Witam. Czesto trace kontrole nad wielkoscia spozywanych posilkow, wlasciwie od lat. Zaczalem dzieki temu stosowac post przerywany, kilka razy w tyogodniu, wlasnie tez dlatego zeby dac sobie czas odpoczac i strawic. Z biegiem czasu wystepuje u mnie po takich posilkach kolatanie serca (nie wiem co to jest, arytmia, kolatanie, migotanie...) oraz jakis dziwny stan, czuje niepokoj, mam wrazenie, ze zaraz bede mial zawal serca, nie moge przy tym za bardzo w miejscu wysiedziec, najczesniej musze wyjsc, rozchodzic. Ledwo ide bo to wykanczjace jest, ale przechodzi po jakich 2-4 godzinach, konczy sie ziewaniem i totalnym oslabieniem. Bardzo utrudnia mi to funkcjonowanie i prace, zdarza sie coraz czesciej. Niegdys towarzyszylo mi to praktycznie wylacznie po posilku "na kaca", jadlem bardzo duzo wegli, ale wystepuje teraz czesciej, kiedy alkohol odstawilem. Druga sprawa to objadanie sie, jak gdyby byl to ostatni posilek w zyciu, jem doslownie "pod korek", szybko, zastanawiam sie czy do konca wszystko gryze nawet. Ktos mi kiedys powiedzial o checi utraty kontroli wtedy, jednak nie za bardzo rozumiem. Zatrwazajace, ze po jakichs 2-3 godzinach od takiego posilku potrafie znowu zjesc, bo odczuwam jakis dziwny glod. Pisze dziwny, bo jak moge byc glodny po takim posilku w tak krotkim czasie? No i na dobicie wybudzam sie w nocy, zeby cos zjesc...nie zawsze, ale zdarza sie kilka razy na tydzien. Potrafi mi ktos pomoc?
Ps: Od niedawna mieszkam w Holandii, chodzenie po lekarzach jest tu dosc utrudnione na razie.
Pozdrawiam!