
lily102
Użytkownik-
Postów
7 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Ostatnie wizyty
Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.
Osiągnięcia lily102
-
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
lily102 odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
Zgadzam się z powyższymi odpowiedziami. Na pocieszenie - miałam okres kiedy głowa bolała mnie codziennie przez jakiś miesiąc. Praktycznie codziennie musiałam brać tabletki przeciwbólowe, żeby normalnie funkcjonować. Wtedy jeszcze nie miałam hipochondrii więc na szczęście nie wkręcałam sobie żadnych poważnych chorób Kilka sesji u fizjoterapeuty uwolniły napięcia i sprawiły, że ból zniknął. -
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
lily102 odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
Jednak zapisałam się do gastrologa na przyszły tydzień. Wczoraj wieczorem miałam mocny ból brzucha po tej lewej stronie przy pępku, taki ścisk. I trwał w zasadzie do południa, musiałam wziąć wolne w pracy. Był naprawdę silny, aż plecy mnie bolały. Nawet mnie przebudził w nocy i jeździło mi po brzuchu, miałam też nudności. Może zaszkodziło mi coś co zjadłam wczoraj, nie wiem. Ale nie będę robić badań na własną rękę, mam nadzieję, że na wizycie lekarz będzie miał pomysł co mi może dolegać, w którą stronę iść i jakie badania najlepiej wykonać. -
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
lily102 odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
Tragedia z tymi badaniami. Ale dobrze, że w kolonoskopii nie masz żadnych zmian! Z tego co czytałam, to nierzadko lekarze stawiają diagnozę jelita drażliwego na wyrost, więc rzeczywiście dobrze te rzeczy dobadać. A czy nerwy nie wpływają właśnie na jelita? Długo zmagasz się z nerwicą? Tak, mam dokładnie tak samo - morfologia z rozmarem ręcznym, ob i crp obecnie mnie przeraża! Poziom hormonów itd z krwi mogę badać bez problemów, ale to, właśnie przez to, co mogą oznaczać podwyższone wskaźniki... Chociaż wiadomo, że mogą wskazywać na mnóstwo innych, nierzadko błahych rzeczy. Ale wiadomo jak myśli znerwicowany umysł... No i czekanie na wynik cytologii też mnie potrafi stresować Lubię usg za to że od razu widać czy coś jest nie tak U mnie obecnie na tapecie problemy z trzustką/jelitami. Brałam ponad miesiąc temu antybiotyk i przez 7 dni dzień w dzień miałam biegunki, nic nie mogłam jeść, żadne osłony nic nie pomagały. Jak tylko przestałam go brać to minęły, ale musiałam uważać na to co jem. Ale chyba za szybko się napiłam alkoholu i objadłam niezdrowych rzeczy, bo tak mnie zakuło pod lewym żebrem mocno i trzymało mnie cały dzień. No i od tamtej pory cały czas mnie coś po tej lewej stronie a to kłuje, a to gniecie, a to przy pępku, a to z boku, a to w plecach... W toalecie też różnie bywa. Nie jest to mocny ból, w niczym mi nie przeszkadza, bardziej dyskomfort. Ale jest codziennie (choc nie przez cały dzień). Czasem już sama nie wiem kiedy mnie boli naprawdę a kiedy mi się tylko wydaje ehhhh -
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
lily102 odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
Tak, "zdrowa" nieznerwicowana część mnie mówi że to pewnie jelita wciąż dochodzą do siebie po tym antybiotyku, ktory serio je przeczołgał (oszczędzając szczegółów, nie byłam w stanie ruszyć się z domu ), bo przecież od tego się zaczęło, potem za szybko po skonczeniu antybiotykoterapii napiłam się piwa i objadłam fastfoodów i dlatego mnie ten mocny ból pod lewym żebrem złapał. Ale ta "chora" część mojego mózgu przejmuje kontrolę nad zdrową i mówi, że to za długo trwają te bóle, że przecież te objawy pasują do chorej trzustki i tak dalej i tak dalej... Brałam Sanprobi IBS przez