Skocz do zawartości
Nerwica.com

Raissa667

Użytkownik
  • Postów

    187
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Raissa667

  1. 2 godziny temu, Kraszu napisał(a):

    Pod jaką postacią przyjmujecie Paroksetyne? Ja od początku ParoGen i wydaje mi się on oryginalnym lekiem. Tableki mają podziałkę nie kruszą się podczas dzielenia i nie rozpuszczają się w sekunde w ustach przed połknięciem,

    Paroxinor od początku. Też ma przedziałek i spoko się przełyka. Nie rozpuszcza się w ustach. 

    7 minut temu, zew napisał(a):

    Zakładamy, że lekarz wie co robi ;) Mój zawsze powtarza, że jak odstawić leki to najlepiej właśnie na wiosnę / lato, chociaż u mnie to średnio działa, bo upały nakręcają moją nerwice 😄

    Od początku Parogen. Raz dostałem jakiś zamiennik w aptece bo nie było akurat Parogenu, ale nie pamiętam nazwy. W każdym razie ten zamiennik bardzo źle mi się łykało. 

    Tak mój mówi to samo. Ale raczej nie zdecyduje się na odstawienie na lato bo w lipcu muszę być na chodzie. Dzieci mają przerwę wakacyjną i różne sprawy do załatwienia 🤷‍♀️

  2. 5 godzin temu, zew napisał(a):

    Dzięki ;) Przetrwałem ten tydzień. Mam wrażenie, że paroksetyna za drugim podejście, mimo wszystkich nieprzyjemności, wchodzi nieco łagodniej niż za pierwszym razem, co jest pozytywnym zaskoczeniem. Kilka lat temu byłem na L4 bo mnie przeczołgała, podobnie zresztą jak zoloft w ubiegłym roku. Bardzo czekam na jej działanie. To dopiero dwa tygodnie, z czego tydzień na 20mg. W tym tygodniu bardzo narzekałem na senność w ciągu dnia.

     

    Ja też za pierwszym razem nie piłem kawy, bo miałem wrażenie, że w połączeniu z paro rośnie mi ciśnienie (ale to było tylko wrażenie, bo po zmierzeniu ciśnienia było ono w normie). Aktualnie bez kawy nie funkcjonuję, bo chodzę za dnia jak zombie. 

     

    Tak, jak schodziłem na 10 mg przed odstawieniem to miałem lęki, niepokój, derealizację, a po całkowitym odstawieniu leku przez niespełna miesiąc odczuwałem skutki jego odstawienia, w tym lęk, dyskomfort za mostkiem, drżenia, zawroty głowy i inne podobne. Potem ustały.

    A jak długo byłeś na 10 mg? Chwilę tylko przed zostawieniem leku? Mi mija już 4 tygodnie i też mam takie jazdy 🤦‍♀️

  3. W dniu 11.05.2024 o 11:23, Magdalenkaa napisał(a):

     

    Staram się tak robić, ale nie zawsze mi to wychodzi, czasami ponoszę porażkę i nerwica wygrywa. Wtedy zostaję w domu lub nie robię czegoś innego, co jest dla mnie trudne, no i oczywiście jak zejdą ze mnie emocje to jestem na siebie zła, że się poddałam. Dlatego właśnie szukam sposobu, by udawało się za każdym razem przezwyciężyć ten syf.

    Strasznie dużo frustracji i irytacji mam w sobie ostatnio właśnie przez to, że lęki mają nade mną jakąś wyimaginowaną władzę. 😒 Ta gonitwa myśli, to że czuję się jakbym "wariowała", sprawia, że nie umiem się totalnie zrelaksować w 100%.

    Też mam przy nerwicy takie irytujące uczucie jakbym była pobudzona i wariowała 😔

  4. 13 minut temu, Magdalenkaa napisał(a):

    Kolejny start dnia dość kiepski, frustrujące. 😶

    Mam cholera problem z tym wychodzeniem z domu i gonitwą myśli. Tak długo jak biorę paro, zauważyłam że sama się nakręcam podświadomie przed każdym wyjściem. Męczą mnie te myśli, bo ja staram się je pokonywać i myśleć pozytywnie, a one za moment wychodzą na pierwszy plan i mnie sprowadzają do parteru. Wyobrażam sobie, że na pewno coś się stanie idąc na przystanek, jadąc tramwajem lub w miejscu docelowym (no bo przecież będę daleko od domu).

