Cześć Damian,
sytuacja jest prostsza niż Ci się wydaje, po prostu na razie jesteś totalnie zdołowany i spanikowany i inaczej nie widzisz tego jak dramat i położenie bez wyjscia. Z dystansu się potem widzi ze było mega ciężko, ale z tego się wychodzi. Tak naprawdę spokój w miarę mozliwosci, nie nakręcanie się i cierpliwość może Cię na ten moment uratować i wszystko napewno się wyprostuje, zobaczysz. Trzeba swoje przejść, przerobić. Rozumiem, ze potrzebujesz wsparcia i chyba na ten moment najlepszy byłby dla Ciebie po prostu jakiś psycholog czy psychoterapeuta. Przykro mi, ale nie rozdaję kontaktów do siebie. Ale bardzo dobrze Cię rozumiem i wystarczy ze zaufasz w te słowa, ze to nie jest na zawsze. Postaraj sie o jakies wsparcie psychologiczne do „wygadania sie” aby przejść przez te najtrudniejsze momenty.
Pozdrawiam ciepło i wiem, ze będzie dobrze,
Zuza