Legion99
-
Postów
4 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Odpowiedzi opublikowane przez Legion99
-
-
W dniu 4.02.2021 o 14:42, tomasz19tomasz napisał:
Cześć, trochę mnie tu nie było a za chwilę minie 2 lata od pierwszego ataku. Więc może podzielę się jak to wyglądało i jak z tego wychodziłem (nie do końca wyszedłem). Może się komuś przyda.
Zaczęło się od bardzo mocnych ataków, czyli 2 lata temu miałem urojony zawał którego nie było, oczywiście wszystko z opisem w necie się zgadzało. Więc szybko kardiolog, EKG, etc. Tego samego wieczora byłem już zdrowy... a przynajmniej tak mi się wydawało bo z badań oczywiście nic nie wyszlo (psychiczna górka). Niestety w nocy znowu złapało, ledwo dowlokłem się do pracy. Musiałem wziąć zwolnienie jeszcze tego samego dnia. W ten sposób przemęczyłem się chyba tydzień więc poszedłem do psychiatry. Pamiętam że w tym czasie nie byłem w stanie nawet wejść po schodach, tak ogromne zmęczenie, oczywiście mnie się wydawało że umieram - kilka razy dziennie. U psychiatry, jak to u psychiatry ;), dostałem leki ale nie chciałem SSRI (miałem doświadczenie ze względu na inny epizod w życiu, mocno wpływają na życie seksualne), więc dostałem coś lekkiego. Nie pomogło, po 3 miesiącach musiałem przejść na SSRI bo już nie dawałem rady funkcjonować. Zdecydowałem się na psychologa, po 6 miesiącach zakończyłem terapię. Nie wiem czy można mówić o pełnym sukcesie w przypadku nerwicy. Generalnie leki + psycholog wyciągneły mnie na tyle że zacząłem schodzić z dawkami (konsultacje z psychiatrą). Dzisiaj jestem juz po SRRI (od 2 miesięcy). W międzyczasie wróciłem do biegania i funkcjonuję normalnie, no powiedzmy na 95% bo gdzieś jeszcze z tyłu głowy mam to wszystko i już chyba na zawsze tak zostanie :).
Cześć, i jak u Ciebie teraz sytuacja? Ja jestem na początku tej drogi od 4 miesięcy walczę z atakami, zażywam Depralin od dwóch tygodni i dodatkowo leki na nadciśnienie...
-
W dniu 12.12.2021 o 22:08, zabijaka napisał:
Mnie escitalopram na początku strasznie wystrzeliwał, miałem ataki paniki, paranoję. Później przeszło.
Teraz mi jakby na serce siadło po dwóch tygodniach brania... Odrobina wysiłku i wali mi serducho jakby miało klatkę rozerwać. Osłabiony jestem po kilku minutach chodzenia... Duszno mi się robi i jakby na wymioty się zbieralo. Ciekaw jestem czy tak miałeś?
-
Czołem. U mnie zaczęło się w sierpniu od skoków ciśnienia do 180/120, w sytuacjach stresu. Towarzyszący ścisk gardła, kłucie w mostku, drętwienie rąk, duszności. Dwukrotnie wylądowałem na SOR. W drugiej połowie września diagnoza internisty- nadciśnienie tętnicze pierwotne. Dostałem leki, na chwilę pomogło. Po kolejnych skokach ciśnienia od kardiologa na ciśnienie dostałem Betaloc rano i Doxazosin wieczorem, i sugestię wizyty u psychiatry. Psychiatra stwierdził stany depresyjne z atakami paniki. Tym atakom zawsze towarzyszy skok ciśnienia. Biorę zatem Depralin od 6 dni po 5 mg, od jutra zaczynam 10 mg. Pięć dni było ok, poprawa stanu, ale dziś w nocy obudziłem się z wysokim ciśnieniem, rozdrażniony. Musiałem łyknąć hydroksyzynę 10 mg. Czy ktoś z Was miał/ma podobną sytuację? Pozdr
Nerwica
w Nerwica lękowa
Opublikowano
Mój przypadek jest identyczny. Ja byłem u psychiatry, rozpocząłem leczenie 2 tygodnie temu. Na razie bez poprawy... Jak sobie radzisz aktualnie?