Skocz do zawartości
Nerwica.com

Arkon

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Arkon

  1. Arkon

    Nerwica a alkohol

    Dziękuję za radę. Umówiłem się na wizytę, zobaczymy co z tego wyniknie. Mam przeczucie że jestem w takiej sytuacji, na rozdrożu "ścieżek życia" i od przyszlych kilku tygodni zależeć będzie całe moje życie... od wyborów, tego co zrobię ze sobą itd... POZDRAWIAM.
  2. Arkon

    Nerwica a alkohol

    Witam, juz świta a ja męczę swój nabyty przez tą cholerną nerwicę alkoholizm. 8 lat temu zażyłem haszysz na plaży w Dębkach i od tamtego momentu zaczeły się duszności, palpitacje serca, zawroty głowy i masa innych rzeczy o których nie chce mi się pisać bo już wielu z Was to wszystko opisywało. Rok czasu poświęciłem na badania i wydawanie kasy na różnej maści lekarzy i ... jestem zdrowy fizycznie. Wiele razy byłem na pogotowiu, nie mogłem usiedzieć w autobusach, pociągach itd. przez ostatnie 4 lata było w miarę dobrze.. fizycznie ale nauczyłem się leczyć lęki, nagłe euforie i doły alkoholem i teraz a właściwie tak od 3 lat mam nowy problem. Kiedy się lękam sięgam po browar bo to pozwala mi zasnąc, uspokoić się, za to na drugi dzień umieram - dosłownie rozkładam się w łóżku. Na kacu mam chyba wszystkie możliwe objawy wszystkich chorób jakie istnieją - fizyczne i psychiczne zahaczające nawet o myśli samobujcze. Mam wspaniałą kobietę, świetną pracę za dobrą kasę którą już nie raz prawie że traciłem bo po chlaniu browarów dochodzę do siebie czasem po dwóch dniach. Jest 5:15 i czekam do 6 na otwarcie sklepu aby kupic sobie z dwa browary. Zwykle robie tak przed 23godz aby móc zasnąc ale coraz częściej nie mogę przestać. Każdy dół czy euforia kończy się browarem. Nie potrafię radzić sobie z emocjami. Może to głupie ale wiem ze to przez nerwicę! Siedzę nocami przed kompem i słucham muzy + browar aby zapomnieć na chwilę o stresach. Jestem dobry w tym co robię mam świetną pracę i ogólnie żywot prowadzę taki że prawdopodobnie każdy inny tryskał by szczęściem. Generalnie nie ciągnie mnie do alkoholu, a raczej do sytuacji, emocji związanych z jego spożywaniem, przyzwyczajenie, lekarstwo na stres. Miałem przez rok czasu esperal. Było SUPER! przez ten rok osiągnąłem tyle co nigdy! Przez ten rok tylko 3 razy myślałem o piciu i to tylko w momentach dużego stresu. Nauczyłem się żyć z tym całym syfem typu objawy psychosomatyczne, najgorszy problem to duszności i ostatnio wymysl że żyły wychodzą mi na zewnątrz, wmawianie sobie różnych chorób - kur*a mam tego dosyć! Kobieta chce mnie zostawić, dostałem, pomimo licznych wpadek, sporą podwyżkę w robocie i wszystko to mogę stracić bo chiolerna nerwica napędza mi browarowanie a to oznacza wyłączenie 1-2 dni w tygodniu z życia. Ogólnie syf...
×