Skocz do zawartości
Nerwica.com

damiano

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia damiano

  1. Dziękuję za wasze słowa. Widać macie więcej wiary we mnie niż ja sam.
  2. Dzięki Magda za wsparcie, wiem że rodzina najbardziej na tym cierpi, bo zamykam się w swoim świecie chorób i lęków o zdrowie.
  3. Jestem ogarnięty przez demony lęku o własne zdrowie. 24 godziny na dobę myślę że zjada mnie od środka jakaś nieuleczalna choroba (głównie nowotwór). Jak przychodzi ten lęk to wszystko jest takie realne, występują u mnie wsystkie objawy somatyczne danego nowotworu, przestaję myśleć o czymkolwiek innym, nie śpię, ciągle płaczę i zaczynam szukać lekarzy i badań potwierdzających moje przypuszczenia (choć w mojej głowie traktuje objawy jako pewność występowania choroby). Po wykonaniu badań upewniam się na krótki czas (od 2 tygodni do miesiąca czasami dwóch) że nie jestem umierający, a następnie przychodzi niespodziewanie kolejny atak (najczęściej jakaś dolegliwość: np. swędzenie skóry włącza we mnie system analizy i już wiem że jestem choty na ziarnicę złośliwą). Teraz właśnie znowu jest taki stan. Dochodzi do tego że chciałbym się zapisać do Centrum Onkologii na wszelkie badania potwierdzające moje przypuszczenia. Jestem wrakiem człowieka. Mam niewiele ponad 30 lat a czuję się jakbym był staruszkiem i tylko czekał na śmierć. Nic mnie nie cieszy, jestem wiecznym pesymistą. Próbowałem korzystac już z porad psychologa i lekarza psychiatry. Psycholog próbowała dotrzeć do mnie, ale ja zawsze wiedziałem lepiej a po kilku seansach zrezygnowałem. Psychiatra zapisał mi leki, ale ja bojąc się straszliwie o swoje zdrowie brałem kilka tabletek i rezygnowałem zwłaszcza że te wizyty u psychiatry były w okresie "względnego spokoju" czyli zaraz po przeprowadzeniu badań lekarskich więc wydwało mi się że sobie poradzę sam. Teraz jest już tragicznie i nie wiem co mam robić. Znowu zrobić badania: pełna analiza krwi, RTG klatki piersiowej z opisem węzł chłonnych śródpiersia, USG węzłów - potwierdzające lub wykluczające ziarnicę a następnie czekać na kolejny nawrót. Czy może nie iść na badania a tylko zacząć brać jakieś dobre leki. Od 2 tygodni biorę 1 tabletkę ATARAXU (25mg) - leku przeciwlękowego i podobno potrosze uspakajającego. Ale u mnie po początkowym okresie trochę lepszego samopoczucia przyszedł kolejny atak. Błagam pomóżcie mi z tego ostatniego ataku paniki o własne zdrowie i życie jakoś wyjsć. Błagam, bo ja już nie daję rady a przy okazji niszczę psychicznie wszystkie kochane osoby: żonę, syna, rodziców, babcię. Czy jest dla mnie jakaś szansa czy tylko czekać aż przyjdzie to co w głowie układam.
×