Witajcie....od dluzszego czasu nie najlepiej sie czuje,miewam zmienne nastroje raz placze za chwile sie smieje,jestem wybuchowa,zdazaja mi sie napady agresji,a takze napady lekowe niewiadomo przed czym...przestalam pracowac.jak wychodze z domu to tylko nie daleko i w taki rejon gdzie czuje sie w miare bezpiecznie...albo i nie wychodze...a jak juz mam isc gzies dalej to ogarnia mnie strach,lęk...Zaczynają mi sie pocic rece,zaczyna mi sie robić gorąco,oblewa mnie pot,,,oddech staje sie plytki,zaczynam panikowac,tracic kontrole nad soba i swoim ciałem,odczuwam jakby ktos siadal mi na klatce piersiowej raczyna mi dretwiec najpierw twarz puzniej rece,cale cialo i zaczynam sie dusic nie moge zlapac oddechu,nie wiem co sie dzieje zemna,wydaje mi sie ze to koniec ze zaraz umre,albo ze w tej agoni cos zrobie konus,bo nie panuje na soba....prosze doradzcie jak sie zachowac w takiej sytuacji..nie bylam jeszcze u lekarza ale w najblizszych dniach napewno pujde