Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dusia_T

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Dusia_T

  1. Marysia odeszła w sierpniu, Natalcia we wrześniu, ja nafaszerowna lekami wróciłam do pracy po dwóch tygodniach, żeby chociaż przez 8 godzin dziennie udawać że wszystko jest ok, moja psychiatra bardzo starała się mi pomóc, szukałyśmy najlepszego ssri dla mnie, zwiększałyśmy dawkę - nie zostałam skierowana do szpitala bo nie chciałam zostawiać męża samego, miałam postawiony warunek przez psychiatrę, rozpoczęcie psychoterapii i odstawienie alprazolamu, ostatnio nie poszłam na konsultację bo się boję - nigdy nie zdobyłam się na pójście na terapie, a dawkę alpra zwiększyłam już trzykrotnie(po kilku tygodniach przestaję czuć jakikolwiek efekt terapeutyczny jeśli nie podwoję dawki - na moje nieszczęście mam łatwy dostęp do leków). Zdaję sobie sprawę że tego typu leki nie leczą, ale teraz po prostu ratują mi życie. Wiem że nie wrócę do psychiatry u której się leczyłam, zawiodłam siebie, i zawiodłam ją. Od tygodnia noszę się z decyzją zapisania do jakiegoś innego psychiatry, jest mi coraz trudniej funkcjonować. Powstrzymuje mnie jedynie strach przed trafieniem do szpitala - wiem że musiałabym wyrazić na to zgodę, strach jest dokładniej przed tym co usłyszę na wizycie, że nie ma dla mnie innej opcji leczenia. Proszę doradźcie mi co mogę zrobić, czy istnieją jakieś inne opcje leczenia nie wymagające przebywania w szpitalu? Czy możliwe abym codziennie dojeżdżała na terapie z domu? Z przebywaniem w szpitalu wiąże się u mnie ogromne PTSD tam straciłam moje córeczki...
×