Skocz do zawartości
Nerwica.com

miss hyde

Użytkownik
  • Postów

    9
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez miss hyde

  1. Huplikova nie traci czasu na na snucie bajek o ewentualnym wyzdrowieniu :) Od dwoch lat po prostu wypisuje mi recepte bez zadnych pytan.Najbardziej podoba mi sie jej stwierdzenie "no coz to taka natura".Ale dzis troche mnie zawiodla.Zadzwonilam tam myslac,ze w poniedzialek podejde po swoja recepte a tu slysze,ze wolne miejsce jest dopiero 14 sierpnia Obawiam sie,ze przez dwa tygodnie nie dam sobie rady ze swoja "natura" bez zadnych lekow. Czy znacie moze jakas inna Huplikova,ktora przyjmuje bezplatnie,nie wdaje sie w niepotrzebne rozmowy i mozna do niej pojsc w kazdej chwili?Nie stac mnie na prywatnego lekarza.
  2. Ja przez rok bralam alprox.Jak dla mnie to cudowny lek.Musialam go odstawic bo dawka 0,5mg przestala dzialac.Kilka dni temu zaczelam brac relanium.Najpierw wzielam pol tabletki,potem cala, dzis 1,5.I nic.Tesknie juz za alproxem:)Moje objawy sa troche nietypowe bo nie mam atakow paniki tylko drżenie i napiecie mięśni,no i natrectwa.W ulotce jest napisane ze na drgawki pomaga ale na natretctwa nie.Mi nie pomaga na nic
  3. Niestety na mnie Alprox tez dziala nasennie.Pare razy prawie zasnelam na wykladzie,dlatego teraz tabletke popijam kawa.Druga wada tego leku jest to ze przynajmniej u mnie wywoluje calkowite zobojetnienie,co nie jest fajne np. na egzaminie.
  4. Biore Alprox od lutego.Poczatkowo mialam go brac doraznie, poł tabletki w kryzysowych sytuacjach.No ale co zrobic jesli kazdy dzien to "kryzysowa sytuacja"?Pani psychiatra dowiedziawszy sie o tym zmarszyla nos ale zaakceptowala.Nie wie jeszcze ze zadarzaja sie sytuacje niezwykle kryzysowe i trzeba zwiekszyc dawke.Ostatnio dopadły mnie jakies przykre dolegliwosci ze strony ukladu pokarmowego,zgaga, kwasny smak w ustach, mdłości.Nie wiem czy to po Alproxie a boje sie ze lekarz bedzie mi kazal go odstawic.Czy moze ktos z was mial podobne objawy?Też chcialabym pokonac to "cholerstwo" ale nikt nie zaoferowal mi nic oprocz Alproxu i psychoterapii, ktora nie dziala.Moze hipnoza?
  5. Pro-psyche nie moge polecic.No moze tylko dla tych ktorzy chca szybko dostac lek bez obowiazkowej spowiedzi.5 minut i po bolu.Nerwica to taka moja natura i wlasciwie nic zlego sie nie dzieje.Tym razem ani neurologa ani psychoterapii.Tylko pramolan, po ktorym czuje sie jak na razie troche otepiala.Co prawda to dopiero drugi dzien ale wolalabym zachowac sprawnosc umyslowa,w koncu po to tam poszlam.
  6. Pani doktor w osrodku na Lenartowicza stwierdziła, że terapia grupowa na tym etapie byłaby dla mnie zbyt stresująca.Poradziła mi szukac psychiatry, psychologa i neurologa.Podała kilka adresów.Na razie spróbuje na Śląskiej.Dzwoniłam tam.Nie trzeba czekac miesiacami.Wystarczy zarejestrowac się rano i i wizyta wyznaczana jest na ten sam dzien.Czy ktoś z was leczył się tam?Jak dlugo czeka sie na wizyte w poradni na Kopernika?
