyczulona na wszystko co sie dzieje w organizmie ?.. Jak chodzilam w szkole do pielengniarki bo mi sie cos wydawalo w szkole i poszlam do niej tak z kilka razy to ona powiedziala,że za bardzo się w siebie wsłuchuje i temu tak...też np opowiedziala mi o jednej babce ,ktora byla hipochondryczką i ona była do tego stopnia skołowana że siedziała codziennie od 9 do 18 w przychodni bo myslala albo i czekala na to że sie cos jej stanie a tam sie tylko bezpiecznie czuła...masz tak też że latasz po lekarzach ???...ja tak miałam teraz jak narazie zaprzestałam chodz bylam raz umowiona na wizyte ale mama mi wybiła z głowy ją ...bo stwierdziła że debilke z siebie robie hehe xD...Głupie to wszystko jest zawsze uwazałam się za twardą osobe która poradzi sobie ze wszystkim a tu dupa dopadło mnie ehh