Witam wszystkich. Od dłuższego czasu czytuję to forum, zwłaszcza kiedy atak przytrafi mi sie w domu... Jakoś pomaga myśl, ze nie jestem sam w swoich lekach i bólach, a wiadomo, ze chorego najlepiej zrozumie drugi chory. Ze swoimi dolegliwosciami walczę juz 10 lat i roznie w tym czasie bywało. Ostatnio nasiliły sie, wiec lekarz przepisał mi relanium ( ale biorętylko jak nie mogę dac rady) i Mg+B6. I ten zestaw juz dużo mi pomógł. Bo najgorszy objaw tej mojej nerwicy to takie jakby zwolnienia chwilowe tętna ( gdzieś wyczytałem ze to sa chyba dodatkowe skurcze) połączone z takim przeszywającym kłuciem w stronę głowy i rąk, az po same palce. Trwa to dosłownie sekunde, ale jest tak nieprzyjemne i wzbudzające strach ze to własnie tego objawu najbardziej się boję...Jesli ktos też ma cos takiego niech napisze, co z tym robi, bo ponoć tego objawu specjalnie sie nie leczy... Pozdrawiam, imusze konczyc bo burza na dworzu nadciąga :)