Skocz do zawartości
Nerwica.com

Sleepless

Użytkownik
  • Postów

    9
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Sleepless

  1. 2 godziny temu, Grogu napisał(a):

    A nie myślałeś nigdy iść na swoje? W sensie wyprowadzić się od rodziców i żyć po swojemu? 

    Cześć. Wynajmowałam już mieszkanie, ale nic dobrego z tego nie wyniknelo. Po pracy leżałam i patrzyłam w sufit. Nie miałam siły sprzątać, właściciel mieszkania miał pretensje.

  2. Cześć. To i ja się dołączę. Mam 40 lat, wymagającą, stresującą pracę, a oprócz niej nic. Mieszkam z zaborczą, nadopiekunczą mamą. Czuję, że w moim życiu oprócz pracy nic już się nie wydarzy. Myślę z jednej strony o ostatecznym kroku, ale z drugiej wiem, że się nie odważę, boję się kary po śmierci, choć możecie się z tego śmiać. Nie wiem jak długo dam jeszcze radę wstawać rano do pracy. Po co to piszę? Żeby się wygadać, nie oczekuję porad.

  3. 3 godziny temu, swiatelko899 napisał(a):

    Pogoda nie pomaga niestety. U mnie lęk pomieszany z anhedonią. To nawet nie jest obojętność a takie zupełne nic. Przychodzi i odchodzi. Późnym wieczorem jest trochę lepiej. A tak to śpię do 13nastej. 

    Czy widzimy świat inaczej, bez retuszu? To na pewno. Odkąd czuję się gorzej mega drażnią mnie wszelkie głupoty w internetach, instagramach, itp. Taką totalna idiokrację widzę bez żadnego filtra, ale to też pomaga w ugruntowaniu się w w swoich wartościach. Zmieniają się priorytety. Nie pamiętam kto to powiedział/napisał, ale "załamanie nerwowe" prowadzi do poprawy świadomości, samoświadomości , ale sam powrót do równowago to dla mnie samej np. duży stres, bo boję sie tych stanów anhedonii, są chyba najgorsze z tego wszystkiego. Już lepiej mi było kiedy cały czas płakałam. a teraz o płacz nawet trudno. Ma ktoś trochę dopaminy do podzielenia się? 🙂

    Jeżeli ataki paniki prowadzą do wyższej świadomości, to mnie one mówią, że jestem zła, bo kiedyś pomyślałam coś złego. Dlatego powinnam zrobić coś złego, tak żeby wszyscy się dowiedzieli o mojej prawdziwej naturze i by spotkała mnie kara 😞

  4. Ja byłam dziś u lekarza. Wypisała skierowanie na oddział dzienny na 12 tygodni. Jak mam być na L4 przez 3 miesiące? Potem nie będę miała czego szukać w pracy. Z kolei terapia prywatną jest zbyt droga i to tylko 45 min tygodniowo. Lekarka mówi, że na samych lekach daleko nie zajadę. 

  5. 14 godzin temu, Dziewięćdziesiąt Cztery napisał(a):

     

     

    U mnie tak samo, praca to jedynie co mnie naprawdę ratuje w tej sytuacji, bo gdybym był teraz bezrobotny, to pewnie bym się zagłodził z braku siły wyjścia po bułki. 

     

    Funny fact, nawrotu deprechy dostałem na urlopie.

    Tak, chyba najgorzej jest na urlopie. Tylko leżę i patrzę w sufit. Ale przeważnie spędzam urlop w domu. W tym roku wyjeżdżam na tydzień z dwoma ciotkami. Boje się, co to będzie. Co jeśli rano nie dam rady wstać z łóżka? Jeśli będę płakać przy nich?

  6. 1 godzinę temu, Dziewięćdziesiąt Cztery napisał(a):

    Źle jak zawsze, tyle że wczoraj całe popołudnie płakałem, dzisiaj płakać nie mogę, choćbym chciał. Leżę na podłodze bezradnie i nie mam siły na nic. Z dnia na dzień jest tylko gorzej.

    U mnie to samo. Tylko bym leżała i płakała. Do pracy jeszcze jakoś się zbieram, ale jak długo jeszcze?

  7. Moja depresja pogłębia się w ostatnim czasie przez samotność. Najchętniej bym leżała i patrzyła w sufit. Jeszcze na razie jakoś wstaję do pracy, ale boję się, ze niedługo nawet na to nie będę mieć siły. Trochę desperacko szukam miłości na różnych portalach randkowych i przez to robię głupoty, pogubiłam się, ale mój umysł jest w stanie chyba zrobić każde głupstwo, byleby już nie czuć samotnosci, przytulić się do kogoś :-(

×