Witam wszystkich którzy zechcą przeczytać te moje wypociny...
Piszę tu, ponieważ nie wiem co mam myśleć o tym co mi sie dzieje, a wiem że forumowicze długo w tym siedzą i może ktoś coś doradzi...
Otóż wszystko się zaczeło od 1 marca...wtedy pamiętam że siedziałem na komputerze...i czułem że zaczyna mi drętwieć kolano...jak wstałem miałem wrażenie że zaraz umre jakbym stał obok wszystkich pobudziłem...następnego dnia miałem tiki palca u nogi a po paru dniach zaczęła mi drętwieć lewa połowa ciała, występują tiki na twarzy i niemal wszędzie, mam częste bloki serca...te drętwienia są tak nagle podobnie jak tiki, kolano oczasami boli przy tym mam uczucie palenia skóry...byłem u paru lekarzy miałem EEG badania krwi itp-wyniki przeciętne...dziwne jest to że jak ktos mnie woła grać w piłke lub na rolki to wszystko ustaje...jak wracam do domu znów to samo...mam stale temperature 37,3 C , od roku mam biegunki...zawsze nigdy nie moge sie normalnie wypróznic...jestem bardzo nerwowy i spęty, nawet jak musze koło koos przejść to mam wrażenie jakbym przestał umieć chodzić...co NAJGORSZE jak miałem 13 lat to miałem podobne napady tzn bez drętwień,od tamtego czasu 6,5 roku wmówiłem sobie pląsawice huntingtona,bse,stwardnienie rozsiane,zakrzepice,raka mózgu...miałem robioną tomografie w wieu 15 lat i wyszła super... Teraz jest tak, że dwa dni jest w miare ok, a potem zaczynam patrzeć w monitor i szukać chroby pod swoje objawy, jak juz czytałem jakieś objawy to momentalnie zaczeły mi sie objawiać, naprzykład wydzielanie sliny to w nocy o tym myslałem i juz co chwile musiałem ją połykać...jak o tym nie myśle to tego nie robie...ciągle mam wrażenie że niedługo umre...mam tego dosyć...ilekroc wracam od lekarza mam dobry humor by po paru dniach znów narzekac że umre itp...co o tym myślicie?? czy ja oszalałem??czy moze naprawde mam cos z głową...pozdrawiam i dziekuję za odpowiedzi...