Skocz do zawartości
Nerwica.com

waleriana

Użytkownik
  • Postów

    19
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez waleriana

  1. Oh jeju--zakochana para:))

     

    ---- EDIT ----

     

    DarkAngel, Powtarzam jak mantrę- niektorzy nie zrozumieli TEMATU . nIE PYTALAM -JAK SOBIE RADZICIE-CO JECIE ZA LEKI I JAKICH LEKARZY ODWIEDZACIE-CZY MOZE LEZYCIE W LOZKU-Zadalam proste pytanie: UTZRYMUJECIE SIE Z CZEGO-SKORO NERWICA CZY AGORAFOBIA POTRAFI SKUTECZNIE ZATRZYMAC W DOMU!!! TRUDNE DO POJECIA PRAWDA?? WSZYSCY WYLECZENI POWINNI NIE ODPOWIADAC NA TEMAT I ZAJAC SIE JUZ NOWA JASNA STRONA ZYCIA.

    POWODZENIA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

  2. ewa125, Kubel zimnej wody wylej do przydomowego ogrodka pelnego kwiatow- przyda im sie bardziej- Napisalam DUPCIA nie sadze by bylo to tragicznym naginaniem kultury- ale ok moge zniknac z forum- bo widze,zes ty tutaj od 2 lat wiec masz wieksze prawo glosu niz ja - poza tym zawsze tak jest- trudno wejsc miedzy nowe spolecznosci-nawet te internetowe Juz nie ma sensu dodawac iz nie zrozumialas mojego wpisu- nie pisalam ze nalezy miec na mydlo by moc tutaj sie wypowiedziec.

     

    Pozdrawiam

    i papa

  3. inez3, nie urazilas mnie ,spoko:)

    dla siebie co lubie czynić to...czytanie- czytanie czytanie- pisanie pamietnika, mysli, listow. Wychodze z domu celowo do sklepow dalej polozonych- itd- Czasem jest lepiej czasem potwornie.Ale to juz kazdy z Was wie i poznał- iz tak jest w nerwicy- raz pod wozem niz na wozie. Ahoj. 8)

  4. inez3, ja nie mysle o nerwicy 24 na dobe- wypelniaja mi te dobe liczne obowiazki domowe- w kolko to samo- a ze ojciec np nie szanuje mojej pracy -musze wykonywac pewne sprzatania co 2 dzien!- ale powoli dojrzewam do mysli takowej-ze na cholere tak sprzatac-za chwile bedzie to tez objaw ..natrectwa np... :roll: . LECZ! ...jesli mnie taka praca w domu nie satysfakcjonuje-bo chcialabym czegos wiecej w zyciu- to naturalna kolej rzeczy ,ze budzi ona we mnie powolny wstret psychiczny i zle sie z tym czuje- ze spolecznie jestem na najnizszej drabinie spolecznej- wyizolowana i wcale nie do konca na wlasne zyczenie.

    No ok-ale zboczylismy lekko z tematu- zatem jak wam sie udaje przezyc nerwicowcy drodzy , na zasilku? na rencie socjalnej? na pomocy partnera?

     

    Pozdrawiam

  5. wiesz waleriana, mnie nie interesuje czy ty sobie te rady w dupcie wlozysz czy jeszcze gdzie indziej. bylo wiadomo ze "uderzylam w stol i nozyce sie odezwaly". ludzie z nerwica dziela sie na tych co chca wyzdrowiec i na tych co nie chca, wola siedziec w domku i dostawac jeszcze rente najlepiej. prawda jest jednak taka ze kazdy MA WYBOR i wiem co mowie bo ja nie jestem z tych ktorzy nie wiedza o czym pisza bo tego nigdy nie przezyli. ja jestem z tych co przezyli i w miare z tego wyszli. a ty jakiej odpowiedzi oczekujesz ? gdzie jest zakopany skarb z pieniedzmi za ktore bedziesz zyla do konca zycia siedzac w domu?

     

     

    TO BYLO CHAMSKIE.

     

    ---- EDIT ----

     

    Poza tym przeczytaj najpierw temat zanim sie wypowiesz-ZAPYTALAM jakie maja zrodlo utrzymania nerwicowcy! Za przeproszeniem - SKAD MASZ NA MYDLO ZEBY SIE UMYC? a to ze jesz snaidanie? To tez samowystarczalnosc? TO CO TU ROBISZ?

  6. wróbelek Elemelek, zatem rozumiem,ze prowadzisz auto?lub masz kierowce? Z pociagiem masz totalna racje- tak samo to czuje. Gorzej gdy w pkp bywa tlok i musze stac na korytarzu wtedy czuje sie osaczona..ale dawno juz nie podrozowalam 'az tak'.

     

    ---- EDIT ----

     

    p.s. No jesli czujecie sie MASAKRYCZNIE szczegolnie w autobusach--to odpowiedzcie mi prosze CO ZAZYWACIE by wyeliminowac taki napad lęku do minimum? lub zera...(co pewnie nie istnieje)

  7. Trudno napisać mi ten wątek , gdyż mam 33 lata , od 8 lat mam napady paniki w komunikacji miejskiej, nawracającą dystymię(cechy depresji) , byłam na komisji- ale dała mi stopień :lekki -bez świadczeń i pieniędzy. Żyję z rodzicami ,ale słyszę co jakiś czas ,że wiecznie żyć nie będą-i ja głupia nie jestem.Wiem. Przeszłam terapię 10tyg na oddziale nerwic- biorę efectin er 75 , doraźnie xanax- i ...nie jezdzę. Rozpoznanie: lęk napadowy z agorafobią plus...fobia społeczna :( . Jak się nie trudno domyśleć brak srodków to pozostaje wizyta w poradnii do ktorej nie muszę dojeżdzać czyli na osiedlu- czeka się na termin 2 miesiące-Paranoja- Rodzice nie są konsekwentni- raz dawali na prywatnego lekarza- potem nie-uważając ,że to niedorzeczne.

    Moi drodzy nieznajomi- pomijajac fakt-ze ja juz nie widze wyjscia z tego magla- Chcialam dyskretnie Was zapytać---Z CZEGO SIE UTRZYMUJECIE? ILE MACIE LAT I JAK WYGLADA WASZA EGZYSTENCJA ? To cenne dla mnie odpowiedzi-gdyż nie znam w najblizszym otoczeniu nikogo kto siedzi w domu, zero pracy , zero nauki. :(

     

    Pozdrawiam

×