Cześć! Mam pewien problem. Przez długi czas zastanawiałam się co mi dolega. Ciężko jest mi funkcjonować na normalnych płaszczyznach. Mam problemy ze swoimi emocjami, często się wściekam i reaguje impulsywnie, dużo płaczę i mam ochotę zrobić sobie krzywdę. Nie mogę normalnie funkcjonować przez to, że czuję nienawiść do samej siebie i od innych osób, czuję, że coś knują za moimi plecami i jestem bardzo nieufna. Potrafię mówić dużo przykrych rzeczy a potem mam wyrzuty sumienia. Boję się odrzucenia i że najbliższa mi osoba nie zostawi. Już tak było, że robiłam jej afery że z kimś się chce spotkać a mnie chce zostawić samą, że mnie opuszcza i nie wróci. Błagałam aby ta osoba mnie nie zostawiała, groziłam że się zabije i mówiłam wiele okropnych rzeczy. W takiej sytuacji nie pamiętam większość swoich słów i czynów, jestem jak w amoku. Mam duże ataki paniki i wtedy nie umiem sobie z nimi poradzić, potrzebuję zawsze kogoś mimo iż wiem, że ludzie są mną zmęczeni. Jest tak, że raz kogoś nienawidzę i chcę dla niego źle, a następnym razem tą osobę uwielbiam i chce żeby przy mnie została. Mój nastrój zmienia się nieprzemiennie i męczy mnie to oraz moich najbliższych. Ostatnio pojawiają się myśli samobójcze, potrafię o tym myśleć i płakać przez kilka godzin, a potem jest tak, że wszystko jest nagle w porządku i potrafię wyjść gdzieś na dwór i czuć się najlepiej na świecie. Wczoraj byłam u psychiatry i powiem szczerze, że nie jestem zadowolona z tej wizyty. Stwierdziła że mam zaburzenie osobowości chwiejnej emocjonalnie, gdy zapytałam czy to borderline - zaprzeczyła. Mówiła że wystarczy rozmowa z psychologiem, ale jestem w bardzo złym stanie psychicznym i nie potrafię normalnie żyć. Codziennie walczę. Czy ktoś też ma taki problem? Czy diagnoza psychologa może być zupełnie inna?
Osobowość chwiejna emocjonalnie (typ BORDERLINE) cz.II
w Zaburzenia osobowości
Opublikowano
Cześć! Mam pewien problem. Przez długi czas zastanawiałam się co mi dolega. Ciężko jest mi funkcjonować na normalnych płaszczyznach. Mam problemy ze swoimi emocjami, często się wściekam i reaguje impulsywnie, dużo płaczę i mam ochotę zrobić sobie krzywdę. Nie mogę normalnie funkcjonować przez to, że czuję nienawiść do samej siebie i od innych osób, czuję, że coś knują za moimi plecami i jestem bardzo nieufna. Potrafię mówić dużo przykrych rzeczy a potem mam wyrzuty sumienia. Boję się odrzucenia i że najbliższa mi osoba nie zostawi. Już tak było, że robiłam jej afery że z kimś się chce spotkać a mnie chce zostawić samą, że mnie opuszcza i nie wróci. Błagałam aby ta osoba mnie nie zostawiała, groziłam że się zabije i mówiłam wiele okropnych rzeczy. W takiej sytuacji nie pamiętam większość swoich słów i czynów, jestem jak w amoku. Mam duże ataki paniki i wtedy nie umiem sobie z nimi poradzić, potrzebuję zawsze kogoś mimo iż wiem, że ludzie są mną zmęczeni. Jest tak, że raz kogoś nienawidzę i chcę dla niego źle, a następnym razem tą osobę uwielbiam i chce żeby przy mnie została. Mój nastrój zmienia się nieprzemiennie i męczy mnie to oraz moich najbliższych. Ostatnio pojawiają się myśli samobójcze, potrafię o tym myśleć i płakać przez kilka godzin, a potem jest tak, że wszystko jest nagle w porządku i potrafię wyjść gdzieś na dwór i czuć się najlepiej na świecie. Wczoraj byłam u psychiatry i powiem szczerze, że nie jestem zadowolona z tej wizyty. Stwierdziła że mam zaburzenie osobowości chwiejnej emocjonalnie, gdy zapytałam czy to borderline - zaprzeczyła. Mówiła że wystarczy rozmowa z psychologiem, ale jestem w bardzo złym stanie psychicznym i nie potrafię normalnie żyć. Codziennie walczę. Czy ktoś też ma taki problem? Czy diagnoza psychologa może być zupełnie inna?