Skocz do zawartości
Nerwica.com

owl

Użytkownik
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez owl

  1. w takim razie chyba faktycznie bede musiała sie zmusic do wizyty u psychologa...najpierw u psychologa. Bardzo dziekuje Ci za poswiecenie czasu(wiem ze sie rozpisałam:P) i za rade..dobrze wiedziec ze ktos ma podobne problemy do mnie. bede tylko miała jeden problem poniewaz.. srednio wiem gdzie sie z tym zglosic.nie moge isc nigdzie prywatnie bo nie pracuje jeszce i nie stac mnie na to,a rodzicom nie chce mowic o tej całej sytuacji.oni niewiedza o wszystkim i lepiej zeby tak zostało.moze masz jakis konkretny adres, nazwisko, cokolwiek?tylko nie wiem czy panstwowa pomoc jest.. wystarczajaco fachowa? Jeszce raz dzikei za odzew:)
  2. witam, Pisałam juz w innym watku o moim problemie ale chyba nikt juz tam niewchodzi, wiec moze tutaj ktos odpisze..bardzo mi na tym zalezy. Moje przypadłosci nasilaja sie juz od 2 lat mniej wiecej i nie daje rady juz tego wszystkiego ignorowac. nie wiem tylko co mi jest, moze wiec podam objawy i ktos z was doradzi mi co powinnam robic.. Problem pojawił sie jakies dwa lata temu..miałam wtedy bardzo bolesna sytuacje osobista i zaczełam miewac napady niesamowitego,okropnego bolu brzucha,dosłownie nie moglam sie ruszyc dostawałam rozstroju zoładka byłam przez to bardzo osłabiona do tego stopnia ze poprostu w trakcie takiego napadu mdlałam. przechodziłam rozne badania ale wszytsko wyszło ok,lekarze roznych specjalizaji mnie badali i nic nie wykryli.lezałam nawet przez pare dni w szpitalu ale wygladało na to ze wszytsko jest w porzadku.teraz takie napady juz rzadziej sie zdarzaja, ale pojawiły sie inne rzeczy.stałam sie bardzo...wrazliwa a własciwie nadwrazliwa..bardzo blache rzeczy potrafia doprowadzic mnie do placzu, niemoge spac w nocy mimo tego ze czuje zmeczenie,a kiedy juz uda sie zasnac budze sie o 5 rano w gotowosci do akcji ,kiedy jestem w miejscu publicznym jest mi goraco i zimno na przemian i czuje kazde uderzenie serca. czasami dosłownie cos mnie dusi,boli w klatce piersiowej,tak ze ciezko mi oddychac czuje sie jakbym miała zawału dostac.Kiedy przezywam jakis stres(o co nie trudno w moim przypadku) to kiedy juz on minie, czuje starszny bol z tyłu glowy w gornych partiach.uczucie jakby ktos przyłozył mi cegla w głowe +biało przed oczami.kiedy ucisne glowe w miejscu gdzie mnie boli bol jest jakby mniejszy.Najgorsze jest jednak uczucie ciaglego niepokoju i niepewnosci. teraz praktycznie cały czas czuje ze cos sie dzieje ze zaraz zawali mi sie zycie,mam mysli tak skrajnie pesymistyczne ze sama wiem ze nie powinnam takich miec.boje sie dosłownie o wszystko..kazda dziedzina mojego zycia budzi we mnie niepewnosc i lek..czasem nawet czuje cos w rodzaju.. zaszczucia?przez nie wiadomo kogo.. jesli wiecie co mam na mysli.. do tego mam problemy z jedzeniem.to juz sie zaczeło wtedy kiedy miałam te ataki bolu brzucha.poprostu nie mam apetytu.jem bo wiem ze musze, ale najchetniej nic bym nie brała do ust.nie moge juz z tym wytrzymac.brałam jakis czas temu kalms,bo kolezanka mi poleciła,ale tylko mi sie spac chciało od tego. Nikomu nieufam, niepotrafie pojsc na impreze ze znajomymi bo ludzie budza we mnie strach i niechec.kiedy jestem sama czuje sie fatalnie,wsrod ludzi jeszcze gorzej.ciagle placze, czasem jestem agresywna i bardzo kłótliwa.przez to mam poczucie winy i jest jeszcze gorzej.czuje sie jak w jakims blednym kole.mam chlopaka, jestem zdrowa, mam rodzine w komplecie, studiuje na wymarzonym kierunku, mam przyjaciol, niczego mi nie brakuje, a jednak czuje sie okropnie. pare osob radziło mi wizyte u psychologa ale ja i tego sie boje...boje sie kontaktu z kims obcym..bardzo ciezko jest mi sie otworzyc dlatego jesli bede musiała, to chce zeby najpierw mi to ktos z zewnatrz potwierdził, nawet wirtualnie..bardzo prosze o wasze opinie,to dla mnie naprawde duzy problem.Nikt nie rozumie mojego zachowania i ja sama czasem tez go nie rozumiem..Nie wiem juz sama czy nie przesadzam,moze poprostu wyolbrzymiam wszystko..w kazdym razie nieradze sobie juz z tym.Niewiem co mam myslec.. Pozdrawiam
