neurotyczna
-
Postów
4 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Odpowiedzi opublikowane przez neurotyczna
-
-
Cóż, miałam nadzieję, że odezwie się ktoś rozsądny i rzeczowy, kto zrozumie, do czego zmierzam i będzie potrafił odpowiedzieć na moje pytania.
Niewykluczone jednak, że na tym forum po prostu nikogo takiego nie ma.
Jeśli ktoś ma absolutnie zdrową psychikę i odruchowo myśli pozytywnie, to pewnie nie czyta takich forów, bo do niczego są mu niepotrzebne.
LucidMan według mnie do takich osób też niestety nie należy, ponieważ z góry zakłada, że:
1) "mam ataki" (zakładam, że atak to jest, coś co trwa dłużej niż sekundę i objawia się czymś więcej niż głębokim zaczerpnięciem powietrza utrudniającym normalne oddychanie)
2) nie znam przyczyn moich lęków (znam je aż nadto dobrze).
No cóż - widocznie liczyłam na zbyt wiele. Pozdrawiam wszystkich.
-
Dobrze robisz Lecz nie do końca. Staraj się nie tyle je kontrolować, co akceptuj je, takimi jakie są. Wtedy zniknąPracuję nad sobą, staram się kontrolować swoje myśli i to, co sobie wyobrażam..... Co radzicie?Pozdrawiam
Prawdę mówiąc, szczerze wątpię by ta rada miała sens.
Kiedy się stresuję to dlatego, że wyobrażam sobie czarny scenariusz (np. to, że mnie zwalniają z pracy). Akceptuję swoje myśli i wyobrażenia, staram się jednak zmienić swoje "negatywne wyobrażenia" (np. myśleć, że moje negatywne wyobrażenia są przesadzone, bo drobna porażka w pracy nie może przecież doprowadzić do zwolnienia z pracy, a nawet jeśli tak się stanie, to poradzę sobie).
Akceptacja swoich wyobrażeń nie jest dla mnie problemem.
Akceptuję to, że mam lęki, akceptuję ich treść, jednak wolałabym rozstać się z nimi definitywnie.
Problem w tym, że odruchowo moje wyobrażenia są często negatywne.
Muszę wchodzić sama ze sobą w dialog, żeby lęki się "rozwiały", co jest niezbędne, aby myśleć i działać racjonalnie (tzn. nie ulegać lękom).
Chciałabym to zmienić i po prostu odruchowo myśleć pozytywnie.
Czy komuś z Was to się w ogóle udało?
Czy uważacie, że to jest osiągalne?
A jeśli tak - to jak?
-
Hej, kilka dni temu znalazłam to forum i chętnie czytałam Wasze posty. Mój problem polega na tym, że często w zwykłych codziennych sytuacjach pojawia się u mnie lęk. Mam wtedy przejściowe problemy z oddychaniem. Radzę sobie. Zwykle w sytuacjach lękowych robię to, czego się lękam. Lęk ustępuje i wszytko jest ok, do następnego razu. Martwi mnie to jednak. Szczególnie, że w pracy "panikuję" w sytuacjach stresowych (dlatego zmieniłam pracę na spokojną). Chciałabym uwolnić się od tego lęku. Od odruchowego wyobrażania sobie w sytuacjach stresowych "czarnych scenariuszy". Pracuję nad sobą, staram się kontrolować swoje myśli i to, co sobie wyobrażam. W większości sytuacji radzę sobie z tym dość szybko. Jednak odruchowo mam w sobie wiele lęku. Lęk sprawia, że czasami brakuje mi tchu. Chciałabym to zmienić. Raz na zawsze. O ile to jest możliwe. Co radzicie?
Neurotyczna Wita
w Witam
Opublikowano
Okazało się, że znalazłam "swoje klimaty" na forum NLP:-))))
Tam czuję się lepiej - kto wie może Wy też będziecie?
Pozdrawiam także LucidMana - mam nadzieję, że pewnego dnia uznasz pracę nad sobą za zakończoną (tzn. nie będziesz już czuł konieczności czy potrzeby chodzenia na terapię).
W ostatecznym rozrachunku liczą się przecież efekty. Nie wysiłek.