  7. Pokonałam jakoś swoje trzęsące się ręce i nagła chęć sprawdzenia czy na pewno zakrecilam kran i zamknęłam drzwi i zadzwoniłam powtornie.Ta zniechęcona pani w rejestracji byla tak mila,ze nawet wykonala swoja prace i zapisala mnie na wizyte.Teraz pozostalo mi tylko wyjsc z domu,dotrzec do gabinetu i wyrazic swoje pragnienie odbycia cudownej terapii grupowej.Pestka:)Czy przyjmują wszystkich chetnych?I czy zapiszą mi jakies leki?Szczerze mowiąc bardzo na to licze bo jestem juz strasznie zmeczona ta choroba.Dziekuje za wsparcie.Jasne,ze nie mozna się poddawać.Trzeba jakos zyc,nie ma innego wyjscia.
  8. Znalazlam numer do poradni na Lenartowicza jakies pol roku temu.Nie mialam odwagi tam zadzwonic.Ale czuje sie coraz gorzej.Nie mam juz siły.Zadzwonilam.Skierowali mnie do rejestracji.Moze uzylam zlego slowa:poradnia psychiatryczna-jakas znudzona kobieta odpowiedziala ze nie jest to poradnia zdrowia psychicznego i ze tutaj prowadza tylko grupy terapeutyczne.No i nie udzielila mi informacji jak dostac sie do takiej grupy.Odłożyłam słuchawke i rozplakalam się.Nawet nie potrafie dostac się do lekarza.Moze za pol roku sprobuje jeszcze raz a pani w rejestracji bedzie bardziej pomocna.
  9. Jestem bezsilna.Od wielu lat zmagam sie ze swoim lekiem zupelnie sama.Bylam u lekarza psychiatry. Wydawalo mi sie wtedy,ze wcale mnie nie slucha,stawia bledne diagnozy.Czulam lek przed innymi ludzmi,do tego stopnia,ze cale moje cialo zaczynalo drzec,wykonywalam nerwowe ruchy i uciekalam.Rowiesnicy odzrzucili mnie,wysmiali.Matka mowila tylko,ze jestem dodatkowym klopotem,wsrod tylu innych jej problemow i ze zamknie mnie w szpitalu psychiatrycznym.Lekarka ciagle pytala mnie czy normalnie jem,bo jej zdaniem bylam za chuda.Chciala wmowic mi anoreksje,podczas gdy moj problem polegal na zupelnie czyms innym.Podczas pierwszej wizyty w gabinecie byl jeszcze jakis praktykant.Bylo to dla mnie upokarzajace doswiadczenie.Zwlaszcza,ze moja matka bez oporow opowiadala im o moich kompleksach,dziwactwach itp. Zblizala sie moja matura,gdy pani doktor powiedziala,ze powinnam isc do szpitala,aby 'sie podtuczyc'.Wtedy zrezygnowalam.Leki brane przez trzy miesiace nie daly rezultatu,pomimo ciaglego zwiekszania dawki.Wizyty u psychologa,ktora miala odbyc sie za pol roku,nie doczekalam. Minelo juz troche czasu.Objawy nie ustapily,wrecz przeciwnie,nasilily sie.Ciagle marze o tym,ze kiedys bede mogla normalnie zyc.Moja rodzina udaje,ze wszystko jest w porzadku.Zreszta we wlasnym domu,wsrod bliskich zachowuje sie normalnie.Tyle tylko,ze do fobi spolecznej,doszly natretne mysli,depresja.Ale one sa w mojej glowie.Nikt o tym nie wie.Zaczelam nawet studia.Codziennie rano wstaje i ide na uczelnie.Ludzie traktuja mnie roznie.Jedni usmiechaja sie litosciwie jakbym byla niepelnosprawna,inni po prostu przestali ze mna rozmawiac.Koszmarem sa odpowiedzi ustne,egzaminy.Boje sie,ze powtorzy sie sytuacja z liceum,gdzie bylam napietnowana i wyszydzona.Prawdziwa udreka staly sie zwyczajne zakupy,wyjscie na spacer czy rozmowa z nowopoznanymi ludzmi. Nie widze zadnego rozwiazania.Nie moge pojsc do tego samego lekarza panstwowego,na prywatnego mnie nie stac.Nie moge przerwac studiow i zaszyc sie w domu.Nie moge przestac sie bac.Nie wiem jak dlugo jeszcze zdolam ukrywac swoj lek.
×