Dzień dobry wszystkim, potrzebuję pomocy
Około miesiąca temu kiedy się obudziłem po około 1h dostałem ataku paniki
Zacząłem ciężko oddychać, nie mogłem złapać pełnego oddechu, kołatało mi serce
po chwili około 20 min minęło. Poszedłem do lekarza rodzinnego opowiedziałem co się stało i zrobił mi EKG wyszło mi nawet lepsze niż kiedyś zapisał mi valerin na uspokojenie. Minął tydzień i wtedy się zaczęło. Od tego momentu miałem bóle w klatce piersiowej, straciłem apetyt, miałem dziwne uczucie w głowie jakbym tylko skupiał się na jednej rzeczy, kłucie w gardle oraz żółty kał. Znowu poszedłem do lekarza rodzinnego, lekarz zlecił mi badania krwi, moczu i USG
badania krwi wyszły chyba dobre
wszystko było okej oprócz P-LCR było podwyższone o 0,4 i kreatyniny w moczu 0,1 poniżej normy. Przyszedł czas na USG na USG nie wyszło nic. Minął kolejny tydzień. W tym czasie apetyt wrócił i kolor kalu też, pojawiły się tylko problemy chyba z żołądkiem, odbijanie kwasem. Teraz doszły nowe objawy
Bóle mięśni, np rąk i tak przez około 3 dni potem ból zmienia położenie i bolą mnie mięśnie pośladków, innym razem czuję ból w klatce w mostku przy oddychaniu i spuszczaniu powietrza, kilka dni temu po przebudzeniu bolała mnie jakby wątroba gdzie tydzień wcześniej na USG nic nie wykryto. Czasami nie wiem co już mnie boli lub co się ze mną dzieje, naczytałem się że mogę mieć SM, raki każdego rodzaju, i inne najgorsze choroby
proszę naprawdę o pomoc
dodam że mam dopiero 20 lat w grudniu
i nerwice też miałem w 8 klasie która minęła po 3 msc
Czy to po prostu powrót? Ale w gorszym stopniu niż kiedyś?