Witam.
Mam 23 lata. Na nerwicę natręctw choruję od dziecka. Na początku moje natręctwa dotyczyły planowania następnego dnia. To znaczy w kółko myślałem o tym co mnie czeka jutro. Musiałem mieć wszystko uporządkowane. Obniżało to we mnie uczucie lęku. Zacząłem się leczyć 5 lat temu. Gdy przyjąłem pierwsze leki, było początkowo dobrze, tamte natręctwa zniknęły, ale pojawiły się nowe. Aktualnie moje natręctwa dotyczą tego co ma się za chwilę zdarzyć. Przykładowo jeśli mam wyjść do sklepu to zaczynam w myślach projektować tą sytuację i dostrzegam same negatywne strony tej sytuacji i doszukuje się w niej lęków. Następnie unikam tej sytuacji ponieważ wydaje mi się ona niemożliwa do wykonania. Ogranicza to bardzo moje funkcjonowanie. Dodam jeszcze, że towarzyszy mi ciągłe uczucie lęku i nie mogę się na niczym skoncentrować. Biorę sporo leków, ale nie czuję żadnej poprawy. Czy ktoś ma podobne objawy? Proszę o odpowiedź.