Skocz do zawartości
Nerwica.com

ankaanka775

Użytkownik
  • Postów

    89
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez ankaanka775

  1. czesc, ja nie wierze w wyleczenie, mam 36 lat z czego 10 lat zabrała mi nerwica lekowa, najgorsze jest to że czujesz sie super powoli zapominasz i uczysz sie zyc na nowo a tu nagle znów cię dopada, i zaczyna sie od nowa, boję sie wyjść z domu , nie mówiąc już o wizytach w marketach, kościele itd, jak z tym żyć?

     

     

    mam to samo,tez juz przestałam wierzyc bo ciagle wraca ,czasami boje sie ,ze to nie nerwica a cos powazniejszego..

  2. witam wszystkich

    po przerwie znowu wracam na forum

    brałam venlectine jakies 2 miesiace,zaczeło mi skakac cisnienie 180/140 i tetno 165

    lekarz rodzinny stwierdził ,że to od tego leku

    odstawiłam ,minęło kilka miesiecy a cisnienie nadal skacze ,po xanaxie zdaje sie spadac do normy,wiec stwierdzono ,że to wina nerwicy

    teraz mam znowu zaczac venlectine i cholernie sie boje tych pierwszych objawów ubocznych....

    do tego jeszcze to cholerne lato ,pogoda do bani,....,i jeszcze anemia mi sie przyplatała...

     

    -- 12 sie 2011, 08:07 --

     

    jestem do niczego....dosłownie

    miałam dzisiaj jechac na wyniki ,żelazo i cukier

    nie pojechałam ,zamówiłam sobie samochód ,sasiad sie wsciekł bo wział wolny dzien '

    jestem pojebana ,juz na sama mysl o wyjezdzie do miasta dostawałam ataku paniki i lęku ,ze znów wyląduje na izbie przyjec z kroplówka

    teraz mam wyrzuty ,bo musze te wyniki i tak zrobic

    boje sie tego venlectinu,i ciagle jest to samo..

    coraz czesciej rozwazam połkniecie całego listka xanaxu i spokój

    meczy mnie to wszystko ,juz wogóle nie wychode z domu

  3. u mnie zawsze odzywaja problemy nerwicowe wraz z nastaniem wiosny ,człowioek zamiast sie cieszyc wiosna martwi sie co bedzie ,jak bedzie

    jakie tym razem objawy nas beda meczyc

    ech,,,,

     

    -- 27 mar 2011, 17:55 --

     

    dla mnie krajowe upały to katorga w tym betonie .. mury się nagrzewają a w domu nie da rady siedziec. Na dworzu skwar a w cieniu gorąco. w samochodzie parówa a w pracy nie idzie funkcjonowac. ;) nawet zimny browar nie jest zimny. aaa tam, zdecydowanie Jestem za zimą ;)

     

    ja tez tak mówiłam do tej zimy ,ciagneła sie jak flaki z olejem ,ciagle zimno :szukam: ,chyba jesien jest najlepsza .....

     

    -- 27 mar 2011, 17:59 --

     

    A ja tam wolę jechać nad jezioro :P

     

    jezioro ...hm,fajna sprawa ,tylko jak sie do niego dostac i jeszcze tam wysiedziec?

    bez leków nie da rady a po lekach nie wejde do wody ,wiec nie ma sensu taka wyprawa -oczywiscie dla mnie

  4. Mój dzień zaczął się strasznie. Nad ranem obudził mnie atak panicznego lęku, a miałem na ryby jechać... Wziąłem jednak leki i pospałem do południa i już jest lepiej na szczęście.

