Skocz do zawartości
Nerwica.com

taniec u psychiatry

Użytkownik
  • Postów

    20
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez taniec u psychiatry

  1. nie jesteś sama; ja mam dość podobnie; mam cos w rodzaju fobii społecznej z różnymi domieszkami ;-)

    Ty masz od 2 lat; ja od bodaj 8 .. a dopiero teraz zaczynam intensywną psychoterapię

    dlatego mówię Ci z całym przekonaniem:

    leki w niczym nie pomogą, zawsze będą nawroty, bo nie rozwiązany jest problem w duszy - idź na psychoterapię; masz szansę krócej sie męczyc ode mnie ;-)

    może nie odrazu znajdziesz dobrego terapeutę, tak jak ja; kilka lat szukałem i dopiero teraz trafiłem

    bez terapii branie leków nie ma większego sensu poza tym, że będzie "ciszej"

  2. obawiam się, że nie ma takiego modelu

    w zasadzie to nie wiem o co Ci chodzi

    są różnego rodzaju terapie od analitycznej do poznawczo-behawioralnej i lektur na ten temat jest cała masa, nikt tu nie napisze o tym, bo nie starczyłoby forum :D

     

    ale powtórzę to co pisałem gdzie indziej:

    postawiłeś lęk w jakiejś opozycji - "jak go pokonać" ; jaką przygotować armię i jakich użyć podstępów, by go zniszczyć

    a lęk to Ty

    możemy go tylko przemienić; bo lęk to energia, bardzo duża; jakbyś ją stracił, to straciłbyś dużą część siebie

    albo ową energię przemienimy twórczo w siłę, albo będzie nas trapił

     

    znajdź terapeutę o takiej czy innej "oreintacji" i próbuj; jednemu pomoże analiza, drugiemu działanie

  3. nie jestem taka silna jak wy - ja nie umiem.

     

    gdybym był silny i potrafił, to nie ładowałbym 40 mg dziennie Citalu i już dawno pojechałbym na mazury

    ja tylko piszę o tym, co w zasadzie jest oczywiste intelektualnie, ale co nie wchodzi w poziom emocjonalny, dlatego się nie zmieniam

     

    ale piszę, bo zawsze może się przydać ..

  4. Michał70:

     

    ten lęk nie wziął się z nieba i nie jest jakimś pechem czy cholerną przeciwnością losu;

    ja nie wyjeżdżam od wielu lat;

    ale wiem, że lęk to ja;

    lęk jest częścią mnie;

     

    mówię to dlatego, że czasem chyba tak odbieramy wszystkie nasze przypadłości - jako nie nasze i jako narzucone z zewnątrz;

     

    natomiast świadomość, że to nasze, tak jak poczucie humoru czy to, że nie lubimy pomidorowej, dużo zmienia;

     

    dlatego to, co może pomóc naprawdę to praca nad samym sobą

    czyli psychoterapia

    leki pomogą niewiele

     

    lęk o czymś informuje

    jeśli zgadzamy się, że jest częścią nas, to musimy się zgodzić, że czemuś się opieramy

    czegoś nie chcemy

     

    toteż możemy spojrzeć na to w ten sposób:

    lęk to nasz kumpel :) , który wkurzony woła do nas, żeśmy coś zaniedbali, zostawili, ukryli przed sobą, schowali najgłębiej jak się da

     

    lęk to nie jakaś mroczna sprawa, która niszczy nam życie

     

    to może być przygoda ...

    odkrycia siebie na nowo

    przypomnienia sobie o czymś, co nam umknęło w wirze życia

    to może być przygoda gdy pójdziemy na psychoterapię

     

    mówiąc krótko: idź na psychoterapię :)

    ja poszedłem i jest inaczej

    choc nadal niewyobrażam sobie wyjazdu na moje ukochane Mazury ..

     

    pozdrawiam

    i trzym się mocno

  5. ktoś, kto mówi, że chce skończyć z życiem, tak naprawdę chce skończyć z życiem, które zna

     

    więc niech skończy z życiem, które zna i zacznie inne

     

    i nikt za niego nie zacznie

     

    jeśli psycholog jest do chrzanu, to trzeba go zmienić

     

    w większości psycholodzy to ludzie, którzy wybrali ten zawód z pasji i pewnych umiejętności, którymi zostali obdarowani

    trzeba takich szukać

    a zapewniam, że są, bo ja znalazłem

     

    i nie czuję, że kogoś proszę o coś i w związku z tym jestem szmatą

     

    czuję, że jestem kimś, bo zacząłem walkę o swoje życie

     

    a każdy, kto ją podejmuje jest wart więcej niż niejeden zdrowy

     

     

    poza tym, Czarownico Akara:

    po kiego diabła mamy coś osiągać z czego ludzkość ma być dumna?

    bez jaj :)

    zostaw to wszystko; to są nudne sprawy

    o wiele ciekawsze jest po prostu być

    nie żartuję, mówię maksymalnie serio

     

    jeśli się nie chce być kimś super, to pojawia się totalny spokój

     

    można się wtedy zająć czymś o wiele ciekawszym:

    np. jesteś w stanie iść ulicą i zdawać sobie sprawę z otaczających ludzi

    może się pojawić pewnego rodzaju rozumienie

    brzmi to dziwnie, ale to mnie sie przydarza, odkąd przestałem chcieć udowadniać wszystkim, że jestem więcej niż w porządku

