Skocz do zawartości
Nerwica.com

mamjuzdosyc

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez mamjuzdosyc

  1. Do wszystkiego doszlo okolo poltora godziny temu...lzy wylewalam przez caly czas,ale to nic nie pomoze... Jestem 16 latka...Chodze(na szczescie moge powiedziec juz ze chodzilam bo za 12 dni te katusze sie skoncza raz na zawsze)do ...nie wiem jak to nazwac,bo nie nazwe tego gimnazjum...najwieksza moja tragedia byla tam trafic...nigdzie nie jest gorzej......... jak kazdy normalny czlowiek chodze na 'wagary'...nie robie tego niestety czesto,nic nie oblalam... nie robie tego czesto,bo S T R A S Z N I E kocham moja mame...jestem bardzo uczuciowym czlowiekiem...a wiem ze ona tego nienawidzi...ale musze patrzec na swoje dobro tez...oceny juz mieli wystawione...wiec postanowilam podjac madra decyzje-zaczac zarabiac pieniazki...miec na wakacje,moc dac mamie gdyby zabraklo...kupic sobie jakies rzeczy...przedewszystkim zbierac na woodstock...ukochany woodstock.... normalnie sobie nie poszlam dzis do budy,zostalam w domu bo nikogo nie bylo...nalezalo mi sie odpoczecie od tych paszkwili,tych skurwiel*nych pseudonauczycieli... do budy nie chodzilam moze tak raz w tygodniu,czasem nawet rzadziej,a jak byla okazja troche dluzej ale nie dluzej niz tydzien by mama sie nie dowiedziala i nie byla smutna,zdenerwowana...uwiezcie mi kochani,ze chodzenie do tej budy jest gorsze od obdzierania ze skory i moge to spokojnie porownac...niesamowity bol........ mialam takie plany...zeby popracowac teraz,juz dzis zapisalam sie na truskawki bo sa tylko teraz u pana na 3 tygodnie...wpadlby grosz a ten smiec (juz az brak mi slow i nie wiem jak mam to nazywac) pseudo "wychowawca" "szkolny" zadzwonil do mojej mamy...tak go nienawidze... mama dostala szalu...dostalam z pasa...wykrzyczala sie...dala szlabany na wszystko co mozliwe...co najgorsze kazala mi pojsc i patrzec na tego smiecia...teraz bede przez 12 dni gnic tam...umierac.... dostala takiego szalu.....poprostu nie da sie tego opisac w slowach...ja tylko plakalam...jestem wrazliwym czlowiekiem... kocham ja.....pomimo tego wszystkiego nadal bardzo ja kocham....... ludzie kochani ja juz tylko na was moge liczyc.......jestem zalamana......nie wiem co teraz zrobic......to ten cholerny jeden dzien... wczesniej tez sie dowiadywala...tez sie strasznie denerwowala,ale nie az tak..... na koniec sie poplakala......... nienawidze tego smiecia z budy nie wiem jak mozna byc tak podlym pasozytem...tak ranic ludzi..... upatrzyc sobie mlodego czlowieka ktory chce dobrze zyc i sie mscic........... powiedzcie mi co ja mam teraz zrobic........ do mamy wole sie nawet nie odzywac............ wszystko sie zniszczylo...wszystko..a bylo tak dobrze WSZYSTKO STRACILAM! dobre rozmowy z mama,chec zarobienia pieniedzy na wakacje ktore beda kosztowne... teraz bede musiala chodzic tam i patrzec na te bydle..........umierac.......... prosze o wyrozumialosc.....najchetniej skoczylabym z mostu........ tyle rzeczy stracilo sens...a pogodna ja,ta peace&love ,kochajaca wszystko dookola siedzi i placze...
×