Skocz do zawartości
Nerwica.com

malinka311

Użytkownik
  • Postów

    15
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez malinka311

  1. Mi też jest cięzko... ale staram się jakoś z tym walczyć...

     

    Misiek, powiedz mi jak ?? Wiem, że nie ma cudownego lekarstwa ale dziś na przykład jest u nas niesamowita huśtawka pogody co zadziałało na mnie koszmarnie - byłam rozdrażniona, kręciło mi się w głowie, miałam wrażenie, że się przewrócę .... Skonczyło się na tym że łyknęłam zomiren bo musiałam się wkoncu jakoś wyciszyc .... teraz z laptopem w ręku siedze na forum i zastanawiam się co dalej i wierz mi, cholera mnie bierze na to że nie potrafię tego ogarnąć

    Buźka

  2. Misiek,

    Mój 'ulubiony' wyraz który słysze ostatnio zbyt często to "minie".

    :-)

    A chciałoby się tak już, zaraz, rano wstać i żeby minęło.

     

    Wiem, to zbyt proste :).

    Hej

    Mnie tez denerwują te hasła, generalnie od osób, któe zupełnie nie mają świadomości tego co przeżywam.

    "minie", "nie jesteś jedyna", "dasz rade", "nie przesadzaj" !!

    Brawo, poprostu znieczulica nic więcej

    Pozdrawiam

  3. Misiek, mi się podoba, że Ty się tu udzielasz w tak wielu postach, bo to naprawdę fajnie jak ktoś doda choćby optymistyczne zdanie do tych naszych " dramatów ".

    Super, bo pomagasz wielu 'nerwusom'. Trzymaj tak dalej!!!

     

    Przyszło mi do głowy, że gdybyśmy w życiu codziennym byli bardziej doceniani i chwaleni za coś dobrego, to pewno połowa z nas tutaj wpisanych nie miałaby tych wszystkich nerwic i lęków...

    :smile:

    Mag27

    Podpisuję się obiema rękami pod tymi słowami ....

    Obserwując swoich chłopaków, wiem jak bardzo na to czekają. Teraz częściej mówie im jak bardzo ich kocham, jakcy są "dobrzy" w tym co robią, podtrzymuję ich na duchu jak coś idzie nie tak .... Wiem, że przez rozwód i to co działo się po straciłam dużo i dużo im zabrałam - cipła, miłości, i poświęconego czasu - powinno być tego o niebo więcej. Ale staram się nadrabiać. Ich szczęście, uśmiech na ich twarzach i miłość, którą nie tylko czuć ale widać ... wynagradza wszystko .... Wiem, że mi się uda

    Pozdrawiam Wszystkich

  4. Malinka, mój synek tez się w ten dzień urodził :)))))

    A ja jestem Strzelcem:)

    To porządny człowiek będzie :):):):)

    Pozdrawiam

     

    ---- EDIT ----

     

    Malinka, mój synek tez się w ten dzień urodził :)))))

    A ja jestem Strzelcem:)

    To porządny człowiek będzie :):):):)

    Pozdrawiam

     

    ---- EDIT ----

     

    Malinka, mój synek tez się w ten dzień urodził :)))))

    A ja jestem Strzelcem:)

    To porządny człowiek będzie :):):):)

    Pozdrawiam

  5. Jesteście kochani :*:*

    Bardzo cieszą mnie Wasze słowa, dziękuje za nie :)

    Mieszkam u Bram Bieszczad ale nie w malutkiej miejscowości tyle, że mało u nas psychologów. Ale nie dałam dziś za wygraną, poszukałam kolejnego psychologa, zadzwoniłam, umówiłam się na 4 listopada. Nie znaczy to że odpuszczam forum i Was !!!! Mój numer gg 8033216 , gdyby ktos miał ochotę-tam łatwiej, szybciej ... zapraszam

    Pozdrawiam cieplutko

    malinka

  6. Witaj inez3 :)

    Własnie przed chwilą zadzwoniłam do jednego z psychologów z chęcią umówienia się na wizytę. Co usłyszałam: 3 miesiące do pół roku-przykro mi!! Świetnie :(

    Tak bardzo chciałam .....