     

     

    no to szczesciarz z ciebie

    ja od rana nie moge sie pozbierac,cały czas mnie trzesie i kreci mi sie w głowie :why:

  5. przesrane

    zastanawiam sie dlaczego inni nie maja tak ,nawet te drobne pijaczki ,przepijaja ostatni grosz i o nic sie nie martwią

    spanie w rowie ,na ławce -a co tam

    a ja ?nie mam nic prócz swoich fobii i chyba nic juz nie osiągne

    jazda głupim rowerem jest poprzedzona stresem i futrowaniem xanaxem ,autobus...hmm -zapomniałam jak wyglada w srodku i raczej mało mnie to obchodzi

    urząd to juz głebsza teoria ,trzeba wybrac odpowiednia pore dnia ,żeby nie było ludzi za dużo a potem szybko i treściwie przedstawic sprawe ,najlepiej na piśmie ,bedzie szybciej

    "biedronka"stała sie w miare przyjaznym miejscem do robienia zakupów ,jest duzo miejsca w razie czego można pochodzić i wyczekac odpowiedni moment by rzucić sie pedem do kasy ,jak nikogo nie ma

    na ogród nie pójde ,nie ma przeciez liści ,nie ukryje sie w razie czego.....chociaz przedwczoraj miałam taką ochote isc porobić porządki ,kupiłam nawet grabie do liści a tu spadł śnieg ,przeklęta pogoda

    teraz znów bede sie nastawiac 2 tygodnie a potem zrobi sie za ciepło i h.....j,nie pójde wcale.

     

    a ..i zapomniałam o najleppszym ...poryte świeta ,których tak samo nienawidze jak lata.

  6. a u mnie kicha

    na sama myśl o zbliżającym sie lecie i upałach dostaje ataku lęku

    jestem śpiąca a wewnatrz az mnie nosi ...,złapałam jeszcze jakies przeziebienie ,zawaliło mi uszy -dziwne uczucie ,jakby otepienie

    :why::why:

    pogoda niby ładna ,ale zimno -powinnam sie cieszyc bo nie znosze upałów a jednak nbiechce mi sie wyjsc nawet na chwile

  7. CHciałabym przedstawic moja historię ,tak dla wygadania ....

    mieszkam na wsi na terenach bylych prus wschodnich .Fajne miejsca ,ciekawa historia ...i byłoby supper .wW naszej miejscowości jest pałac ,jako dziecko chcialam w nim zamieszkać no i marzenia sie spełniają ......(chyba z złej godzinie poadło to życzenie bo teraz stał sie moim utrapieniem).minęło 15 lat i dostałam mieszkanie w tym pałacu ,nie był juz on niestety w takiej swietności jak za mojego dziecństwa ,ale wtedy to nie miało znaczenia .Pomyslałam ,co tam....zrobi sie i bedzie mieszkanko.I tak minęło 15 lat ,........niewiele sie zrobiło bo zawsze brakowało kasy.Ciągle coś sie sypało ,waliło .Przeciekał dach ,albo inwazja szczurów ....I pewnego dnia okazało sie ,że mam nerwice ....Nawet do głowy mi nie przyszło ,że może to miec coś wspólnego z mieszkaniem ,a jednak...Teraz po 7 latach choroby zaczeło do mnie docierać ,że nie lubiałam przebywać w tym mieszkaniu ,że na zewnątrz czułam sie w miare normalnie a w mieszkaniu dopadały mnie lęki i dziwne myśli ...

    Zaczelam grzebac w historii tego budynku ,ale nic nie znalazłam...

    Dziś wiem ,że gdybym miala wybór nigdy bym tu nie przyszła,.Popękane ściany osnute pajęczynami ,z którymi nie mozna sobie poradzić

    wpadłaM W OBSESJĘ .Kupilismy kilka worków tynku i zabralismy sie do roboty ...(.Błagałam męża ,żeby chociaz ten jeden pokój pokój zrobił ,bym budzac sie nie musiała patrzec na spękany sufit )Okazało sie ,że nie ma czego trzymac sie ten tynk ,ten stary sie sypie a pod spodem trzcina ,zbilismy stary ile sie dało .położyliśmy nowy ...czekamy...Budze sie rano ,szok!tynk cały czarny wilgotny tynk wypił cały brud z trzciny i desek....masakra ,ale nie trace nadziei ,,...może jak wyschnie całkiem to poprawimy cekolem i bedzie dobrze ....

