Skocz do zawartości
Nerwica.com

miranda89

Użytkownik
  • Postów

    16
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez miranda89

  1. najgorszy był pierwszy tydzien, potem sen mi się poprawił:) wstaję i mam siłę by coś robić, mogę się uczyć i nawet coś zapamiętuję. nie odczuwam smutku, nawet jeśli mam chwilę gdy chce mi się płakać to poprostu nie mogę, nie jestem jeszcze super szczęśliwa ale jest lepiej.
  2. od 2 dni czuję się dużo przytomniej, natomiast spię z dnia na dzień gorzej, dziś nie spałam praktycznie wogóle:/ do tego po raz pierwszy od kilku miesięcy miałam drgania mieśniowe:/ pobiorę jeszcze tydzień i zobaczę jak się będę czuła
  3. ten lek jest masakryczny, spię po nim ponad 12 godzin! nie wiem co lepiej spać po 3 czy 12... i czuję sie taka otępiona, jakby mi mózg zwolnił obroty, po lekach nasennych nie czułam się tak jak po tym, biorę go już 4 dzień i dobrze że nie pracuję ani nie mam innych zobowiązań, bo nie mogę się wogóle podnieść po nim z łóżka dodatkowo cięgle czuję suchość w ustach i niesamowicie mi się chce jeść:/
  4. od kwietnia mam problemy ze snem, wcześnie było gorzej, spałam po 2-3 godziny do tej pory brałam cloranxen, na sen, estazolam, nic na dłuższą metę nie pomogło, tyle tylko, że spię odopowiednią ilośc godzin, problem w tym, że kładę się spać, dopiero nad ranem, gdy silnie mnie już silnie znuży, nie wiem już co mam ze sobą zrobić... nie potrafię usnąć wcześniej bez leków, dziś spałam znów 2 godziny bo rano do szkoły musiałam wstać, rano czułam sie masakrycznie, a o tej porze czuję nawet całkiem nieźle, zobaczymy co będzie pod wieczór.
  5. na razie ok znalazłam jeden listek estazolamu ufff
  6. lęki takie same ale nie wiem wydaje mi sie ze tranxene gorzej działa niz cloranxen mimo ze to to samo tak samo miałam z na-snem i zolpiciem niby to samo ale podroba(zolpic) dziala gorzej
  7. brałam po 3x5mg i dawałam rade dzis spie na sucho, zgubiłam opakowanie:/ przetrzepalam cale mieszkanie nie wiem co mam teraz robic, znow sie boje teraz moim jedynym problemem jest to ze nie moge spac, mysle ze to przez moja sytuacje, brak znajomych. Przed snem sobie wspominamy jakies smieszne chwile z dnia, rozmowy,, a ja nie mam wspomnień od kwietnia, zamykając oczy mam pustkę w głowie i słysze tylko ten durny szum w uszach. zastanawiam się czy nie zaczac brac miraztenu bo mi zostalo pol opakowania, nie dam sobie rady nie stac mnie na prywatna wizyte a panstwowo czeka sie miesiac....
  8. witam biore tranxene od 3 dni, 1 dnia wystarczylo 5mg zebym mogla usnac, 2 dnia musialam wziasc dwie po czym obudzilam sie o 5.30 i wzielam kolejna, dzis tak samo dopiero 3 pozwolily mi usnac bo po 2 bylam jeszcze zdenerwowana i płakałam nie wiem co sie dzieje w maju bralam cloranxen i wystarczylo 5mg zebym mogla spac
  9. witam ja mam przepisany depakine 300 razem z cloranxenem mam go brac w ciagu dnia a cloranxen na noc? nie moge rozczytac kartki od lekarza:( jak długo się go bierze i czy odstawianie tych leków mam skonsultowac z lekarzem? w maju brałam cloranxen przez 2 tygodnie i pomógł mi przez kolejne 2 tyg od odstawienia a potem wszystko wróciło:/
  10. mi lekarz przepisał cloranxen 5 i depakine 300 na nerwice lękową w aptece nie było colranxenu wiec kupiłam tranxene dziś brałam 2 dzien tranxene i musiałam wziasc druga tabletke bo nie mogłam zasnac i bylam jakas pobudzona i zdenerwowana, serce mi waliło czy ktoś może wie coś ne temat depakine? [Dodane po edycji:] wykupiłam tranxene dziś trzecia noc jak biore wzięłam dwie tabletki pierwsza o 21 druga o 24 i obudziłam sie o 5.20 ! boję się, wzoraj po 2 spałam prawei do 11, co si dzieje?
