nieno ludzie, wiara wiarą, ale to tak jakbyśmy sie czuli winni ze coś nam sie śni, a nad snami nikt z nas nie ma raczej kontroli. Zreszta nerwica to choroba "nauczona". Każdy z nas ma jakis podświadomy problem, który ukrywamy w podświadomości, a że jest stłumiony to wychodzi bokiem(leki, obsesje, kompulsje). Wiec postrzeganie tego jako grzech to głupota. To tak jakby ktoś uznał za grzech że wyszedł bez szalika i ma grype.
co innego natręctwa na tle religijnym.