Skocz do zawartości
Nerwica.com

seneda12

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia seneda12

  1. Jej przede wszystkim, bo to była osobą z zaburzeniami osobowości/stanami depresyjnymi i po czasie do mnie dotarło, że z jej strony decyzja nie była w pełni świadoma. Gdyby to była zdrowa, świadoma siebie kobieta inaczej bym to odczuwał.
  2. Dokładnie tak, bo zamiast tej kobiecie pomóc to tylko pogorszyłem jej stan, a gdyby ona kiedyś komuś o tym powiedziała dla mnie mogłoby źle to się skończyć.
  3. Jestem psychologiem i noszę w sobie tajemnicę, która nie daje mi normalnie funkcjonować. Kilka lat temu temu uwiodłem kobietę, która była moja pacjentka. Przyszła do mnie z powodu pojawiających się stanów depresyjnych i problemów w relacjach. Od pierwszego dnia, gdy przyszła do gabinetu zafascynowała mnie. Przez cały czas terapii, gdy ona mi się zwierzała,myślałem tylko o tym jakby to było z nią w łóżku. To było silniejsze ode mnie, zwłaszcza że z żoną od 10 lat prawie że sobą nie sypiamy. Niestety pominąłem tą kwestię na superwizji i zamiast przekazać ją komuś innemu brnąłem w to. Zacząłem ją komplementować, mówić, jaką jest cudowna i wartościową osobą i coraz bardziej się do niej zbliżałem. W końcu wylądowaliśmy w łóżku. Ona była skołowana, miała wyrzuty sumienia, ale przekonałem ją, że nie robimy nic złego. To trwało prawie rok. Czasem pojawiały się wyrzuty sumienia, ale odsuwałem je od siebie. W końcu ona sama to zakończyła, mówiąc, że to nigdy nie powinno mieć miejsca, a ja jestem okropnym manipulantem, który wykorzystał to, że ona była w depresji i odechciało jej się relacji z mężczyznami na długo.Wtedy dopiero do mnie dotarło. Przeprosiłem ja i obiecałem, że już nigdy się z nią nie skontaktuję . Teraz też widzę, jak okropnie się zachowałem i mam duże wyrzuty. Nie miałem prawa tknąć pacjentki, bo to wbrew etyce, ale czasu nie cofnę. Dotarło też do mnie, że sam mam nieprzepracowane problemy, bo inaczej do tego by nie doszło. Od kilku miesięcy pracuje już w innym zawodzie, ale wyrzuty sumienia są cały czas. Gdyby to wyszło na jaw, mógłbym stracić też tą pracę a bliscy by się ode mnie odsunęli. Dlatego po prostu muszę z tym żyć.
×