Skocz do zawartości
Nerwica.com

asia102188

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia asia102188

  1. po mimo młodego wieku cierpie na depresje i nerwice .Życie nie oszczędziło mnie . Jestem osobą zawsze uśmiechniętą i chętną do pomocy , lecz jestem bardzo zamknięta w sobie . Nie potrafie rozmawiać na ten temat choć bardzo bym chciała . Coś w środku mnie blokuje .Mój chłopak wie co mi dolega ale stara sie tego nie dostrzegać. Jestem z nim kilka lat i wiele ze mną przeszedł . Gdy miałam 14 lat zachorowałam na depresje, w szkole nie radziłam sobie nie miałam przyjaciół a reszta znajomych odwruciła się zostawiając mnie samą.To jeszcze bardziej pogłębiło chorobe. Lekarze faszerowali mnie przez wiele lat psychotropami . Nie pomagały mi. Czułam się potych lekach ,,zamulona,, . Z tych wszystkich problemów związanych ze szkołą, brakiem przyjaciół i ciężką sytuacją w domu rozbolała mnie głowa . Bolała mnie gdy się budziłam , i gdy zasypiałam w nocy, bolała zawsze. zaczełam jeść leki przeciw bólowe . Po paru miesiącach uzależniłam się . Jadłam je garściami, nic nie pomagały, prubowałam nawet zjeść sporą ilość innych leków bo chciałam skączyć z tą męczarnią. To nic nie dawało , budziłam się zawsze z ogromnym kacem. Pomagały mi za to nacinanie się wszystkim co ostre. Z każdął ulaną kroplą krwi czułam sie lepiej, zmartwienia znikały. Po paru latach wyjechałam do innego kraju. Prucz mojego chłopaka jestem tu sama. Mam wiele zmartwień. Kręci mi się w głowie. mam ataki złości , denerwuje sie wszystkim, krzycze na każdego a potem płacze. Boje sie sama siebie że coś sobie znowu zrobie . Mam ataki tak silne że rozwalam wszystko wokół siebie i nie mogę nad tym zapanować jak bym nie była sobą, potem czuje ulge. Staram leczyć sie sama różnymi lekami , mójchłopak nie pozwala mi ich brać , twierdzi , że nic mi nie jest, a ja nie mogę sobie poradzić z niczym .Głowa pęka mi od środka , zadręczam się wszystkim w samotności zamknięta sama w ciemnym pokoju . Mój chłopak zostawia mnie i nie chce patrzeć jak zalewam się łzami jak nie odzywam się i łykam leki na uspokojenie. Mam ochote coś mu zrobić, zranić . Nie daje rady już nie wytrzymóje , jeszcze troche a skończe to. Nie mam z nikąd ratunku i wsparcia . Czuje się samotna , zresztą tak jest gdy jest mi źle i siedze sama w pokoju zadręczając się dziwnymi myślami mój chłopak zabawia kolegów przy piwie. Mam nadzieje że wszystko się ułoży i wyjde kidyś z dołka. Proszę o porade , jak mam leczyć zawroty , bóle głowy,w jaki sposób mam sobie pomuc.
×