Skocz do zawartości
Nerwica.com

Algakam

Użytkownik
  • Postów

    31
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Algakam

  1. Algakam

    [Białystok]

    Hej nika! Ja juz wczesniej (rok temu ponad) pisalam na tym forum o osrodkach w Białymstoku. 1,5 roku temu skonczylam dzienna grupową psychorterapie w Białymstoku na Ciołkowskiego. Przy nich zeszlam z 5 leków na 1, nie biorę juz benzodiazepin ( te szybkodzialające) przy atakach paniki. "Nauczylam" sie radzic sobie bez nich i mimo ze jest to cholernie ciezkie, ale jak najbardziej mozliwe. Najpierw masz wizyte u psychiatry w osrodku, potem po wywiadzie kieruje Cie do terapeuty,a dopiero potem terapeuta razem z psychiatra decyduja czy nadajesz sie na terapie, czy to grupowa czy indywidualna. Ja chodzilam na grupowa, dzinna 3-miesieczna. Przez pierwszy tydzien był koszmar. Non stop ataki paniki, stany lękowe. Masakra! 2-3 tydzien lżejszy. Nie jest łatwo, ale warto wytrwac do konca. Pomimo ze po terapii bralam leki (teraz juz nie bo jestem w ciązy) warto pojsc, ja nie czuje sie zdrowa, ale na pewno jest lżej, bo psychoterapia mnie nie wyleczyla, ale pomogła funkcjonowac i jesli bedziesz pracowac nad soba po terapii na pewno bedzie latwiej. Niektórym pomaga w 100%, innym mniej a innym w ogole. Niektórym wystarczy jedna innym kilka. Ale to przede wszystkim bardzo ciezka praca nad soba i im wiecej podczas terapii dasz z siebie tym wieksze korzysci ci przyniesie. Jak masz jakies pytania pisz.
  2. Hej, Czytam Was i czytam i czasem się dziwię co piszecie. Oczywiscie kazdy ma swoje zdanie i ma prawo go bronic, ale przypomina mi to obroncow krzyza. 0 tabletek! Jestes nienormalna! Tylko psychoterapia!! Nie pownnas byc matka!! Ludzie! Bądźcie bardziej wyrozumiali i zauwazcie ze nie ma jednej drogi dla kazdego dobrej i odpowiedniej. Ile ludzi tyle rozwiazan. A czemu sie oburzam?? Bo ja jestem w ciąży w 5 miesiacu z nerwicą od 6 czy 7 lat, juz nie wiem. I probowalam wszystkeigo, leki to oczywiscie u mnie była podstawa, rózne, odstawianie samodzielne (najgorsze i bezmyslne) i z lekarzem. kilka prob podchodzenia do psychoterapii ( kilka wizyt, testy itp.) , w koncu jedna dzienna 3 miesieczna przeprowadzona do konca. Nie wiem kto to napisal na forum : "jak masz szczęście to i po tygodniu możesz stanąć na nogi". Wiekszej glupoty nie slyszalam. po 3 tygodniach na terapii bylam wrakiem, wieksze napady lęków, bo sie wszystko wyrzuca z siebie. I bylam na lekach ( oprocz tych szybkodzialajacych) Dopiero po 3 miesiacach mozna powiedziec ze jest lepiej, ale czy sie wyleczylam?? Nie ! Nawet nie zaleczylam nerwicy. Ale pomogla, owszem i wszystkim polecam psychoterapie, bo to pierwszy krok w strone lepszego. Minelo juz 1,5 roku od jej zakonczenia. I po terapii bralam leki, i mialam ataki paniki ale jak mialam ataki paniki to bylam silniejsza i odazniesza. Owszem, bylo i jest nadaj najgorszym przezyciem i boje sie ze bede miala, ale juz nie mam mysli jak wczesniej ( wiecie o czym mowie). Teraz jestem w ciąży, leków nie biore. Odstawilam je stopniowo jak sie dowiedzialam ze jesem w ciazy. Bardzo chciałam dziecka. Do 4 miesiaca było pieknie i bylam przeszczesliwa. Przyszedl 5 miesiac i sytuacja sie odmienila o 180 stopni. Wrocily lęki, choc bardziej niepokoj który wciąż jest. Raz narasta raz maleje. Dzwonie do męża i rycze ze ja juz nie chce tego dziecka, ze go nie kocham i nie pokocham, ze go oddamy. Straszne uczucie! i przepraszam maluszka w brzuchu ze tak czuje i ze nie chcialam tak, przecez bardzo go pragnelam. Na pytania znajomych jak sie czuje jako przyszla mama dostaje atku paniki. Byc moze to chormony, byc moze nerwica, moze depresja. Nie wiem, wiem ze to szkodzi dziecku. Dzis czuje sie dobrze, ale boje sie jutra czy moze nastepnej godziny. Ale nie na darmo wszyscy ( lekarze, babcie, mamy etc.) powtarzaja ze w ciazy nie nalezy sie denerwowac, bo to szkodzi dziecku, wiec jesli bedzie naprawde zle, pojde dopsychiatry po proszki, bo nie chce by moje dziecko wciaz pochlanialo złe związki które ja uwalniam podczas lęku !! Mam nadzieje ze do tego nie dojdzie, ale jak nie bede miala wyjscia to bedzie moim zdaniem najlepsze rozwiazanie. A pieprzenie typu ze najpierw trzeba zaleczyc/wyleczyc nerwice zanim sie w ciaze zajdzie nie do kazdego da sie zastosowac. Ja mam 30 lat, to ile mialabym jeszcze czekac na 1 dziecko?? Skoro te 6-7 lat mi nie starczylo? I przypominam, po psychoterapii. Byc moze do konca zycia jej nie zalecze, to znaczy ze jestem skazana na brak potomstwa??? Zastanowcie sie! pozdrawiam
  3. DanceWithTheWind, jest mi to bliskie co piszesz. Zaczynając od wychodzenia z choroby - psychiatrzy nigdy mnie nie namawiali na psychoterapie, wiec biore leki juz prawie 5 rok. Ale w koncu sama i najbardziej za namowa siostry poszłam na psychoterapie. Cierpię na ataki paniki, stany lękowe, które trwaja nawet 2 tygodnie. Po lekach nie wyzdrowialam, to moze po psychoterapii bedzie lepiej. Nie wiem jeszcze. Mimo wszystko dziekuje za prochy. Natomiast samobojstwo.... za kazdym razem kiedy mam lęki, nawet dziś myślę o tym, że juz wiecej nie wytrzymam. Tak bardzo chce zyc, ale te lęki tak bardzo mnie niszczą że nie mam siły walczyć. Strasznie boję się siebie ze w koncu cos sobie zrobie. A nie chce. Nie chce bo wiem ze moja mama nie przezylaby tego, mąż by sie załamał. Mi by ulzyło, ale zostawiłabym piętno na osobach które najbardziej kocham. Chciałbym moc powiedziec "nie rob tego, bo.... bla bla bla" .. ale Cie doskonale rozumiem
  4. Algakam

