Skocz do zawartości
Nerwica.com

zakręcone

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia zakręcone

  1. witam wszytskich, czytam wasze posty i uświadamiam sobie że mam lub miałam na szczęście część objawów nn takich jak wy. Widzę że płytki chodnikowe to numer jeden forum, z tym że to mam juz za sobą, jedynie zostało mi nie nadeptywanie na pęknięcia np. asfaltu. Kostki brukowej juz sie nie boję. Jakies cztery lata męczyło mnie robienie kitki, czesałam sie po 20 razy, bo uwazałam ze wciąz cos nie tak, gumke na włosy zakładałam wg ubzduranego schematu.To naszczescie tez mam za sobą. Mycie rąk po kilkanascie razy bo może dalej sa brudne, ma juz mneiejsze natęzenie, zamykanie nogą drzwi jeszcze czasem się zdarza. Najgorsze zaczęlo si ena studiach, kiedy na moim roku spotkałam obrzydliwych ludzi, którzy potrafili o seksie rozmawiac tak że mozna było rzygać przez kilka godzin. Nie lubie gadac na temat studiów, źle do tego wracam. Ten rodzaj nerwicy męczył mnie najbardziej, mianowicie jadąc do szkoły musiałąm jechac, isc ta sama drogą, ważne było nawet z której strony drzewa przechodzę , jeśli w zapomnieniu sie pomyliłam musiałam się wrócic i przejść dobrze. Na uczelni była tragedia, strasznei brzydiłam sie tych ludzi dlaetgo nigdy nie pożyxczałam żadnych notatek, do szkoły miałam specjalny zestaw ubrań, przyjeżdżając do domu musiałam sie zaraz całą kąpać, a ciuchy szczelnie zamknąć w specjalnei przeznaczonym do tego miejscu. Idąc to łazeinki nie mogłam niczego dotknąc, jeśli zrobiłam to niechcacy musiałąm dokładnei po kilk arazy umyc ta rzecz. Ciesze się ze studia mam juz za soba ze nei widze tych ludzi, ale zostało mi cos jescze z tych objawów. brzydze sie isc na mój strych w miejsce gdzxie własnei zostawiałm moej ubrania, mam wrazenie ze sa tam zarazki tych ludzi, ze bede brudna, dlatego od roku nie chodze na strych. Byłam tym starsznei umeczona. Nawet składanie szkolnych ciuchów miało schemta dokładnei co najpoierw rekawy itd, połozoe rzeczy w okreśłona strone. Nei chciałam po prostu przywozic zarazków do domu, jest meijsce na forum pośmiejmy się , wiec ja poniewaz miałam tyklko jeden telefon komórkowy który musiałąm używac tu i tu, na uczelnie wkładałam w mały woreczek foliowy, zawiazywałam go szczelnie to dawało mi spokój ze telefon jest czysty, ale pomimo to po powrocie do domu go myłam, az w koncu utopiłam. Ludzie na uczelni (pomimio ze starałam sie go ukryc) patrzyli jak na wariatke i kiedy pytali mówiłam, z enei chce zeby zamókł mozecie wyobrazic sobie ich miny kiedy na dworze był 30stopni ciepła?! A i jeszce cos miałam w swoim czasie manie dotykania czegos wg okreslonego schematu przewaznie 4X4, czyli 16 razy klepałam jakąs bramke, drzewo tragediaaaaa, tak samo jesli zjadac zobaczyłam jakis samochód a chciałam widziec czytsa przestrzen musiałam szybko mrigac oczami 16 razy az do zoabczenia wolnej przestzreni. Tak było z budynkami ale wtedy miałam mrugac na nie 16 razy i wiecej nie patrzec. To tez minęło. Częśc tych objawów zwalczyłam sama tłumaczaxc sobei ze ejsli czegoś nie zrobie to nic złego sie nie stanie, było trudno i nie zawsze wychodziło, ale teraz czuje sie wolna, moze nie wpełni bo zostało mi jakies resztki , ale zawsze łatwiej żyć, teraz jeszce walcze z zarazkami na strychu:(mam nadziej eze sie uda! I całkeim fajnie ze bez zadnego stresu moge tutaj napisac o swojej NN Pozdrawiam
×