Skocz do zawartości
Nerwica.com

maluszekpuszek

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez maluszekpuszek

  1. Witam wszystkich forumowiczów, problem u mnie pojawil sie jakos w połowie sierpnia 2024, oglądałem z babcią jak codziennie Dr.House no i poczulem takie przepływ czegos w brzuchu i trosze za bardzo wzialem to do siebie, zaczelo sie uczucie kolatania serca i co chwile sprawdzalem jak mi bije, chodzilem po polu no i nic, bylem bardzo wystraszony. Kiedy mama zmierzyła mi cisnienie pokazalo sie prawie 120 tętno. Karetka przyjechała wzieli mnie na spokojnie, rozmawialismy w drodze do szpitala i podpięto mnie pod EKG na pediatrii ( mam 17 lat ) i podano lek na uspokojenie. Na drugi dzien obudzilem sie o 5 rano caly zestresowany, zreszta stres, lęk i nerwy towarzyszyly mi przez caly tydzien pobytu tam.. Mialem wykonane wszystkie potrzebne badania: Morfologia rozszezona, mocz, Echokardiografia serca oraz dwa holtery po 24h. Wyniki badan obejrzeli troje lekarzy, dwoje pediatrow i jedna pani internistka i powiedzieli ze wszystko w porzadku, niestety w trakcie pobytu doszukiwalem sobie chorob glownie przez to ze bardzo sie denerwowalem malutkim bolem i tak sie doszukiwalem przez miesiac po powrocie do domu.. Nadszedł wrzesien i czas szkoły no a ja kompletnie nie jestem w stanie myslec o tym ze musze wyjsc z domu, kręci mi sie w glowie, czuje ze zaraz zemdleje, poca mi się ręce, panikuje i nie wiem co mam ze sobą robić. Mama przez to wszystko zapisala mnie do psychologa na terapie ale wydaje mi sie ze to nie dokonca pomoze, przyjacilka z podobnym problemem nerwicowym boryka sie od 3 lat uspokaja mnie ze na nic nie jestem chory i to wszystko siedzi w glowie a ja nie umiem sobie tego uswiadomic. Z racji ze nie biore psychotropow to biore ashwagande i piję codziennie melise, stosuję techniki relaksacyjne takie jak trening shultza lub jacobsona, nie daje sobie powli rady, mama nie chce isc ze mna do psychiatry nie wiem czemu.. oprocz tego ze to kosztuje to najblizszy psychiarta dzieciecy jest prawie dwie godziny odemnie. Przed szpitalem nigdy sie tak nie czulem, nie wmawialem sobie chorob ani nie miałem żadnych lęków.. Co o tym mysliscie? Pozdrawiam.
×