    [Białystok]

    Witajcie, Rowniez jestem z Białegostoku. Padło pytanie gdzie sie leczyc. Cóż. - Na Bema w przychodni jest starsza Pani psychiatra (nie pamietam nazwiska) - osobiscie dziwna dla mnie, pali fajki w gabinecie przy pacjencie, pyta sie jakby na odczepnego nie czekajac na odpowiedz i przepisuje leki, nic poza tym. - przychodnia prywatna Virtus, obecnie na antoniuku, bardzo ciepła Pani psychiatra dr Jankowska, wysłucha, popyta się, zleci badania, wypisze leki, pokombinuje jak nie pasują. Maja tam tez Pania terapeutke - nie polecam! Minus 60 zł za wizyte a 30 zł za recepte (bez wizyty). Minus taki ze nafaszerowała mnie prochami. Pozatym w porzadku, zalowalam tylko ze Pani dr nie namawiala mnie na psychoterapie, a lekami leczyla. Chociaz wspominala o tym. - przychodnia na Staszica - porazka!! - Na poczatku fajnie, za darmo, badania, rozmowy etc. Pozniej (po ok 3 miesiacach) pani dr stwierdziala ze jestem zdrowa, ze sobie cos wymyslilam i powiedziala ze jak chce moge przestac brak leki. Nie powiedziala jak. Odstawilam. I gigantyczny atak lęku. - Na Ciołkowskiego - Osrodek Psychoterapii Medyczej - polecam, na dzien dzisiejszy dla mnie najlepszy, przy nch odstawiłam 4 leki i lepiej sie czuje. Chodze na psychoterapie i mam nadzieje ze pomoze. Pozdrawiam wszystkich
  5. Witajcie, Ja na nerwicę leczę się ok 5 lat. Poczatkowo bralam seroxat i doraznie neurol. Po kilku tygodniach ustabilizowalam sie i zylam normalnie. Potem miałam 2 proby samodzielnego odstawienia leków co skonczylo sie gigantycznymi atakami paniki. Takze wciaz na prochach jestem. W koncu zdecydowalam sie na psychoterapie, bo juz mam dosc!! W poniedzialek zacznie sie 10 i ostatni tydzien i mam nadzieje ze to pomoze. Pozdrawiam [Dodane po edycji:] Cd. do mojej odpowiedzi. Nie napisalam o lekach. Teraz biorę tylko citaxin, citabax lub cital - to wg farmaceutow jedno i to samo. Choc siostra mowi ze znaczaco sie rozni, takze ona kaze mi brac cital. Doraznie dostalam od siostry xanax - dziala ok. W zasadzie to ja nigdy nie widzialam jakies roznicy pomiedzy roznymi lekami. Najpierw seroxat + neurol, a potem tyle tego bylo ze nie pamietam. Ostatnio bralam anafranil, ketrel, depakine chrono (nie polecam!! wiec zmienilam) na neurotop i citaxin -- wszystkie na raz. Po tej mieszance wybuchowej moglam ciagle spac. Teraz jestem tylko na citalu, czasem, ale rzadko biore xanax, lub neurol. Hydroksyzyne tez kiedys bralam, ale chyba slabo dzialala.
×