    Wygląda na to, że albo będe musiała udać się gdzieś "dalej" albo zostajecie mi WY !!

    Ale doskonale wiecie, że to nie do końca wystarcza.

    Pozdrawiam

  7. Witaj malinka311, miło Cię poznać. A terapia jakaś była :?:

    Witaj "Pstryk" :)

    Terapii nie było ponieważ Pani Psycholog, Psychiatra czy jak ja tam zwał zaoferowała mi jedynie leki.

    Idąc do niej liczyłam na rozmowe, na to że będę mogła "wylać" z siebie wszystkie troski, zmartwienia, nawet najzwyczajniej w świecie wyryczeć się. Chyba pomyliłam gabinety. Nie ma w mojej miejscowości lekarza, do którego mogłabym pójść i nie dlatego, że sie wstydzę, bo to nie wstyd przyznać sie do problemu i chcieć z nim walczyć ale wiem, że ci lekarze nie są w stanie pomóc, bo leki nie do końca rozwiązuja problemy.

    Pozdrawiam

  8. przeżycie z mężem doprowadziło cię do tego stanu :? ale co zrobić że życie sprawia nam takie figle Witam cię malinka311 pozdrawiam

    Witaj

    Może raczej "życie z mężem" - poświęcanie się "bo są dzieci" ... ale dzieci patrzyły na to jak mnie traktował. Teraz syn mówi mi że "pamiętam jak Cię tato bił".... Najważniejsze, że TĄ sprawe mam już poniekąd za sobą ... ale skrzywienie po moim pseudomałżeństwie pozostały w postaci nerwicy. Co zrobić ??!! Ja to ucięłam po 6 latach ale uważam że i tak za długo to trwało. Wyobrażam sobie w jakim stanie byłabym teraz gdybym tego nie zrobiła.

    Pozdrawiam serdecznie

    malinka

  9. Witam

    Mam 33 lata i jestem mamą dwoch synów. Od ponad 3 lat jestem po rozwodzie. Wszystko to co się działo "przed" i wciąż poniekąd dzieje (ciężko uwolnić się od złośliwego, zawistnego eks..., który dba bardzo o umilanie mi życia) miało wpływ na mój obecny stan. Nerwica pojawiła się ponad 2 lata temu, wtedy jeszcze nie wiedziałam co to takiego. Myślałam, że to problemy z ciśnieniem, mocne i szybki bicie serca, moje przy tym zdenerwowanie i pomiar mega genialnym sprzętem elektronicznym pokazał co chciał .... SZOK!! Karetka, captopril pod język, jakiś zastrzyk w tyłek ... Wtedy jeszcze to zbagatelizowałam, ale na wiosne stało się po raz drugi, początkiem lata znów .... wkońcu poszłam do psychiatry !! Dostałam Paxtin i zeby spokojnie spac Cloranxen, które podobno miały mnie nie uzależnić. Nie wiem jak Paxtin ale Cloranxen po miesiącu już nie działał na mnie, już brałam nie pół a całą ... Zrobiłam coś chyba niezbyt mądrego-odstawiłam w jednym dniu wszystkie leki-wiem że Paxtin powinno się odstawiać stopniowo ale bałam się uzależnienia... Hormony, leki na ciśnienie, Paxtin i Cloranxen !! Nieźle !! Chciałam zacząć radzić sobie sama .... powidzmy, że nie jest źle, ale przy zmianie pogody, skokach ciśnienia ja tez różnie reaguje. Dostałam jeszcze Zomiren-doraźnie! I tylko to mam wciąż przy sobie .... Jestem sama z tym wszystkim, nie wiem co robić dalej, chciałabym z kimś pogadać .... I nawet jeżeli się nie uda to ciesze się, że znalazłam to forum, że czytam WASZE wypowiedzi, że jesteście .... mój mail gdyby ktoś chciał, mógł ... malinka311@vp.pl

    Pozdrawiam

×