
19robertoo64r89
Użytkownik-
Postów
14 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Osiągnięcia 19robertoo64r89
-
a nie orientujecie sie czy są jakies leki zobojętniające??
-
spoko siedz sobie na dupie pracuj umysłowo siedzac za biurkiem a za pare lat bedziesz na łasce takich ludzi jak ja;) Bo cie dopadną różne choroby biurowe jak zespół kanału nadgarskta zwyrodnienie kregów szyjnych nie mowiac juz o tym ze mozesz mieć nawet rwe ramienną ale spoko pracuj sobie na dupie twoja sprawa
-
nie wiesz jaki bede miec zawod wiec az tak sie nie unoś
-
linka656 mnie robota umysłowa nie rajcuje... umysłówka to jest dla leni...
-
zalezy co rozumisz przez narobić... bo mozesz sie narobić umysłowo ja akurat sie fizycznie dośc narobie
-
sama mnie milosc nie drapnie napewno a wiesz... zeby w moim zawodzie przyszłym zarobić to sie trzeba narobic wiec wiesz jesli chodzi o jakis czas wolny czy cos no to wiesz bedzie z tym ciezko. Znam osoby ktore z pracują w moim zawodzie i potrafią nawet 6tys na tym wyciagnać co prawda mieszkają np. w Warszawie ale w Katowicach jak bym osiągnął połowe ich wyniku to byłbym zadowolony
-
tylko przeczytaj dokladnie skad sie te moje blokady wzieły?? z powietrza sie wzieły czy z niepowodzeń?? hmmm??
-
wam sie fajnie gada a przełam sie a zagadaj a to a tamto. Tylko jakos nikt doslownie nikt nie bierze pod uwage tego ze kazde niepowodzenie moze mnie jeszcze bardziej zamknąć w sobie... ze moja niesmialosc sie moze jeszcze bardziej pogłębić?? że moze być jeszcze gorzej?? Kazdy pisze zrob to zrob tamto ale nikt nie mysli o drugiej stronie medalu co sie moze stac jak nie wyjdzie... zastanawiał sie ktos nad tym?? chyba nie...
-
ja na nic nie licze a to ze jestes starszy o 9 lat i nie widzisz problemu to Twoja sprawa tylko wspołczuje Ci za pare lat bo raczej bedziesz tzw ochłapy zbierać...
-
na samochod sie zarobi bez problemu :) tu jest ta roznica
-
tutaj studia mi nic nie dadzą bo nawet jak bym miał studia skonczone to i tak w tym zawodzie tylko emerytki;P napisze tylko jedno w tym temacie... predzej w totka główną wygraną wygram (chociaż nie gram) i prędzej sobie kupie Fiata Bravo ktory mi sie od dwóch lat marzy (cena katalogowa ok 85tys) niz dziewczyne poznam...
-
Ta to jest taka gadka masz czas masz czas to jest takie gadanie bez sensu... na studia nie mam zamiaru isc bo wysztarczy mi wyksztalcenie srednie z konkretnym zawodem ktore bede miec za rok. A jak sie zacznie prace to juz tak jak juz pisalem szanse poznania kogos sa znikome biorąc pod uwage to, że jedyne osoby z ktorymi kontakt w pracy bede miec to stare emerytki... no ale coz... wam sie gada łatwo zrob to zrob tamto itd a według mnie i tak to sensu nie ma zadnego...
-
najchętniej to bym zasnął i sie nie obudził...
-
Witam wszystkich. Tak jak w temacie... Jestem osóbka ktorej 20ka juz za niedługo stuknie... Wogole mnie to nie cieszy... no ale coz... bywa... głównie chodzi mi o to, że wraz ze wzrostem wieku szanse na poznanie kogos normalnego maleją i to mówi mi kazdy nie mówiąc juz o tym ze poznanie dziewczyny ładnej z fajnym charakterem graniczy dzis juz z cudem... Stoje przed małym dylematem. Za rok kończe szkole zacznie sie praca... wiec znowu szanse na poznanie kogoś maleją... biorąc charakter pracy w moim przyszłym zawodzie i ludzi z którymi się będzie pracowało... Dodam ze mimo mojego wieku nie mialem nigdy dziewczyny chociaz juz swoje przeszedłem... zabawiano sie moimi uczuciami nie raz prosto w oczy usłyszalem ze jestem brzydki itd... przez to wszystko jestem nieśmiały i strasznie poblokowany... ja sie dziewczyny nawet o godzine nie zapytam dlatego wychodzac z domu wszystko mam ze sobą zegarek na rece telefon nawet małą karteczke i ołówek zeby sie nikogo o nic nie prosić... Czytając wypowiedzi dziewczyn na forach to serio sie załamac mozna czytając np ze prawiczki są bleee ze lepiej miec doswiadczonego itd. To w takim razie co taka osoba jak ja ma zrobić?? walnąć sobie kule w łeb?? Osoba nie lubiąca rozrywki tak jak ja jest dzisiaj nikim... bo takich jak ja sie nie akceptuje i nie toleruje... trakruje sie takie osoby jak odludki... nie dosc ze niedoswiadczony to jeszcze sie bawić nie lubi... no a brzydota gratis w pakiecie co tez nie jest moją winą ze mnie matka natura urodą nie obdażyła... I teraz pytanie do Was wszystkich co taka osoba jak ja ma sobie poczać... do dziewczyny nie podejde i nie zagadam za zadne skarby i nie zagadam... a w sumie poznac tez za bardzo nie ma gdzie... bylem ostatnio w parku na spacerze ale juz wiecej nie pojde tam... bo widok zakochanych ludzi tulących sie i całujących na co drugiej ławce mnie poprostu jeszcze bardziej przytłacza i dołuje. Może lepiej zaakceptować samotność?? Pogodzić sie z faktem, źe i tak sie nigdy nikogo nie bedzie mieć i poświęcić sie pracy?? Jak myślicie...?? Warto sie jeszcze oszukiwac i łudzić nie wiadomo ile czasu?? Bo takie łudzenie i robienie sobie ciągle nadzieji tez boli i tez sprawia ból... bo człowiek ma nadzieje a tu... wychodzi tak jak wychodzi... Licze na jakies sensowne odpowiedzi Pozdrawiam Robert