     

     

    narzekanie i rozpacz nad sobą są częścią naszej nerwicy

    znam to dobrze

    ale wiem, że istnieje inny stan ducha i to mnie trzyma

     

    szukaj psychoterapeuty, mówię Ci

     

    pozdrawiam

  6. a w innym dziale pisalem, ze mam problemy z wyjsciem z domu, sprawdzam wszystko po 5-10 razy, wracam sprawdzic czy zamknalem drzwi, ide ide i jeszcze w myslach sprawdza mjeszcze raz ;/

     

    ja też

    idę spać, ale muszę sprawdzić kurki od gazu

    sprawdzę wszystkie, ale pomyśle, że podczas sprawdza naruszyłem któryś i sprawdzam jeszcze raz po sto razy

    i w łóżku jestem przekonany, że któryś sie naruszył

     

    w cholerę z tym

    niech wybuchnie :)

    trochę fajerwerków nie zaszkodzi !

     

    boisz się o odkręcony kran?

    pozwól popływać sąsiadom - wakację są !

     

    że drzwi nie zamknięte?

    pomyśl jaki luz mają pustelnicy w małych chatkach - nic nie maja

    jest okazja spróbować!

    nie mnie okradną!

     

    w pokoju nic nie jest równo?

    a gówno wychodzi równo?

    w życiu nic nie jest równo!

    chcemy być demiurgami rzeczywistości?

    a po diabła?

     

     

    kogo obchodzi, że schodków na klatce w budynku jest 15-cie?

    po co je liczyć skoro i tak wiemy ile ich jest?

  7. wiem, że lęk to wytwór mojej wyobraźni i nic mi nie grozi, lęk jest inracjonalny i jestem zdrowa :D To wszystko jest wytworem wyobraźni w naszej głowie

     

     

    ja mam napięcia i lęki, choć o niczym w danej chwili nie myślę

  8. niee .. taniec to tylko takie poetyckie określenie :)

    przepraszam; niestety sporo piszę tzw. poezji i to mi się udziela

     

    owe wzdęcia i inne sprawy, czyli zespół jelita nadwrażliwego, zwany też IBS, jest uważany za chorobę przewlekłą nieznanego pochodzenia

    i jest na to lek Duspatalin, który działa i nie działa ..

     

    jednakże pewien psycholog szpitalny powiedział mi coś ciekawego, mianowicie, że niezależnie od tego co głoszą naukowcy, terapeuci wiążą tę chorobę ściśle z psychiką

    że to psychosomatyka nic więcej

    i tylko wyleczenie umysłu wyleczy somatykę

     

    oby miał rację

  9. zgadzam się absolutnie

     

    ja w każdym razie znalazłem terapeutę i zaczynam walkę

     

    poza tym myślę, że pomagają cele

    np: naprawiam wszystkie zęby

    możecie się smiać, ale to naprawdę problem iść do dentysty z moimi objawami :)

    ale chodzę

    aż nie wierzę, ale chodzę

     

    jestem zaproszony w gościnę?

    idę

    boję się, ale idę

    najwyżej się nie uda

     

    i tak dalej

     

    myślę, że trzeba coś po prostu stale robić

  10. nie chciałem się leczyć, więc 8 lat to nie dziwota

     

    nie chciałem brać odpowiedzialności za swoje życie

    jestem chory więc wszystko mam załatwione

     

    i mogę się pogrążać w pseudoduchowości polegającej na czytaniu książek Krishnamurtiego i bujaniu w obłokach

     

    boję się iść na terapię, bo czuję, że to kres

    i nastąpią zmiany

    jak nic bolesne

     

    będzie bolało

     

    do tej pory sobie byłem nieprzystosowanym nadrważliwcem, który zapewne ma gdzieś w sobie geniusz, ale świat go zabija

     

    niestety, proszę pana

    idziemy się leczyć

     

     

    odradzam wszystkim duchowość polegającą na pracy tylko i wyłącznie "wewnętrznej"

    to znaczy polegalącej na czytaniu i chodzeniu na wykłady zen

    równie dobrze można się zająć biznesem

     

    dopóki nie będzie się miało zdrowej i silnej osobowości, zdrowego Ego, to guzik z oświeceń i innych bzdur

     

    wszyscy wielcy mistrzowie mieli silną osobowość i silne ego, które mogli dzięki temu porzucać

     

     

    dzięki za wpisy

     

    pozdrawiam

    :)

  11. cześć

     

    tańczę u psychiatry 4 lata; teraz przerabiamy walc Cital

     

     

    mam zespół jelita nadwrażliwego

    i lęk

    lęk pojawia się wśród ludzi

    natychmiast pęcznieje mi brzuch i nie ma innej rady jak sobie pójść

    tak samo trudno jest pójść gdziekolwiek, gdzie będą ludzie - w zamkniętym pomieszczeniu

    na ulicach mogę łazić, autobusów się nie boję

     

    nie wyjeżdżam nigdzie od wielu lat; boję się podróżować

     

    jestem w kimś zakochany, ale nie mogę chodzić na spotkania z powodu lęku

    sprawa się rypła

     

    żyję tak 8-9 lat

     

     

    idę na psychoterapię teraz

     

     

     

    ktoś ma podobnie?

     

     

     

    pozdrawiam

     

    proszę treściwie tytuować tematy [dop. shadow_no]

×