Witam serdecznie,
chciałbym zredukować ilość spożywanej marihuany, jednak gdy tylko przestaję to dopada mnie niesamowity lęk, derealizacja a co najgorsze masę objawów somatycznych w tym potliwość, taka że kapie, a koszulek muszę zmienić kilka w ciągu dnia. Depresji nie ma wielkiej, po za lękami i objawami somatycznymi. Jedyne leki jakie wchodzą w grę to Mianseryna vs Mirtazapina. SSRI odpadają ze względu na nadaktywność mojego HPA. Natomiast mam kilka pytań:
Pierwsze i najważniejsze: Mianseryna działa na receptor ALFA1 gdzie Mirtazapina na ten receptor nie działa. Mirtazapina natomiast działa na receptor ALFA2. Jaka jest różnica w działaniu ALFA1 , ALFA2. Im więcej informacji na ten temat tym lepiej.
Drugie: który silniej będzie działał na zatrzymanie pocenia się, dlaczego ?
Trzecie: który efektywniej receptorowo działa na lęki.
THC zmniejsza uwalnianie acetylocholiny w hipokampie, noradrenaliny z zakończeń nerwowych układu współczulnego, a także glutaminianów z neuronów hipokampa. Poddajmy proszę pod dyskusję ten wątek. Życzę miłego dyskutowania. Każdy kto ma odrobinę wiedzy na temat tych leków proszę niech się wypowie.