Skocz do zawartości
Nerwica.com

Legion99

Użytkownik
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Legion99

  1. W dniu 26.10.2021 o 15:08, Agor97 napisał:

    Witam. Od zawsze miałem problem ze swoimi nerwami już za dzieciaka stwierdziłem że mam fobie społeczna bo po prostu balem się przebywać z ludźmi. Od razu było drżenie rąk i wielki strach. Po kilku latach myślałem że mam to za sobą aż do czasu. Kilka lat temu zaczęło się coś ze mną dziać. Miałem mały wypadek na motorze. Nic strasznego się nie stało ale mocno poobijalem i skręciłem nogę do tego stopnia że dwa tygodnie leżałem w łóżku. Wtedy właśnie to się zaczęło. Brak apetytu uczucie jakbym miał zemdleć i nagle mocne uderzenie i chwilowe kołatanie serca. Killa razy po tym trafiałem do lekarza jak i na pogotowie bo stając miałem wrażenie że mdleje i co jakiś czas te uczucie jakby serce na chwilę stanęło i nagle zabiło mocno aż robi się duszno. Kilka razy robione badania krwi wszystko było dobrze. Wybrałem się prywatnie do kardiologa również wszytko dobrze przepisała mi tylko tabletki na nadciśnienie bo ciągle miałem wysokie ciśnienie jak i również puls około 100. Myślałem że mam to zglowy bo ciśnienie się unormowało i poczułem się lepiej lecz kilka dni temu się zaczęło. Kołatanie serca uczucie mdłości i mdlenia, drzenie całego ciała i straszne zmęczenie że ciężko z łóżka wstać oraz uczucie pustosci w żołądku nawet po jedzeniu. W nocy budzę się z jakimiś bólami szyi. Bardzo często mięśnie mi pulsują magnez nie pomaga. Czasem jestem pełen energii a czasem nie mogę wstać z łóżka. Dodam że nie mam żadnych problemów czy powodu do stresu. Nie wiem czy mogło mi się coś stać podczas wypadku czy coś mi jest lub czy jest to nerwica a wypadek tylko pogorszył jej objawy? Nie wiem gdzie szukać pomocy a czasem naprawdę źle się czuje. Chciałem zmienić trochę swoje życie zacząć ćwiczyć poprawić trochę sylwetkę a to wszystko strasznie mi to uniemożliwia. 

    Mój przypadek jest identyczny. Ja byłem u  psychiatry, rozpocząłem leczenie 2 tygodnie temu. Na razie bez poprawy... Jak sobie radzisz aktualnie?

  2. W dniu 4.02.2021 o 14:42, tomasz19tomasz napisał:

    Cześć, trochę mnie tu nie było a za chwilę minie 2 lata od pierwszego ataku. Więc może podzielę się jak to wyglądało i jak z tego wychodziłem (nie do końca wyszedłem). Może się komuś przyda.

    Zaczęło się od bardzo mocnych ataków, czyli 2 lata temu miałem urojony zawał którego nie było, oczywiście wszystko z opisem w necie się zgadzało. Więc szybko kardiolog, EKG, etc. Tego samego wieczora byłem już zdrowy... a przynajmniej tak mi się wydawało bo z badań oczywiście nic nie wyszlo (psychiczna górka). Niestety w nocy znowu złapało, ledwo dowlokłem się do pracy. Musiałem wziąć zwolnienie jeszcze tego samego dnia. W ten sposób przemęczyłem się chyba tydzień więc poszedłem do psychiatry. Pamiętam że w tym czasie nie byłem w stanie nawet wejść po schodach, tak ogromne zmęczenie, oczywiście mnie się wydawało że umieram - kilka razy dziennie. U psychiatry, jak to u psychiatry ;), dostałem leki ale nie chciałem SSRI (miałem doświadczenie ze względu na inny epizod w życiu, mocno wpływają na życie seksualne), więc dostałem coś lekkiego. Nie pomogło, po 3 miesiącach musiałem przejść na SSRI bo już nie dawałem rady funkcjonować. Zdecydowałem się na psychologa, po 6 miesiącach zakończyłem terapię. Nie wiem czy można mówić o pełnym sukcesie w przypadku nerwicy. Generalnie leki + psycholog wyciągneły mnie na tyle że zacząłem schodzić z dawkami (konsultacje z psychiatrą). Dzisiaj jestem juz po SRRI (od 2 miesięcy). W międzyczasie wróciłem do biegania i funkcjonuję normalnie, no powiedzmy na 95% bo gdzieś jeszcze z tyłu głowy mam to wszystko i już chyba na zawsze tak zostanie :).

    Cześć, i jak u Ciebie teraz sytuacja? Ja jestem na początku tej drogi od 4 miesięcy walczę z atakami, zażywam Depralin od dwóch tygodni i dodatkowo leki na nadciśnienie...

  3. W dniu 12.12.2021 o 22:08, zabijaka napisał:

    Mnie escitalopram na początku strasznie wystrzeliwał, miałem ataki paniki, paranoję. Później przeszło.

    Teraz mi jakby na serce siadło po dwóch tygodniach brania... Odrobina wysiłku i wali mi serducho jakby miało klatkę rozerwać. Osłabiony jestem po kilku minutach chodzenia... Duszno mi się robi i jakby na wymioty się zbieralo. Ciekaw jestem czy tak miałeś?

  4. Czołem. U mnie zaczęło się w sierpniu od skoków ciśnienia do 180/120, w sytuacjach stresu. Towarzyszący ścisk gardła, kłucie w mostku, drętwienie rąk, duszności. Dwukrotnie wylądowałem na SOR. W drugiej połowie września diagnoza internisty- nadciśnienie tętnicze pierwotne. Dostałem leki, na chwilę pomogło. Po kolejnych skokach ciśnienia od kardiologa na ciśnienie dostałem Betaloc rano i Doxazosin wieczorem, i sugestię wizyty u psychiatry. Psychiatra stwierdził stany depresyjne z atakami paniki. Tym atakom zawsze towarzyszy skok ciśnienia. Biorę zatem Depralin od 6 dni po 5 mg, od jutra zaczynam 10 mg. Pięć dni było ok, poprawa stanu, ale dziś w nocy obudziłem się z wysokim ciśnieniem, rozdrażniony. Musiałem łyknąć hydroksyzynę 10 mg. Czy ktoś z Was miał/ma podobną sytuację? Pozdr

×