    Zdecydowanie łatwiej mi wyjść jak wiem że muszę, a nie że mogę. Przykładowo, do pracy wyjdę mimo ogromnego trudu, a na spacer czy do sklepu niekoniecznie, bo wiem, że nie muszę.

    Jak to dziadostwo w głowie zwalczyć? Macie jakieś pomysły, tipy? Tak, by te dziwne negatywne myśli z siebie wyrzucić, by mnie nie nękały już, bo odbierają mi chęć walki na resztę dnia..

     

    Jest mi mega przykro, że rzeczy, które dotychczas robiłam automatycznie, nie zastanawiałam się nad nimi w ogóle, teraz sprawiają mi tak ogromny trud. :( 

     

    A ja wtedy wychodzę. Mówię będzie co ma być. Jakaś nerwica nie będzie decydowała o moim życiu xD przynajmniej taka automotywacja u mnie działa. Ale każdy z nas jest inny🤷‍♀️

  5. 15 godzin temu, daammk1 napisał(a):

    Ja na dawce podtrzymującej 10 mg bardzo długo leciałem. Dopiero wieeelu miesiącach, a może latach działanie oslabło. O dziwo wtedy momentami czułem się najlepiej. Na mniejsze lęki i tak działało, a wróciły trochę emocje. Myślę że 5mg spokojnie też dałoby radę. 

    Ciekawe jak w tym wypadku sprawdzi się sertralina. Brak tej aktywizacji na parox doskwiera mocno. 

    A nie pamiętasz jak się czułeś schodząc na tą 10 mg. Ja schodziłam raz. Po miesiącu poczułam się fatalnie ale do przeżycia. Teraz w ndz minie 4 tyg od redukcji. No czułam się kiepsko. Ale od wczoraj fatalnie. Nudności, przelewanie w żołądku, emocjonalne jazdy, gonitwa myśli. Czekam aż wszystko wróci do normy.. A jak nie wróci😔

    4 godziny temu, Jurecki napisał(a):

    Sertalina pobudza bardziej niż paroksetyna. Mi to pobudzenie nie jest potrzebne ale może komuś się przydać. Ja potrzebuję bardziej uspokojenia.

    Ja mam dokładnie tak samo. Na zolofcie byłam zbyt pobudzona. 

  6. 31 minut temu, MagicznyDżin napisał(a):

    Jak u was z kawą czy nikotyną? Nie piję kawy bo mnie zawsze „rzucało” na boki. Dziś zamuliłem pomyślałem że słaba z mnóstwem mleka dziabnę. No i mam lęki 😂 rzuca aż muszę usiąść , nie idzie stać  bo „zaraz upadnę”

    Kiedyś pytałam o to samo. I na początku kawy nie piję, bo jednak mnie pobudza. Ale później w trakcie farmakoterapii znowu zaczęłam pić. Kiedy czułam, że jest stabilnie😀

  7. W dniu 7.05.2024 o 09:14, zew napisał(a):

    Dzisiaj czwarta doba na pełnej dawce 20 mg. Nie czuję się najlepiej. Chciałem wziąć urlop na żądanie, ale się zawziąłem i przyszedłem do pracy. Choć było to na zasadzie: ubierz się, potem zdecydujesz co zrobić. Jak już się ubrałem to postanowiłem wyjść z domu. Potem pomyślałem, żeby dojść na przystanek, najwyżej zawrócę. Jak już wsiadłem do autobusu, to przecież zawsze mogę szybciej wysiąść…  I tak trafiłem do pracy, chociaż męczę się, ale mam w głowie cały czas myśl, że się zwolnię parę godzin. Niepokój, zawroty głowy, jakieś dolegliwości żołądkowo jelitowe, drżenia. 

    Ty wchodzisz na 20 mg a ja zmniejszam na 10 mg i czuję się podobnie momentami 😀

    Hej. Pytanie do tych którzy schodzili na dawkę podtrzymującą 10 mg. Odczuwaliscie skutki uboczne przy schodzeniu na mniejsze dawki? Wróciły lęki, niepokój na chwilę? To jednak nowy stan dla organizmu.. Czy to źle, że odczuwam wgl zmniejszenie dawki? Za pierwszym razem odczułam zmianę dopiero po ok miesiącu ale były to tylko tymczasowe zawroty głowy, dezorientacja. Ale raczej nie było lęków 😔 drzenia czy dreszczy, pobudzenia.. ehh niedługo minie rok tej męki. Wizyta u lekarza za miesiąc. Mówił, że może na wakacje odstawimy lek bo przecież nie jest to lek na całe życie 🤪

  8. Godzinę temu, MagicznyDżin napisał(a):

    Czyli jednak jest legenda że paro zaczyna działać po 3 msc. U mnie ponad msc i czuję znaczną poprawę ale są niedociągnięcia. Słyszałem o 3 msc więc cały czas daje temu lekowi szansę.