    Marzenia ściętej głowy ....nic z tego ,kazda kolejna warstwa ciemniała

    Trudno ,kupimy ciemniejsza farbe i nie bedzie widac,....niestety tak sie nie stało ...zostały jeszcze okna i podłogi ....

    kupiliśmy panele i co tam trzeba

    pomyślałam ,że chociaz podłoga bedzie ładna BO TERAZ PALCE MIEDZY DESKI MOŻNA WSADZAĆ ,TAKIE SZPARY

    ZACZELISMY OD KUCHNI ,NA PODLOGE NABITA BYLA STARA PŁYTA pilśniowa .Była tak powykrecana ,ze tworzyła fale .....Pełna optymizmu zrywam to .......i nagle szok Pod spodem sa sztukowane deski ,gdzienigdzie nie ma ich wcale .No cóz nie było wyjścia ,trzeba było je uzupełnić nowymi ...Zakupiliśmy deski i znowu porazka bo pod starymi sa nadpalone legary...znów sztukowanie i kombinowanie ........z wielkim trudem zrobiliśmy podłoge w kuchni-jeden sukces

    okno po otwarciu rozłamało sie i dolna czesc spadła do ogrodu

    i znowu problem ...nie moge kupić pplastików bo konserwator sie nie zgadza a na drewniane mnie nie stac

    i stanęłam w miejscu......dosztukowaliśmy to co odpadło na silikon i postanowilismy nie otwierac.....trudno

    zrezygnowałam bo nie stac mnie na ten remont.....pomyślalam ......poprzestawiam troche ,wyczyszcze katy ...-może bedzie lepiej

    I tu znowu porazka .......za segmentem grzyb az sciany pozieleniały

    tylna płyta do wyrzucenia...... :uklon::uklon::uklon:

     

    to byla ostatnia rzecz za jaka sie zabrałam ,mialam dość ..

    nadeszla zima (wtedy w mieszkaniu panuje jesień),nadaja duże mrozy ,wiec postanowiłam kupić wkład kominkowy ,mam dośc zimna

    tak tez zrobiłam

    W pokoju Majorka a w łazience Sybir,ale co tam ,jakoś przezyje

    W kuchni jak sie pali ,temperatura miarowa ,ale da sie żyć

    Któregoiś dnia budze sie rano i jak zwykle najpierw rozpalam w kominku ,potem lece wstawić wode na herbatke i........kran wysechł,nie ma wody

    dzwonie do sąsiadki i wszystko jasne :zamarzła woda ...hmmm tylko gdzie ???jest ze 150 metrów rur

    nieswiadoma swojej głupoty rozpaliłam w kuchni ,no bo przeciez nie bede siedzieć przy 5 stopniach....no i pękła wkładka w kuchni zalewając przy tym moje ciężko wypracowane panele

    ta chałupa mnie wykańcza

    po jakichś kilku dniach odmroziliśmy wode ,zrobiliśmy wkładkę i jakby wszystko po staremu

    Spie spokojnie ..nagle łup

    zerwałam sie na równe nogi ,zapalam światło i patrze ......segment sie rozpada ,w wilgotnym miejscu było mu dobrze a od kominka gorąco i sucho......

    wynosze sie do babci ...choć na tydzien bo zwariuje ...........