  11. przez okolo 4 dni bralam polowke tego leku, dzialanie nasenne nastepowalo po kilku godzinach, mialam dzien przerwy i znow biore, dzis drugi dzien, wzielam go specjalnie o 19 zebym mogla usnac przed 12, nie poczulam zadnego dzialania wiec wzielam druga polowke, zasnelam po 2 godzinach sie obudzilam i kaplica...
  12. ja mam coś takiego, ze jak sie kłade spać, zamykam oczy, to mam takie mimowolne ruchy drgnięcia ręki czy nogi.niemam że to nerwowe, choć częstotliwość tych drgniec znacznie sie zmniejszyła. mam tez przestawiony moment zaśnięcia, sennosc przychodzi koło 3-4 i wstaje mniej wiecej o 11, męczy mnie już to
  13. oliwnica ja mam podobnie tak jakby mnie cos dotykało czy łaziło po mnie, najczesciej wlasnie na lydkach ale rowniez gdzie indziej, pojawia sie to gdy mam bardzo zły dzien i czuję lek albo gdy sie mocno zdenerwuje
  14. Witam nie wiem co ze mną jest nie tak, męczę się od kwietnia, wtedy dopał mnie silny epizod jakiegos lęku nerwicy nie wiem już sama. kilka dni po spozyciu alkoholu, zaczęłam mieć kłopoty ze snem, drżenia i skurcze mieśni takie jakby tiki, paniczny strach, dziwne prądy w ręce, rózne bole kłujące głowy i serca, raz w ciągu dnia zdarzyło mi się że na chwilę zdrętwiał mi kawałek wargi i miałam dreszcze, od neurologa dostałam cloranxen i przeszło. potem wróciło i od psychiatry dostałam antydepresyjny mirzaten, po którym mam silniejsze skurcze i boli mnie glowa, byłą również diagnoza że to co się ze mną dzieje jest po odstawieniu kokainy. zdziwiło mnie to bo nie było tego dużo, od pazdziernika do grudnia zazywałam mniej wiecej co 2 tygodnie, potem ostatni raz w marcu, a teraz jest lipiec. nie wiem co mną tak miota mam tylko nadzieję, że lekarze się nie mylą. przeraziłam się tym bardziej że nigdzie nie znalazłam osoby o podobnych objawach. jakie są wasze objawy?
  15. te trafienie palcem w nos to badanie, po tym mozna stwierdzic chorobe mi sie te skaknie miesni zaczeło wlasnie po spozyciu duzej ilosci alko i potem po nawet jednym piwie wracały. doszły do tego silnie leki, tylko ja mam te drzenia podczas zasypiania i to dosyc duzo ich jest
  16. Zacznę od początku. 2 lata temu rozstałam się z człowiekiem, który zniszczył mnie psychicznie, kłamstwami, niejasnymi sytuacjami i zaniżył poczucie mojej wartości do zera. Żeby się odciągnąć od myśli o nim, przyjaciółka załatwiła mi pracę. Tam poznałam nowych ludzi, razem chodziliśmy co tydzień do osiedlowego klubu. Zaczęłam pić, nie przepadałam za smakiem piwa, ale piłam żeby poczuć sie lepiej. Cały 2008 rok piłam regularnie co tydzień lub dwa przez piątek lub sobotę, w wakacje piłam częściej ale raczej słabsze trunki takie jak drinki bacardi. Od października zaczęłam więcej i częściej pić, zwolniłam się z pracy, więc miałam też okazję do imprezowania w tygodniu, ale to zdarzało się niezbyt często. Doszła do tego również kokaina, zażywana dosyć regularnie w około 2 tygodniowych odstępach, ale zdarzało się też że 2 dni pod rząd lub co tydzień. Nie mogę określić ile razy to zażyłam, wydaje mi się, że nie było tego strasznie dużo, ale wystarczyło to żebym odczuwała silną chęć zażywana tego świństwa. Od momentu zwolnienia z pracy żyłam z przekonaniem "byle do piatku" i oprócz imprezowania nie robiłam nic. Od stycznia kontakty z tym