Skocz do zawartości
Nerwica.com

aniak

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia aniak

  1. Ps. Nie olewajcie psychologa ani leków. Psycholog pomaga uwierzcie. Jeżeli mamy depresje lub nerwice lękową w naszym mózgu pojawiają się zaburzenia w komunikacji komórek nerwowych, leki je "naprawiają". [Dodane po edycji:] Wytrwaj w swoim postanowieniu i nie poddawaj się. Nieraz jest trudno i trwa długo ale twoja wytrwałość zaowocuje. Prooanolol jest lekiem nasercowym, uspokaja twoje znerwicowane serce ale nie pomaga w depresji i nerwicy. Idz do psychiatry, nie wstydz się tego.
  2. Powiem Wam że walczę z tym 8 lat. Powoli wychodzę na prostą. Bałam się wszystkiego: zostać sama w domu, wyjść z domu, iść do szkoły itd. "Umierałam" chyba ze sto razy, przy czym ani razu nawet nie zemdlałam. "Dusiłam się", "miałam zawał" i takie tam inne. Piszę o tym teraz na luzie. Brałam różne leki. Pomagał mi tylko Anafranil SR 75. W końcu nadszedł moment krytyczny i stwierdziłam trzeba się za to zabrać z grubej rury. Poszłam do psychologa. Pani psycholog - dziękuje jej za nowe życie - powiedziała że mi pomoże ale to ja sama muszę chcieć sobie pomóc. Chodziłam rok. Po roku ona sama stwierdziła że przyszedł czas żeby się rozstać, żebym spróbowała sama sobie radzić. Powiedziała że ona nigdzie się nie wybiera i że jeśli się czegoś będę bała zawsze mogę do niej przyjść. Zawdzięczam jej naprawdę dużo, jednak to nie tylko jej sukces, ale głównie mój. To był cel tego leczenia żebym sobie uświadomiła jak ja dużo mogę. Na początku było to dla mnie niewyobrażalne że ja mogę tyle osiągnąć, było to dla mnie jakaś nierealna bajka. Wiele razy byłam na nią zła że każe mi robić rzeczy z którymi na pewno nie dam sobie rady. A jednak. Nie zniechęcajcie się że terapia trwa tak długo i jeszcze nic. Każdy z nas ma swój indywidualny czas. Dziś biorę śladowe ilości leków i powoli dążę do tego żeby nie brać ich wcale. Te leki to tylko moja podświadomość ich potrzebuję, bo wiem że bez nich też będzie tak samo. Pani psycholog nigdy nie kazała odrzucić mi leków podczas terapii tylko powoli zmniejszać dawkę. Nie czuję się jeszcze całkowicie wyleczona, ale jest super. Jestem tą Anią z przed 8 lat. Mimo że lęki jeszcze się rzadko ale pojawiają to umiem sobie sama z nimi radzić bez niczyjej pomocy. Jestem samodzielna i wyzwolona!!!!!!!
×