     

     

    a co do Twoich pytań to tylko lekarz prawdę Ci powie…

    Za pierwszym razem zaskoczyła szybko 1,5 mies. Za drugim razem po 3 mies były jeszcze niedociągnięcia

  9. 21 minut temu, Pixel05 napisał(a):

     

    Normalnie biorę ibuprofen, metafen, ketonal, nimesil, naproxen i inne leki p/bólowe. Paracetamol i nospę oczywiście też i oczywiście tylko doraźnie lub jak coś na receptę to zgodnie z zaleceniem lekarza.

    Na początku nawet nie wiedziałam, że nie można ich brać 🤦‍♀️- więc brałałam po prostu jak była potrzeba. Potem jak lekarz wypisywał mi receptę np. na nimesil to uprzedzałam że przyjmuję paroksetynę i nie było nigdy problemu. 

    Pogadaj ze swoim lekarzem psychiatrą co możesz a czego nie.

    Dzięki. Generalnie mam wrażliwy żołądek. Dlatego ogólnie staram się unikać ibuprofenu. Co jakiś czas leczyłam się dexilantem. 

  10. W dniu 28.04.2024 o 23:20, acherontia styx napisał(a):

    Ty prawdopodobnie dopiero zaczynasz odczuwać jakikolwiek wpływ leku na organizm, bo sorry, ale 10mg paroksetyny to jest nic. To nawet nie jest dawka minimalna. Wiem, że na niektórych niby działa już taka, ale to są raczej wyjątki potwierdzające regułę. Dopiero teraz organizm uczy się jak się "obsługuje" daną substancję, bo receptory zostały nagle "zbombardowane serotoniną" i zgłupiały. Kilka dni potrwa zanim ogarną co się dzieje i organizm się przyzwyczai do nowości.

    Ja potwierdzam, że działa, ale tak jak piszesz. Kiedy organizm zaznajomi się z substancją i do niej przywyknie. 

    Pytanie do chorujacych. Jak radzicie sobie bez ibuprofenu.. To mój podstawowy lek przy infekcjach😭co stosujecie na stan zapalny zatok? Pozdrawiam 

  11. 1 godzinę temu, Szczebiotka napisał(a):

    Ja też mam nadciśnienie i się leczę.i na początku to ja mierzyłam sobie ciśnienie milion razy dziennie nakręcając się jeszcze bardziej🤦 także rozumiem. Ale to minie. Ja tak miałam przez pierwsze tygodnie, nie pamiętam już jak długo. 

    No ja bym czekała, chyba że naprawdę nie widzisz w ogóle żadnej różnicy. Ja tam na początku to widziałam tylko bardzo małe różnice i to nie cały czas. 

    Tak ,😅 nie moja wina że paro mnie już nie lubi. 

    Serio 😳 tzn ja biorę paroxinor ale nie słyszałam żeby były większe

    Mamy🤪 w tym że ja radość mam. Nie wiem, może to kwestia dzieci a może mojego szalonego charakteru bo jestem trochę szalona😅 nawet teraz szykując dziecko do szkoły mi odwala i mówię teksty z filmów żeby rozśmieszyć i obudzić młodego. Co prawda muli mnie po niej, a libido leży 😏 to chyba takie główne skutki teraz u mnie ale było ich dużo dużo więcej. Akurat to spłaszczanie emocji lubię bo już nie biorę tak do siebie wszystkiego, a teraz jest mi to bardzo potrzebne bo nie mam kolorowego życia 

    To moze być kwestia dzieci😁też jestem po paro radosna. Nawet głupawka mi się włącza często😁też lubię to splycenie emocji bo jestem zbyt emocjonalna i wszystko przeżywam za bardzo. 

