Hey jestem tutaj nowy.
Borykam się z pewnym problemem od 5 lat mianowicie biorę benzodiazepiny z przerwami nałogowo, zacząłem brać je kiedy miałem cięższy okres w swoim życiu zaczęło się od 0,5mg Xanaxu które dostałem od znajomego skończyło aktualnie na lekarzu który wypisuje mi je jak cukierki…
Wrocilem po miesiącu przerwy do benzo i jestem już w ciagu ponad 2,5 miesiąca brałem różne benzo przez ten czas alpre, diazepam, teraz klony, nawet byłem na etapie odstawienia z poradnika benzo.org, ale zacząłem znowu je brać, ile biorę ? Różnie zależy od tego co chce uzyskać spokój czy stan euforii.
bralem dziennie po 3 alpr 1mg i jakoś żyłem potem bawiłem się np 2x2mg xanaxu parę piw i setka, czasem więcej teraz klony, ostatnio wziąłem 4x2mg i 3 piwa i czułem się błogo ale mam tego dosyć a nie chce mówić o tym bliskim bo wiedzieli że miałem z tym problemy, przeszedłem nawet padaczkę po nagłym odstawieniu…
chciał bym rzucić to z dnia na dzień bo rujnuje mi to życie i plany na rozwój swojej osoby, ale nie da się bo znowu mogę uruchomić tą pieprzona padaczkę, jak to ugryźć jak zacząć ? Ośrodek odpada chciałem w lutym zapisać się do szkoły policealnej i pracować(mimo że ciężko pracuję się biorąc małą dawkę benzo byle by dostarczyć ją) Aktualnie właśnie przez to nie pracuję siedzę całymi dniami w domu izoluje się mam już dość chce jakoś z tego wyjść ale nie wiem jak, jeśli miał by być nawet to odwyk, to i tak nie potrafił bym powiedzieć o tym rodzinie że tego potrzebuje, doradźcie proszę świeżakowi bo jestem dosłownie na skraju …