Witam.
Ja co prawda nie leczę się "jeszcze" , ale to kwestia czasu.
Wydaje mi się , że mam nerwicę w związku z objawami które są typowe, lęki, wszelkiego rodzaje bóle szczególnie okolice serca ale to nie reguła, codziennie mnie gdzieś coś boli bez konkretnej przyczyny, biegunki "nerwowe', czasami zawroty głowy, lęki w dużych skupiskach ludzi, dzwonienie w głowie , myśli o śmierci, potworny lęk przed lekarzami bo może coś znajdą, a poco wiedzieć typowy syndrom białego fartucha.
Natomiast jeżeli chodzi o lęki w nocy to też mam takie. Doszło do tego że boję się nadchodzącej nocy, zwlekam z pójściem spać, siedzę do późna ale niewiele to pomaga.
Moje objawy to: w fazie praktycznie tuż po zaśnięciu lub trochę przed zaśnięciem zrywa mnie napad lęku, brak tchu, bicie serca i takie, hmm jak to opisać, jakby wewnętrzne wysokie ciśnienie w całym ciele. Zdarza się to raz lub kilka razy na początku próby uśnięcia, natomiast rano śpię jak zabity i mogę spać nawet do godz. 12 i dalej. Niestety po przebudzeniu jestem zmęczony ale w ciągu dnia dochodzę do siebie i znowu nadchodzi wieczór i pieśń od nowa. Ale najbardziej niepokoi mnie to, że coraz więcej piję alkoholu bo odkryłem , że po 2-4 piwach nie mam problemu z zaśnięciem. I to jest najgorsze, zdaję sobie sprawę z możliwości uzależnienia, ale potrzeba spokojnego zaśnięcia jest silniejsza. To przesądziło o tym, że postanowiłem poszukać pomocy u specjalisty.