  12. 1 godzinę temu, Magdalenkaa napisał(a):

     

    Tak, świeżynka. Jeszcze nawet lek nie zaczął działać. Jestem tylko zła, bo pozwoliłam sobie zafiksować się na punkcie jedzenia.. Te skoki ciśnienia są nie do wytrzymania, to mija po 15 minutach, ale przez ten czas przechodzę istny koszmar. A niestety leczę się na nadciśnienie więc strach jeszcze większy 🥺

     

     

    Chcę dać szansę paro, po tym co wyczytałam, jak ludzie go chwalą jeśli o działanie chodzi. Więc mam nadzieję że nie czeka mnie trzecia zmiana leku w ciągu zaledwie 2 miesięcy :(

    Nie po to przechodzę katorgę przez ostatnie 4 tygodnie, żeby tak szybko się poddać. 😎

    Też przy nerwicy miewałam skoki ciśnienia. Ale na codzień mam ciśnienie w porządku. I miałam taką fazę, że myślałam, że leci w górę po obiedzie, zwłaszcza po gorącej zupie. Albo jak się nagle pochylę i wyprostuję. 

  13. 45 minut temu, Ju467 napisał(a):

    a no ja mam w nocy okropne ale to zależy jakie mam sny, bo jak bardzo intensywne to jestem mokra jakby mnie ktoś wodą oblał dosłownie 😆

    O ja miewam tak samo. Teraz raczej rzadziej. Ale przez jakiś czas te pełne akcji sny z potami albo same poty doskwierały. Dziś w nocy obudziłam się mokra i z zawrotami głowy, aż się zataczałam. Albo wina pełni albo zmniejszenia dawki albo hormonów. Można sobie wybrać 🤣

    6 godzin temu, MagicznyDżin napisał(a):

    A zajadacie lęki? Słodkim, albo po prostu jedzeniem?

     

    zawsze lubiłem jeść, nadwagi nie mam pewno dobry metabolizm. 
     

    jednak zawsze człowiek czuje się lepiej jak coś zje i trochę serotoniny się wytworzy 🙂

    Ja nie zajadam lęku słodkim. Raczej widzę, że na paro mam takie wzmożone parcie na słodkie. Teraz staram się uważać 

  14. 2 godziny temu, Magdalenkaa napisał(a):

    No nic, kolejny tydzień zaczynamy, ostatnie kilka dni też towarzyszy mi ten cholerny niepokój, nie jestem w stanie się zrelaksować, ciało i głowa wymęczone. Można powiedzieć że biorę paro od miesiąca, 0 zmian, ogromny natłok negatywnych myśli, dużo płaczu i lęku. Moją nadzieją jest tylko to, co tu piszecie, że paro wkręca się długo.. Dla mnie ostatnie 4 tygodnie to wieczność :(

    W piątek mam kolejną wizytę u psychiatry, mogę się spodziewać zwiększonej dawki, jeśli ta nie działa? 

     

    U mnie już 20 mg zaczęło działać trochę po 1,5 miesp, stabilniej po 3 miesiącach. Pełnia działania po 5 miesiącu. Niedawno skończyłam 6 mies na paro. Aktualnie zeszłam tydzień temu na 10 mg. Cierpliwości i wytrwałości 😁

  15. 26 minut temu, Carolus napisał(a):

    Jeśli efekty uboczne dają popalić to zwiększenie dawki jeszcze pogorszy sprawę?  Chyba, że chodzi Ci o skrócenie czasu tej męczarni? Ja za każdym razem jak wchodzę na jakiś lek to przez jakiś czas mam zalecone, aby zostać na najniższej działającej dawce. Jak lek zaskoczy to dopiero się kombinuje co dalej. Widać co lekarz to inaczej. I co pacjent to też osobna kwestia.

     

    Będzie dobrze. Ja byłem na 40 paro wcześniej, a teraz jestem na 20 od około 3 tygodni i już jest lepiej. Fakt, że w międzyczasie schodzę z wenlafaksyny, ale jestem pewien, że "czuję" właśnie paro. Tylko ta senność jest straszna. Śpię tyle co wcześniej, a rano nie mogę się rozbudzić. Jednak wszedł ten "luz" i wreszcie mogę odetchnąć pełną piersią. Czy też połową póki co. 😃

    O mój lekarz to samo mówi, żeby zostać jak najdłużej na najmniejszej działającej dawce. 

