Cześć - w tym wątku i na forum .
Obecnie od 3 lat biorę lek Risperidon Vipharm 1mg (czasem też zamienniki) w dawce 1/2-0-1.
Został mi przepisany po epizodach psychotycznych (głównie urojenia także prześladowcze), początkowo dawka 1/2-0-1/2. W pierwszym tygodniu brania nowego leku nastąpił kolejny epizod i pojechałem na SOR na oddział psychiatryczny jednego ze szpitali w mieście. Doktor przeprowadził ze mną wywiad, do szpitala nie przyjęli z powodu braku miejsc. Na wypisie "schizofrenia paranoidalna". Miesiąc później wystąpiła raz jakaś myśl o treści prześladowczej i od tej pory czuję się dobrze.
Zanim to wystąpiło leczyłem się już u psychiatry na OCD i depresję.
Mój psychiatra mówił, że jak schiz. to leki do końca życia. Tak faktycznie może być?
Zauważam pozytywy, bo jestem spokojniejszy, nastrój stabilny, ale sporym "ubokiem" jest tycie. Jak sobie z tym poradzić?