jakieś 3 tygodnie, ale różnicy nie widziałam, czy polecasz może jakieś konkretne probiotyki/prebiotyki? Ostatnio mimo tych "objawów" poszłam pobiegać, stwierdziłam że jak mnie podczas biegu będzie boleć i będę się słabo czuć, to po prostu wrócę się do domu i zacznę szukać wreszcie lekarza, ale przebiegłam 6km swoim stałym tempem, czułam się dobrze, lekki ból był bardziej przypominający kolkę, więc nie wiem, pocieszam się, że może jakbym była tak poważnie chora jak myślę, to nie byłabym w stanie uprawiać takiej aktywności fizycznej A czy jakiś lekarz zasugerował Ci jelito drażliwe i polecił stosowanie jakichś środków na to? Tak, mi też chodziło o to, że nie boję się badań, tylko ich wyniku. A konkretnie wyników tych, których nie robiłam nigdy lub bardzo dawno. Na usg piersi/usg ginekologiczne i cytologię idę bez stresu bo robię kontrolnie co roku. Ale pełnej morfologii nie robiłam już dawno (znaczy parę miesięcy temu, ale wtedy miałam anginę więc wiadomo że wyniki były zakłamane) i się boję. Usg jamy brzusznej miałam pierwszy i ostatni raz dłuuugie lata temu, jak miałam chore nerki. Kolonoskopii czy gastroskopii nie miałam nigdy i to mnie przeraża co mogłoby tam wyjść. -
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
lily102 odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
Mój ból też mnie praktycznie nie opuszcza ehh... I też jest zlokalizowany po lewej stronie, najgorsze jest to że mam wrażenie, że promieniuje na plecy, co mnie przeraża ;(( W sumie sama nie wiem, gdzie mnie boli - czasem zlokalizowany jest przy pępku po lewej stronie, czasem typowo po boku, a czasem pod żebrami. Dzisiaj mam wrażenie, że cała lewa strona mnie boli, i z przodu i z tyłu, taki dyskomfort. Ty masz chociaż kolonoskopię za sobą, ja nie mam odwagi na tak inwazyjne badanie ;( U mnie trwa to już ponad miesiąc, zaczęło się rewolucjami w jelitach przy braniu antybiotyku, a potem ostrym bólem pod lewym żebrem jakoś tydzień później. Też boję się obecnie zrobić morfologię i usg brzucha... Ale musimy się jakoś w końcu zmusić, obawiam się że nic innego nam nie pomoże ani nas nie uspokoi -
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
lily102 odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
Dzięki, że odpisałaś Ja wiem, że co ma być to będzie, nie mamy wpływu na to czy zachorujemy czy nie, możemy ograniczać szkodliwe czynniki i to w sumie tyle. Jak się uspokoję to pójdę zrobić chociaż badania z krwi. Niestety nerwica co i rusz podsuwa te swoje straszaki i czarne myśli i nie jestem w stanie ich zagłuszyć. W międzyczasie w mojej obecnej wkrętce pojawiło się swędzenie ciała, ból w lewej łopatce i drobna wysypka na brzuchu - przeczytałam w międzyczasie o tych dodatkowych objawach przy chorej trzustce i bum! Dwa dni później się pojawiły Już zniknęły swoją drogą lol (chociaż łopatkę jeszcze czasem poczuje), ale to jest dla mnie niesamowite jak potrafi zadziałać ludzki mózg. Te objawy potrafią być tak realne, że aż ciężko uwierzyć, że mogą być tylko wytworem nerwicy. Zgadzam się że takie życie to nie życie. Moje hipochondryczne wkrętki akurat zaczęły się nie od anginy i migdałka, tylko jeszcze wcześniej, gdy podczas higienizacji zębów higienistka zwróciła uwagę na czerwone plamy na moim podniebieniu i powiedziała, że ona nie wie co to jest. Ale żeby zapisać się na kontrolę do stomatologa. A ja oczywiście po powrocie do domu odpaliłam doktora Google i już sobie sama wystawiłam diagnozę i przepłakałam cały wieczór. A plamy zniknęły po tygodniu i od tamtej pory nie wróciły (nie wiem, może to była jakaś alergia). Ale od tego się zaczęło i tak się bujam z hipochondrią od stycznia... -
Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?