  16. 55 minut temu, Adwentystka napisał(a):

    Carolus nie bawię się,lekarz kazal mi wskoczyć na 40mg.Ale mam pytanko,rok temu brałam już 60mg.paro,czy teraz 40mg.ma szansę zaskoczyć czy raczej nie?wiem że muszę sama się przekonać ale boję się że paro mi nie pomoże drugi raz,za pierwszym razem brałam 12 lat

    Ja też nie bardzo to rozumiem. Trzeba odczekać aż lek zaskoczy. To może być nawet 3 czy 4 miesiące. A lekarze od razu walą wyższe dawki. U mnie 20 mg wkręcało się 4 miesiące. Dopiero teraz w 6 miesiącu mogę powiedzieć, że jestem na prostej. Przedwczoraj byłam u lekarza i kazał mi zejść na 10 mg skoro już jestem w stabilnym stanie. Bo biorę już pół roku. Więc możemy spróbować zmniejszyć dawkę 🤷‍♀️

  17. 1 godzinę temu, Adwentystka napisał(a):

    Mi lekarz kazał z 20mg przeskoczyć na 40mg,ale boję się u narazie przez 4 dni będę brać 30mg.jak czytam niektóre wypowiedzi,że ciężko wejść nawet na 20mg to ja dziękuję,ja 20 i 30mg łykam jak cukierki,ale jednaj wystraszyłam się i poczekam jeszcze 2 dni az wskoczę na 40mg

    W jakim sensie łykasz jak cukierki? Nie dają żadnego efektu? Czy złego czy dobrego? 

  18. Hej wszyscy. Mam pytanie. Może ktos był w takiej sytuacji. Jutro mam lekarza i dziś kończą mi się tablety paro. Biorę rano, tak 5-6.00. Wizyta u lekarza na 11. 30. Czy w takiej sytuacji pomijam dawkę, czy wziąć jeszcze po południu? Oczywiście zapytam jeszcze lekarza, ale ciekawa jestem jak to u was było. 

    16 minut temu, Magdalenkaa napisał(a):

    Cześć, niedawno zaczęłam leczenie na nerwicę, początki miałam z duloksetyną, ale powodowała u mnie nieznośne skutki uboczne, a teraz od 2 tygodni jestem na paroksetynie 10mg. Od wczoraj mam tak nieznośny kryzys, że nie wiem jak sobie z tym radzić, perma spięcie wszystkich możliwych mięśni spowodowane lękiem.

    Pytanie, czy paro tak działa, że jak zaczyna się wkręcać to powoduje jeszcze bardziej zwiększony lęk? Bo ja myślałam, że apogeum już osiągnęłam, a od wczorajszego dnia siedzi we mnie nieokreślony i jeszcze większy strach cholera wie przed czym. Nie dało mi to spać, a jak się budziłam co godzinę to od razu z tym okropnym wzmożonym lękiem.

    Powinnam to przetrwać i poczekać jeszcze czy konsultować już z lekarzem? 🙄

    To za krótko. Taki stan jest normalny. Te leki powodują wzmożony lęk przez pierwsze tygodnie. Jeżeli jest to nie do zniesienia porozmawiaj z lekarzem to coś Ci doda innego zanim lek zacznie działać. Pozdrawiam 🙂

  19. Godzinę temu, Edzio35 napisał(a):

    Odstawiłem paroxinor po miesiącu nie pomogła na ataki paniki , 20 mg mija tydzień robiłem  morfologię leukocyty mam 6 tylko mam chwiejność gdy chodzę koszmary senne co zrobić cierpię na ataki paniki są leki inne które są skuteczne 

    Sam nie odstawiaj leku. Trzeba skonsultować się z lekarzem i może dać jakiś tymczasowo dodatkowy lek, który zniweluje skutki uboczne paro. Miesiąc brania to za krótko. Lek jeszcze nie zaczął działać. To bardzo skuteczny lek ty długo się wkręca. 

  20. 18 minut temu, Monstera napisał(a):

     

    Rozumiem. U mnie w czasie wprowadzania powodowała ataki paniki, potem ustały. Ale ciągle nie jestem pewna jak właściwie powinnam się czuć, co jest zaburzeniem, a co moją 'osobowością'. Jestem teraz na 100mg i jest lepiej niż było, kiedy nic nie brałam, ale chyba miałam nadzieję, że leki więcej zmienią. 

    To nie był lek dla mnie. Za bardzo mnie pobudzał popołudniami. Miałam po nim niekontrolowane drzenia np. głowy. Czułam się coraz gorzej im dłużej brałam. Zamiast wyciszać pobudzał. Większość ludzi chwali sobie sertralinę. 

×