     

    tak jest codzien ,....,budze sie i nienawidze tego chlewu ,pełnego pajaków i szczurów

    powoli umieram tu i stracilam nadzieje na normalne mieszkanie

    a własciciel no cóż :Płać i siedz cicho

  8. ja biore ten lek od 1,5 miesiaca

    w sumie nie ma żadnych rewelacji a dzisiaj dostałam potwornego ataku ,tak z niczego....

    poczatki leczenia były trudne ,mam nadzieje ,ze opłacało sie cierpiec :why:

    może to normalne ...bo wczoraj spedziłam cały dzien na ogrodzie ,pracowałam sumiennie i nic mi nie było :D

    a dzisiaj ?masakra :105:

     

    [Dodane po edycji:]

     

    jutro wizyta u lekarza i nie wiem czy zwiekszac lexapro do 15 mg czy zmieniac na seroxat jedyne co mnie trzyma przy lexapro to to ze nie zachodza zadne interakcje z alkocholem i innymi lekami

     

     

     

    dziwi mnie twój post ,naprawde

    mi jakos nie zależy by mój lek nie wchodził w interakcje z alkoholem ,nawet jak nie brałam leków to alkoholu unikałam jak ognia ,zawroty głowy spowodowane nerwica były dośc upierdliwe i cieszylam sie kiedy ich nie było a alkohol może powodowac różne stany nieważkości ,wiec unikalam go i nadal to robie

    podziwiam odwage bo chyba kazdy lek połączony z alkoholem może bardziej zaszkodzić niz pomóc

  9. Tu masz o Effeksorze i spuchniętym języku: http://www.depressionforums.org/forums/topic/22079-effexor-and-swollen-tongue/

     

    Najlepiej to wpisz sobie w google hasło: "seroxat swollen tongue"

     

     

    ten lek to wenaflaksyna a seroxat to paroxetyna ,wiec to dwa różne leki

    tez podejrzewałam alergie ,lale może to być takze efekt wnikliwego czytania ulotki

    sama juz nie wiem :why::why::why:

  10. mikamika

    o to fajnie :P

    a ja upaly lipcowe znosilam bardzo, bardzo zle moze przez fatalne samopoczucie psychiczne

    a teraz w ogole mnie nie rusza, super pogoda :) mogloby tak zostac na zawsze

     

     

     

     

     

     

    a co takiego sie stało,że nagle poczułas sie lepiej?

     

    [Dodane po edycji:]

     

    ankaanka775

    Witaj,

    jestem nowa na forum.

    Ja też biorę seroxat i chciałabym się z Tobą podzielić moimi doświadczeniami. Jak będziesz miała pytania to pisz.

     

     

     

    napisałam do ciebie na pw :szukam:

     

    [Dodane po edycji:]

     

    dzisiaj to jest masakra

    czuje sie jak wulkan ...

    mdłości ,zawroty głowy ,skoki cisnienia i ogólny niepokój i lęk

    na jutro nadaja prawdziwa saune u nas 36 stopni w cieniu,czyli bedzie jakies 42 reallnie a pojutrze jeszcze gorzej :hide:

  11. po odstawieniu leków było dobrze ,ale potem wróciło ze zdwojona siłą

    musiałam brac benzo

    jednak bałam sie uzależnienia

    a obrazy

    no wiesz.....to tylko amatorskie obrazjki ,nikt tego nie kupi

    próbowałam i niestety nic z tego :hide:

     

    [Dodane po edycji:]

  12. badania robiłam ,nawet kilka razy

    wszystko o.k

    na psychoterapie naprawde nie mam szans ,najblizsze miasto w którym może znalazłabym psychoterapeute prywatnie to ok 40 km ,ale nie mam na to pieniedzy

    a nfz to juz 200 km ,zero dojazdu

    mam dzieci i nie moge ich kosztem jechac na psychoterapie

    zbliza sie koniec wakacji i kolejne stresy .....

    szkolne zakupy ,ubrania itp

    ja chyba oszaleje

    :why::why::why::why:

    skad na to brac?chciałabym sie pozbyc tego dziadostwa ,isc do pracy i życ jak normalny człowiek

    skromnie ,ale bez stresu skad wziac na zeszyty czy ubrania

     

    czy to tak wiele ?

×