lily102 odpowiedział(a) na LINA temat w Nerwica lękowa
To mój pierwszy post na tym forum, ale czytam je od dłuższego czasu i pomaga mi w trudnych chwilach, gdy czytam wypowiedzi osób z problemami podobnymi do moich. Z hipochondrią męczę się już długo, ale na dobre rozkręciła się na początku tego roku. Mało kto już się tu udziela z tego co widzę, ale liczę, że to z tego powodu, że forumowicze jakoś z tej hipochondrii wyszli (albo poprzenosili się na jakieś grupy facebookowe czy discordy o których nie wiem). W każdym razie postanowiłam w końcu tu napisać, żeby wyrzucić wszystko z siebie, nawet jeśli nikt tego nie przeczyta Po ostatniej wkrętce na raka migdałka, która trzymała mnie z miesiąc, dopóki po leczeniu objawy w końcu nie minęły, powiedziałam sobie, że koniec z tym, koniec z czytaniem o chorobach i życiu w strachu. Ale nie mogę, bo jak jeden objaw znika to pojawia się inny Nie wymyślam ich sobie, coś mnie zaczyna boleć i dopiero wtedy zaczynam analizować, a Google podpowiada oczywiście najgorsze choroby. Zresztą po takim czasie nawet nie muszę już czytać, bo się kiedyś tyle oczytałam... Czytając to forum widziałam, że sporo osób miało wkrętki na problemy z jelitami, trzustką, różne bóle, przelewanie, dziwne stolce... Myślałam że mnie to nie dopadnie, nigdy nie miałam z tym problemów. A tu jednak padło i na mnie. Mam wrażenie, że wszystko zaczęło się przez antybiotyk, który skończyłam brać około miesiąc temu i który dosłownie przeciorał mi jelita, biegunki i bóle brzucha dzień w dzień dopóki nie skończyłam kuracji, a enterol + drugi probiotyk nic kompletnie nie pomagały. No i się zaczęło - ból w lewym boku, pod żebrem, czasem bliżej pępka, czasem promieniujący na plecy. Śluz na papierze po załatwieniu się (w sumie nie wiem czy śluz czy tłuszcz, czy da się to jakoś rozpoznać). Czasem brzuch nie boli mnie wcale, a czasem czuje ten dyskomfort/kłucie/gniecenie przez cały dzień (tak jak dzisiaj). Brałam probiotyk do tej pory, ale nie widzę żadnej różnicy. Wkrętka na problemy z trzustką na całego, a jestem na etapie, że panicznie boję się pójść do lekarza czy zrobić badań z krwi (wcześniej miałam fazę że biegłam do lekarza w stresie od razu jak mnie coś niepokoiło). Wiem że bez diagnozy lekarza to tutaj nie da się nic poradzić i będę musiała się jakoś przemóc... Naprawdę nie pamiętam kiedy ostatnio mi coś nie dolegało. Nie wymyślam sobie objawów, one naprawdę są, tylko u lekarza okazują się niczym poważnym, w przeciwienstwie do tego co sugerował mi internet. W zeszłym roku nie miałam takiej hipochondrii i nic mi nie było (albo mi się tak wydaje, bo teraz rozpamiętuję każdy najdrobniejszy ból i skanuje swoje ciało w poszukiwaniu czegoś podejrzanego...). Ehh chciałabym po prostu wrócić do "zwykłego" życia, do aktywności fizycznej, do biegania, które tak mi się spodobało, a czuję że nie mogę, bo cały czas mnie coś boli