Skocz do zawartości
Nerwica.com

Melodiaa

Główny Moderator
  • Postów

    1 413
  • Dołączył

Odpowiedzi na komentarze opublikowane przez Melodiaa

  1. Mam 24 lata i wchodziłem tutaj już dawno.

    Skończyłem liceum, zdałem maturę, a nawet skończyłem studia, ale mimo tego nie mam normalnego życia.

     

    Chyba nawet zaglądałem tu jeszcze jako 7-8 - latek (w 2006 i 2007 roku) (sic! - korzystałem już z internetu) i potem dziesiątki razy przez całe lata mojego cierpienia, ale jakoś nigdy nie było czasu na założenie własnego konta.

     

    Mam zespół Aspergera (zdiagnozowany w wieku 6 lat - 18 lat temu), depresję i bardzo silną nerwicę natręctw - tak silną, że obecnie już utrudnia mi prawie każdą czynność.

     

    Od kilku lat pojawiają się myśli samobójcze, jednak nie chcę się zabijać i chcę żyć, bo dostałem tylko jedno życie, ale jest ono coraz bardziej uciążliwe psychicznie (i obecnie już nawet fizycznie), ale nigdzie nie mogę otrzymać solidnej pomocy. Mam za sobą 4 pobyty w szpitalu psychiatrycznym, które mi nic nie dały, 3 z nich wręcz zaszkodziły i jeszcze pogłębiły moje cierpienie.

    Prawie zawsze zamiast otrzymać pomoc i profesjonalną terapię psychologiczną otrzymywałem leki, które robiły ze mnie roślinę i powodowały, że oprócz cierpienia psychicznego, cierpiałem także fizycznie. Cierpienie psychiczne było nadal tak samo silne, tyle że byłem w stanie swoich problemów wyrzucić z siebie i się wyżalić, bo pod wpływem leków podawanych w szpitalu byłem debilem i nawet nie umiałem się wysłowić. Cierpienie było tak samo głębokie, tyle że nie byłem w stanie innym o nim opowiedzieć, bo było mi ciężko mówić a nawet chodzić.

     

    Na szczęście działanie wszelkich leków ograniczających zdolność myślenia i ruchu było odwracalne i obecnie znów jestem w pełni myślącym, świadomym człowiekiem.

     

    Personel w większości szpitali, w których przebywałem był wyjątkowo bezczelny i ignorancki wobec pacjentów - pielęgniarki olewały pacjentów praktycznie co chwilę i starały się ograniczać swoją pracę tylko do zapewniania podstawowych potrzeb (nakarmić, umyć, a reszta w dupie), jednocześnie nie dając możliwości wyjścia (w większości szpitali dodatkowe usługi jak np. bufet, sklep, automaty z kawą czy automaty z jedzeniem są tylko na pokaz, bo większość pacjentów nigdy nie jest wypuszczana poza główną część oddziału w trakcie pobytu i często są już wyrzucani do domu, zanim zdążą skorzystać z jakichkolwiek usług znajdujących się poza główną częścią oddziału).

     

    Szpitale psychiatryczne to bagno - nigdzie tak źle mnie traktowali, a na oddziale dla osób małoletnich (do 18 roku życia) przeżyłem wręcz piekło (w naszym kraju niestety nadal uważa się, że osoba małoletnia nie ma żadnych praw i można ją zmusić go do wszystkiego).

     

    Na oddziałach dla osób pełnoletnich było już nieco lepiej, ale nadal, mimo dużo szerszego (niż na oddziale dla osób małoletnich) zakresu praw oficjalnie, pielęgniarki najczęściej nie chciały pozwalać na korzystanie z większości z tych praw, tłumacząc się odpowiedzialnością za pacjenta na zasadzie, że "jak ty coś spieprzysz to ja pójdę siedzieć".

     

    Szpitale psychiatryczne są jednym wielkim bagnem i nie mam zamiaru tam już szukać pomocy. Z drugiej strony wszelka porządna terapia psychologiczna nie wchodzi w grę - pobieram rentę socjalną, a dochody moich rodziców tez nie są zbyt wysokie.

     

    Nie stać nas na porządną terapię psychologiczną, zresztą spróbowałem już wielu płatnych terapii i większość z nich była marnej jakości nawet jeśli kosztowały kilkaset złotych za jedną godzinę.

     

    Dlatego nie mam zamiaru korzystać z pomocy specjalistów, bo prawie (czasami zdarzały się wyjątki, ale nie stać finansowo nas na to, żeby ryzykować z tak niewielkim prawdopodobieństwem sukcesu) wszystkie tego typu rozwiązania były do dupy i chciałbym znaleźć pomoc bezpłatną od ludzi którzy zajmują się tym dla przyjemności i własnej satysfakcji wynikającej z pomagania innym, a najlepiej od innych osób które mają podobne problemy.

     

    Nie chcę zawodowych terapeutów, a ludzi którzy mieli podobne problemy i z nimi wygrali, a teraz chcą bezpłatnie swoją wiedzą i doświadczeniami dzielić się z innymi.

     

    Czy jest ktoś kto chciałby się do mnie odezwać i podjąć ze mną głęboką dyskusję (najlepiej o łącznej długości kilkadziesiąt stron A4) bezpłatnie i nie z litości, a dlatego, że tej osobie także będzie taka dyskusja sprawiać przyjemność (win-win)?

     

    Bardzo mi zależy na szczerej i konkretnej rozmowie z kimś, kto miał już w przeszłości myśli samobójcze, a teraz już ich nie ma i ma normalne, szczęśliwe życie.

    1. Melodiaa

      Melodiaa

      Witaj na forum 🙂

      A może utworzysz temat gdzie inni będą mogli się wypowiedzieć. Zwykle nowi użytkownicy robią to w dziale powitalnym. Poprzez status raczej nie dyskutujemy a wraz z pojawianiem się nowych postów twój status raczej nie będzie się wyświetl w bieżącej aktywności i ktoś może pominąć twoja wypowiedź. 

      Moge pomoc ale daj znać  😉

×