Witam, jestem nowy ze Szczecin, a właściwie jego okolic i jestem uzależniony od benzo.... nie są to dawki tak ekstremalne jak w dedykowanym temacie, ale, biorę je długo i właśnie postanowiłem przy kolejnej samodzielnej próbie porzucenia, się tu dzielić swoją walką...
Moim problemem jest AIprox i Zomiren (ten drugi w wersji o długim wydzielaniu). Mimo, że biorę lata (na razie nie będę pisał o przyczynach) ciągle chyba z 5 to udawał się momentami wcześniej jeszcze samemu okresami zrzucać. Jednak pewne sprawy z nieudanego długiego związku i zostanie bardzo często niemal sam z różnymi problemami często mnie prześladuje. Pojawia się uczuci lęk.k.k.ku. Trudne do opanowania przyspieszone bicie serca co potęguje to odczucie, reszta podobna do opisanych przez poprzedników, takie zapadanie się, poczucie bezsilności. Wiele objawów jak mówię z tego co pisaliście.
Moja dawka typowa od lat? np. rano 1mg Alproxu i na noc 1mg Zomi... są momenty lepsze, robię albo odwrotnie te środki, albo np. 0,5 jednego 1 drugiego. CZASEM w gorsze dni , ale to taki max i nie częściej jak raz w tyg. 1,5 mg lub dodatkowe 0,5mg w środek dnia. (czasem w podobnej konfiguracje rano i wieczorem tą samą substancję).
NAPISZCIE CZY TO DUŻO JAK OCENIACIE, nie czuje stałej potrzeby zwiększania, ale latami przywykłem.... poza tym jak inni - strach przed tym, że braknie, czy wypiszą - ale jednaj zasady się trzymam.... nie zwiększam... wiem i otwarcie mówię jestem uzależniony, mam ponad 50 lat i wiem, że murze wreszcie to skończyć.... Pozbyć się rządzenia pigułki.
WIEM, nie znacie mnie tu, ale napiszcie po tych kilku zdaniach jak oceniacie moje szanse na zrzucenie "słodyczy" (później opiszę więcej przyczyn itd, a poza tym trudno mi teraz bo jestem na kolejnym ZJEZDZIE formy , które trafiają się raz na kilka lat , gdy zabraknie czy redukuję.... teraz staram się z uwagi na okoliczności w życiu ważne redukować na ostro i zaliczam taki zjazd poczucie bym wołał karetke lub jechał na izbę, że trudno opisać)... czemu redukuję, bo jest osoba która wymaga mojej max uwagi i bym nie opadał z sił..... A to poniekąd wprowadziło na mnie taka presję, która akurat u mnie podziałała na zapalnik. Na razie tyle. POZDRAWIAM I 3MAM KCIUKI za Wasze redukcje, tego jedynego u mnie nałogu (ja nawet nie piję słodkich napojąw ani wody z plastiku, to jedyne w co sie wpakowałem - choć marne pocieszenie to).
Jak coś napisałem bez sensu przepraszam forma słaba. zmniejszyłem ogólnie do ok 1-1,5 mg na dobe , ale dodałem herbaty z melisy i ziołowe LABROFARM (oj chyba z 8 dziennie)