Skocz do zawartości
Nerwica.com

Madzialena

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Madzialena

  1. Wydaje mi się, że póki wiesz, że coś jest nie tak i przeszkada Ci to normalnie funkcjonować powinieneś zgłosić sie po poradę do psychologa. NIe muszisz nikomu mówić po co i gdzie idziesz po prostu zapisz się i idź a sam zobaczysz czy było to słuszne. Lepiej zapobiegać niż leczyć.
  2. Ja chcę mu pomóc wszyscy w domu się z niego śmiali, że wymyśla sobie i w ogóle ja mu postawiłam diagnozę, że to typowa nerwica on powiedział, że nie mam racji, że mu nie wierzymy, że jego na prawdę wszystko boli i że nie pójdzie do psychiatry. Jestem pewna, że to nerwica, ale jakich słów użyć żeby on poszedł do lekarza jego żona poszłaby z nim... (
  3. Darek ma 30 lat, jest normalnym, pracowitym facetem, który ma szczęśliwą rodzinę. Wszyscy znajomi zawsze zazdroszczą im, że po 10 latach małżeństwa oni kochają się jak nastolatkowie. Nikt nie zauważa, że z nim jest coś nie tak, nikt oprócz rodziny bo my już nie możemy psychicznie. Nigdy nie chorował, nie chodził po lekarzach. No i jakieś dwa miesiące temu stwierdził, że musi zrobić sobie badania. Zrobił szczegółowe badania, wyniki wyszły dobrze. Poszedł do lekarza z wynikami i myślałam, że na tym się skończy tym czasem dopiero się zaczeło. Darek stwierdził, że jak to możliwe, że on ma dobre badania kiedy wszystko go boli. Zaczął wynajdywać sobie kolejne przyczyny do robienia kolejnych badań (wyniki dobre). W końcu stwierdził, że ma biały jężyk i musi to być grzybica jamy ustnej, robił 3 razy wymaz - wynik negatywny - grzybicy nie ma. Biały jężyk u nas w rodzine to normalne drugi brat ma jeszcze gorzej biały niż Darek, ale kiedy ja mu to tłumaczę do niego to nie dociera on twierdzi, że ma sucho w buzi i go piecze. Potem stwierdził, że coś z nim nie tak bo ma czerwoną cerę (miał tak od zawsze, cera naczynkowa mamy to po mamie). Poszedł do jednego dermatologa ten powiedział, że to naczynkowe sprawy, Darek stwierdził, że on się nie zna poszedł do następnego jeszcze tego samego dnia. W sumie był u pięciu w przeciągu tygodnia. Legi wykupuje od każdego lekarza wszystko łyka, maści ma z pięć różnych rodzaji i wszystkim się smaruje. Z dnia na dzień jest coraz gorzej wydzwania do żony w przeciągu 8 godzin pracy z 20 razy w kółko powtarza, że wszystko go boli, że on jest powarznie chory i nikt nie potrafi mu pomóc. Ostatnio widze u niego objawy depresyjne, w kółko żonie mówi o chorobach nie ma innego tematu, że nie chce mu się już żyć, pokazuje jej numery telefonów do kogo ma zadzwonić w razie gdyby umarł, żeby opiekowała się dziećmi. Najgorsze jest to, że on złego samopoczucia nie podciąga pod lekką nadwagę czy pod to, że ma mało ruchu ale pod to, że jest śmiertelnie chory na coś czego zwykłe badania nie wykażą aaaa on miał już badania jakie tylko możliwe. Wyszukujew necie choroby na pamięć zna ich historie, ostatnio mi mówił, że biały język to też hiv i powiedział całą historię tej choroby. Powiedział, że od "TEJ" choroby już nie może zwyciężyć na głowę. PIerw mówi, że jest umierający a za dwie godziny twierdzi, że dziś to nic go nie bolało w ogóle ale co z tego jak jutro go będzie bolało.... POMÓŻCie Mi PROSZĘ, boję się, że jego żona tego nie wytrzyma sama się już załamuje mama ciągle płacze. Mówiłam mu, że ma nerwice i że to na prawdę trzeba leczyć, chyba troche w to uwierzył, ale jak go przekonać żeby poszedł z tym do specjalisty nie wiem jakich słów użyć żeby go przekonać. Boję się, że zrobi sobie krzywde....
×