Cześć, odkąd pamiętam mam mizofonię. Dlugo nie będę opowiadać o swojej historii, ale nie jest mi za łatwo. Nikt nigdy nie rozumiał mojej przypadłości. Wszyscy myślą, że to zwykła irytacja na chrapanie - wystarczy pomyśleć o czymś innym, zarzucić poduszkę na ucho i spać. Nikt nie wie, jakie emocje wtedy towarzyszą.
Niedługo wyjeżdżam ze znajomymi na dwutygodniowy wyjazd. Chcialam mieć osobny pokój, niestety nie udało się. Będę z trzema innymi osobami. Stąd moje pytanie: jak sobie radzić z chrapaniem? Tego najbardziej się boję. Przecież nie będę wszystkich budzić za każdym razem jak to usłyszę…pomyślałam żeby włożyć zatyczki i na uszy może jeszcze słuchawki nauszne, albo takie do pracy na budowach wyciszające…jestem skłonna do wszystkiego…strasznie się boję…