  3. witam, ja mam trochę inny problem.. moja przypadłosc nasila sie juz od 2 lat mniejwiecej i nie daje rady juz tego wszystkiego ignorowac. nie wiem tylko co mi jest, moze wiec podam objawy i ktos z was doradzi mi co powinnam robic.. Problem pojawił sie jakies dwa lata temu..miałam wtedy bardzo bolesna sytuacje osobista i zaczełam miec napady niesamowitego,okropnego bolu brzucha,dosłownie nie moglam sie ruszyc dostawałam rozstroju zoładka byłam przez to bardzo osłabiona do tego stopnia ze poprostu w trakcie takiego napadu mdlałam. przechodziłam rozne badania ale wszytsko wyszło ok,lekarze roznych specjalizaji mnie badali i nic nie wykryli.lezałam nawet przez pare dni w szpitalu ale wygladało na to ze wszytsko jest w porzadku.teraz takie napady juz rzadziej sie zdarzaja, ale pojawiły sie inne rzeczy.stałam sie bardzo...wrazliwa a własciwie nadwrazliwa..bardzo blache rzeczy potrafia doprowadzic mnie do placzu, niemoge spac w nocy mimo tego ze czuje zmeczenie,a kiedy juz uda sie zasnac budze sie o 5 w gotowosci do akcji ,kiedy jestem w miejscu publicznym jest mi goraco i zimno na przemian i czuje kazde uderzenie serca. czasami dosłownie cos mnie dusi,boli w klatce piersiowej,tak ze ciezko mi oddychac czuje sie jakbym miała zawału dostac.Najgorsze jest jednak uczucie ciaglego niepokoju i niepewnosci. teraz praktycznie cały czas czuje ze cos sie dzieje ze zaraz zawali mi sie zycie,mam mysli tak skrajnie pesymistyczne ze sama wiem ze nie powinnam takich miec.boje sie dosłownie o wszystko..kazda dziedzina mojego zycia budzi we mnie niepewnosc i lek..czasem nawet czuje cos w rodzaju.. zaszczucia?przez nie wiadomo kogo.. jesli wiecie co mam na mysli.. do tego mam problemy z jedzeniem.to juz sie zaczeło wtedy kiedy miałam te ataki bolu brzucha.poprostu nie mam apetytu.jem bo wiem ze musze, ale najchetniej nic bym nie brała do ust.nie moge juz z tym wytrzymac.brałam jakis czas temu kalms,bo kolezanka mi poleciła,ale tylko mi sie spac chciało od tego. Nikomu nieufam, niepotrafie pojsc na impreze ze znajomymi bo ludzie budza we mnie strach i niechec.kiedy jestem sama czuje sie fatalnie,wsrod ludzi jeszcze gorzej.ciagle placze, czasem jestem agresywna i bardzo kłótliwa.przez to mam poczucie winy i jest jeszcze gorzej.czuje sie jak w jakims blednym kole.mam chlopaka jestem zdrowa mam rodzine w komplecie studiuje na wymarzonym kierunku mam przyjaciol niczego mi nie brakuje a jednak czuje sie okropnie. pare osob radziło mi wizyte u psychologa ale ja i tego sie boje...boje sie kontaktu z kims obcym..bardzo ciezko jest mi sie otworzyc dlatego jesli bede musiała, to chce zeby najpierw mi to ktos potwierdził nawet wirtualnie..bardzo prosze o wasze opinie,to dla mnie naprawde duzy problem. Pozdrawiam [Dodane po edycji:] a no i zapomniałam jeszcze dodac ze kiedy przezywam jakis stres(o co nie trudno w moim przypadku) to kiedy juz on minie, czuje starszny bol z tyłu glowy w gornych partiach.uczucie jakby ktos przyłozył mi cegla w głowe +biało przed oczami.kiedy ucisne glowe w miejscu gdzie mnie boli bol jest jakby mniejszy.to tak uzupelniajaco..
×