towarzystwem rozluźniły się znacznie co skutkowało dużo rzadszym zażywaniem czegokolwiek, doszła do tego również samotność. Wtedy właśnie w styczniu przez 3 tygodnie bolała mnie głowa, były to sekundowe ukłucia w różnych miejscach, później bóle ustały. Piłam rzadziej raz dwa na miesiąc, ostatni raz zażywałam kokainę w połowie marca. Na początku kwietnia, kontakty z moją nalepszą przyjaciółką bardzo się osłabiły gdyż poznala chłopaka, było mi przykro i czułam się osamotniona, nie miałam innych przyjaciół, w afekcie upiłam się bardziej niż zwykle. Kilka dni po tym zaczął boleć mnie brzuch miałam zgage oraz nie mogłam spać, miałam dziwne drżenia mięśni i niepokój, kłucia w sercu. Gdy brzuch przestał boleć dziwne objawy minęły, a ja piłam dalej tyle że już mniej gdyż bałam się o brzuch. Po każdym spozyciu alkoholu miałam 1-2 noce drgawkowe ale w małym nasileniu wiec nie zwraałam na to uwagi. Pod koniec kwietnia znów bardziej sie upiłam, za kilka dni dostałam silnych ataków w nocy, niepokój, silne udezenia serca, czułam tętno w całym ciele, co chwila drgawki mięśni, dreszcze, uczucie paniki, strach przed chorobą, to wszystko działo się w nocy kiedy zamykałam oczy. Wywołało to u mnie strach przed zmierzchem. Pewnego dnia ataku dostałam w dzień w nowej pracy, dreszcze, uczucie silnego zestresowania, na chwilę zdrętwiała mi warga, wyszłam na powietrze trochę się uspokoiłam i przeszło. W ciagu dnia oprócz sekundowych bolow głowy i serca doszły mi prądy w palcu, nadgarstku i wyżej. Trwało to dwa tygodnie i byłam święcie przekonana o swojej smiertelnej chorobie, naczytałam sie w internercie o chorobach i byłam pewna najgorszego, gdy czytałam jakieś objawy drgała mi noga tak jak w nocy i nachodziło uczucie gorąca. Byłam strasznie słaba, wzdrygałam sie na dźwięk komórki czy dzwonka od drzwi. W końcu poszłam do neurologa, zostałam zbadana i lekarz powiedziała, że jestem zdrowa a to co się dzieje to poalkoholowy zespół lękowy, nie powiedziałam jej wtedy o narkotykach gdyz na wizycie byłam z mama. Przepisała cloranxen i po 2 tygodniach wszystko mi przeszło i czułam się świetnie. Po jakimś czasie, wypiłam jedno piwo i objawy wróciły ale już duzo mniejsze, kłopoty ze snem i drgawki już bez tej paniki. Znów 5dni brałam cloranxen i przeszło. Potem brałam go doraźnie w razie gorszej nocy. Teraz znów mam to samo, wczoraj spałam 2 godziny dziś 4 tylko dlatego ze wziełam połówkę Zolpicu, mam lekką panikę, p[odczas zasypiania nie mogę się skupić na czymś dobrym, mam takie natłoki myślowe. Zastanawiam się czym spowodowałam atak, czy tym, że kilka dni temu wypiłam 2 kieliszki adwokatu w czwartek czy stresem, w piątek umowiłam się z kolegą, olał mnie nie zadzwonił, zdenerwowałam się i już nie mogłam spać musialam wziąsc cloranxen. W poniedziałek byłam u psychiatry, powiedziała, że to po odstawieniu kokainy, ale ja jakoś temu nie dowierzam, boję się, że lekarze się mylą, że coś mi jest. Nie wiem co to jest dokładnie, jak nazwać to co się ze mną dzieje, nie wiem czy to jest spowodowane alkoholem, używką czy tym rozstaniem z długoletnią przyjaciółką i strata wszystkich znajomych, a może to wszystko razem stworzyło taka mieszankę. Nie spanie doprowadza mnie do szaleństwa, znów jestem smutna i przybita, nie wiem już co mam z sobą zrobić...
×