Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dumb00

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Dumb00

  1. Dumb00

    Samotność

    Cześć. U mnie już lepiej, czuję się nawet dobre psychicznie. Mama już nie piję i zarzeka się, że więcej nie weźmie tego do ust. No zobaczymy. Mam nadzieję, że tak będzie. Wiem, że ona sama się z tym męczy. Pozdrawiam Was i bardzo dziękuję za tą troskę, pomoc i zainteresowanie. Nie wiedziałam, że są jeszcze tacy dobry ludzie, chętni do rozmowy i pocieszania. Dziękuję Wam za to bardzo, dzięki Wam dużo zrozumiałam. Będę do Was pisać jak będę mieć jakikolwiek problem. :)
  2. Dumb00

    Samotność

    Cześć wszystkim! Mam 15 lat i nie radzę sobie z niczym. Mam wiele problemów i trudnych chwil w życiu zatem postanowiłam komuś w końcu o tym opowiedzieć. 5 lat temu umarł mój ojciec. Mieszkam obecnie z chorą babcią i mamą, miałam też siostrę, ale ona odeszła - po prostu uciekła.. Od dziecka w moim domu był alkohol, każdy z każdym się kłócił, każdy zachowywał pozory, ale to była tylko gra. Moja mama pije prawie w każdy wolny dzień od pracy czasem nawet ją zawala. Moja babcia jest przewlekle chora i na wszystko narzeka. Nie mamy już rodziny, bo wszyscy się pogniewali na wszystkich i obecnie moja rodzina to tylko matka i babka. Ja już sobie nie radzę, to co dzieje się w moim życiu jest nie do opisania. Kiedyś chyba napiszę książkę. Jak mama nie pije to z kolei drze się na wszystko i wszystkich, jest straszną złośnicą, ciągle jest coś nie po jej myśli. Dość często w ostatnim czasie mamy problemy z pieniędzmi, mamy coraz więcej długów, a znikąd pomocy. Mama kupiła sobie auto, bo razem z babcią myślałyśmy, że przestanie pić tak jednak się nie stało, a auto przecież dużo kosztuje. Ja chodzę do gimnazjum, do szkoły i klasy której nienawidzę. Te wszystkie dzieci są strasznie głupie i próżne, strasznie się chwalą, a ja nie bardzo mam czym się chwalić, a poza tym nauczyciele też są źli, nie umieją uczyć tylko wymagają, czuję się tam okropnie i nie chcę przez to chodzić do szkoły, chciałam ją zmienić, ale moja mama jak zawsze powiedziała, że nie ma to sensu, że już muszę się przemęczyć. Nie mogę powiedzieć, że mieszkam w melinie czy coś takiego, ale nie jest dobrze. Matka myśli, że jak zarabia i kupuje mi żarcie to spełnia się całkowicie, ona patrzy na swój czubek nosa, a babka na swój ja jestem gdzieś na końcu. Mama rzadko kiedy daje mi jakieś pieniądze dla mnie jak je da to albo je wymusiłam albo zaraz następnego dnia mi je zabierze, bo już nie mam kasy.. Od kilku miesięcy dość często boli mnie głowa, nie mam chęci do niczego, za każdym razem kiedy mam gdzieś z kimś wyjść to odwołuję to, bo czuję się gorsza od innych, bo nigdy nie mam takich fajnych ciuchów jak te wszystkie paniusie z mojego gim, bo nie mam ani grosza, bo wszystko zabiera mi mama.. Sądzę, że każdy kto znałby całą prawdę o mnie nie chciałby się ze mną przyjaźnić/kolegować. Nikt prócz mojej rodziny i mnie nie wie co u nas się dzieję. Strasznie boje się przyznać do tego co czuję/widzę/słyszę. Ostatnio tzn. wczoraj moja matka znów zaczęła pić, a ja z tego wszystkiego dostałam ataku i zaczęłam krzyczeć i wszystkim rzucać, myślałam, że ona zaraz zadzwoni po psychiatryk, boje się samej siebie, nienawidzę siebie. Wiem, że już nic miłego mnie nie spotka, będzie tylko coraz gorzej. Mam kilka przyjaciółek, ale one nic nie wiedzą , nigdy im nie powiem, wstydzę się. Bardzo mi przykro kiedy mówią co robiły z mamą, co sobie nowego kupiły, nawet moje "przyjaciółki" chwalą się wszystkim. Dlatego od pewnego czasu nigdzie nie wychodzę z nimi, rzadko gadamy. Po każdym piciu mojej matki próbuję z nią gadać abyśmy poszły do klubu AA, do jakiegoś lekarza, błagam żeby ze mną poszła do psychologa, bo ja sama sobie już nie dam rady.. Ale ona się tylko śmieje, mówi że chcę się zamienić w moją babkę - lekomankę. Matka wstydzi się przyznać, że ma problem z alkoholem. Ja nie umiem jej pomóc, a przede wszystkim sobie. Czasem sięgam po coś ostrego i przejadę sobie tym kilka razy po rękach, myślę o zabiciu się, ale boje się że jak ludzie którzy mnie znają dowiedzą się tego to do końca życia będą się ze mnie śmiać. Ja chciałam od dziecka być tylko szczęśliwa, nie piję, nie palę, nie biorę narkotyków, nienawidzę tych świństw. Nie jestem złym dzieckiem, sądzę, że zasługuję na lepsze życie, nie mam pomysłów co mogę z tym wszystkim zrobić.. Najchętniej bym uciekła z Polski gdzieś daleko gdzie nikt mnie nie zna, a jak nie to chcę umrzeć, wczoraj jak pokłóciłam się z matką powiedziałam, że się zabiję, a ona: dobrze zabij się jak jesteś głupia, w końcu będę mogła robić co mi się podoba, a bachor nie będzie mi zakazywał! Myślałam, że to jakiś żart .. Moja mama, która niby mnie kocha mówi takie słowa? Ona się niby stara, niby czasem jest trzeźwa, ale to tylko czasem, ja nie mogę żyć w niepokoju. Każdego dnia boje się , że wróci z piwem/wódką/winem i się zacznie.. Ja boje się wszystkiego i wszystkich boję się przyszłości. Nie będę już nic więcej pisać, bo tak bym pisała i pisała, to coś już jest napisane jest wystarczając długie i nikt nie zechcę czytać jakiś smutków bachora/śmiecia itede..
×