Skocz do zawartości
Nerwica.com

Prostozmostu

Użytkownik
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Prostozmostu

  1. 2 godziny temu, Fobic napisał:

    Grozić to mi może sąsiad codziennie rano, a mi nic nie zrobi. Rzucasz widzę regułkami rodem z ośrodka leczenia uzależnień. Autor tematu pisze, że diametralnie zmienił model picia w tym roku, czyli jednak da się coś zrobić. Fakt jest taki, że nadal pije i nie wiemy ile. Ja mam wpisane w wywiadzie z psychiatrą prawie pięć lat temu "uzależnienie od benzodiazepin", a przez większość czasu mam je pod ręką, jednak rzadko ich używam.

    Zmieniłem model picia z coweekendowego upijania się wzbogaconego o piwka w ciągu tygodnia, do okazyjnego picia. Nie wiem, ile w tym jest prawdy, że jak ktoś raz dotknie to od razu wraca. Wiem tylko, że po przerobieniu wszystkich testów typu AUDIT itp. mogę stwierdzić że według autorów co drugi polak powinien być alkoholikiem. ;)

  2. 2 minuty temu, Fobic napisał:

    Panie @Prostozmostu, jeżeli nie doświadczasz problemów ze snem, wzmożoną potliwością, czy drżeniem mięśni, to nie jest głód alkoholowy.

    To może dużo mówić o istocie problemu. Jak amerykańscy żołnierze walczący w Wietnamie miewają okresowe wspomnienia, "flashbacki" z wojny, tak samo ty możesz mieć podobne wspomnienia związane z jak sam stwierdziłeś, ryzykownym piciem.

     

    Jakiego rodzaju lęki leczysz i jakimi lekami? Może warto dodać coś doraźnie (np. pregabalina), bo wspominasz o kilkudniowym psychicznym dyskomforcie. Nagłe, diametralne zmiany mają prawo powodować stres, w tym lęki.

     

    Problemy ze snem czasami są ale wydaje mi się że głównie przez sam lęk i myślenie o nim. Możliwe że mam takie flashbacki ale bardziej związane z tym co przeżywałem po światecznym piciu i to zostało. 

     

    Z leków biorę jedynie hydroksyzynę doraźnie. Psychoterapeuta stwierdził, że nie ma konieczności stosować mocniejszych środków. Moje lęki to głównie objawy OCD, dokładnie HOCD i ROCD (jestem w trakcie remisji) oraz częściowa impotencja psychogenna (to też już idzie w dobrą stronę). 

  3. Witam, 

    Na wstępie powiem że mam 23 lata i choruję na nerwicę natręctw i pewnego rodzaju lęki, które leczę z powodzeniem. 

    Moje pytanie jest z pogranicza nerwicy i uzależnień. Pod koniec roku miałem coś podobnego do zespołu abstynencyjnego, bo w okresie świątecznym piłem kilka dni z rzędu (wieczorami). Ten stan przeraził mnie tak bardzo, że w sylwestra nie tykałem alkoholu i napiłem się dopiero kilka tyg. później. Od tego czasu co jakiś czas mam dziwne okresy, kiedy czuję psychiczny dyskomfort, ze źródłem w ustach który jednocześnie strasznie mnie przygnębia i wywołuje lęki przed byciem uzależnionym od alkoholu. W tym czasie unikam picia jak ognia, bo boję się że wypiję jedno piwo i już nie przestanę. Czy to może być głód alkoholowy? Czy być może nerwica robi psikusa? 

    Dodam że mój model picia był bardzo ryzykowny ale zmieniłem go diametralnie w tym roku i jedyne co zostało to męczące psychiczne uczucie które pojawia się co jakiś czas i przechodzi po kilku dniach.

×